Wilk Miejski Wilk Miejski
124
BLOG

Solarne pogromy planetarne

Wilk Miejski Wilk Miejski Kultura Obserwuj notkę 0

 

 

                             Ku pamięci, jaką zimę człowieczeństwa zgotowała

                             polityczna koniunkcja słoneczno - gwiezdna

w Moskwie w dniu 23 sierpnia 1939 roku.

 

Onegdaj w  ziemi piramid farao,  Aekhnatonem zwany

Mono-ideę jasną jak słońce przed oczyma

Narodu rozpostarł, a jego totalitaryzm solarny

Mistyczny puryzm teistyczny

Strącony został w otchłań niebytu wraz z twórcą

Przez plemię jaszczurze w świątynnych grobach wylęgłe

Kapłonów bogów wielu i jednego interesu...

Minęły wieki i dzieło prekursora,

Co w jasności tarczy słonecznej

Pokładał wiarę, wcielił udale w życie Eurazji,

Często śmiercią przedwczesną beneficjentów zakończone

Towarzysz Stalin - krwawym Słoneczkiem zwany

Aby swym zimnym światłem mumifikować kułaków

I rozświetlać drogę mknących eszelonów ku sercu zimy…

Ale to nie wszystko, co słonko widziało i ludziom dało!

Do historii przeszedł tedy z łoskotem i jego epigon

Nie z karaluszym, a fryzjerskim wąsem demoniczny słonecznik

Aryjski żongler odwiecznego piktogramu Swasti

Gazownik, holokaustnik i zgolony barbarosser staligradzki

Co swe słoneczne perspektywy rozbił sromotnie

O pancerny kant dupy Czerwonej Gwiazdy

Pentagramu przypisanego złemu Szatanowi i „dobremu” Lucyferowi

Zatem słoneczne, letalne Swasti zostało gwiezdnie zaćmione

Gwiezdnym blickrigiem na kolana zwalone i unicestwione

Z mocy stalowego Słoneczka i jankeskiego komboja na urzędzie

Co pod błękitną flagą nieba raził z 51 luf Gwiazd Białych …

Wspomnieć trzeba, że w podzięce za Perl Harbour i Bataaan

Komboj ofiarował hojnie narodowi krwiożerczych Dzieci Słońca

I mężnych synów latających z Boskim Wiatrem w skrzydłach

Fat Men’a i Little Boy’a dla wzbudzenia uczuć pacyfistycznych…

Na skutek oświecenia fajerwerkiem jaśniejszym niż tysiąc słońc

I straszniejszym, niż rozwarta i spopielająca czeluść piekieł

Zaszło niesławnie Czerwone Słoneczko okrutnego Nipponu

A Czerwony Pentagram królował nad Eurazją do Sol Invictus1992…

Na deser - Słońce Karpat - Nicolae C, miał swoje ołowiane Sol Victis

Zaszedł wraz z żoną Eleną, co naród żywiła socjalistyczną cykutą

Zatruty Plumbum przez siepaczy Sekuritate takoż w dniu Sol Invictus...

Jednak pamiętajmy, że Słońce nie jedno ma imię, nie jednego herbu

Inne dla ludu prostego i żołnierzy fanatycznych - we krwi kąpane

Inne dla jajogłowych nekrofili - widzących jeno czarne słońce…

Wniosek stąd ostateczny – słońce wschodzi i zachodzi – pulsuje

Nie świeci wiecznie, na szczęście, bo nic by się nie ostało! AMON

                                                  *

Władysławowo, 23 lipca 2015 rok.                                       AntoniK

 

Publicysta, poetą bywa, scenarzysta, satyryk radykalny, performer, fotograf i malarz. Humanista prywatnego sznytu, bez dyplomów, członek SDP. Od lat żyje w osobnej strefie dążenia do ludzkiej prawdy (czym jest Prawda?) poprzez dialog i introspekcję. Niezależny opozycjonista czasów PRL, inwalida po represjach komuszych. Mentalnie krzepki, czynny twórczo, uzależniony od życia, jako bezcennej przygody poznawczej, ale fizycznie - wrak życiowy. Pomimo tego - rasowy Trikster, szyderczo portretujący zło, poszukujący wytrwale dobra w wymiarze prywatnym i Ojczyzny Solidarnej. Patriota i obywatel, gardzi politycznym szambem i aktywnością "replik targowiczan" w starciu z "ministrantami" w spektaklu nad Wisłą. Współzałożyciel stowarzyszenia "Nasz Polski Dom", działającego na rzecz kultury polskiej i wsparcia potrzebujących... I tyle, aż tyle! Resztę pożarły gile, a koszatniczki schowały do piczki, o rety, minarety!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura