Szanowni Państwo! Zechciejcie na moment powrócić do atmosfery ławy szkolnej, aby przypomnieć sobie, że pod pojęciem sarmatyzm krył się dumnie nurt kulturowy, wykształcony w Polsce w końcu XVI wieku i trwający do połowy XVIII wieku, znajdującu u szlachty popularność, dziś zwaną "trendy". U jego podstaw leżało przekonanie, iż Polacy pochodzą od starożytnego plemienia walecznych Sarmatów (to ci ambicje mieli nasi antenaci!). Teorią o antycznym pochodzeniu szlachta uzasadniała swoją wyjątkową pozycję, liczne przywileje. Sarmatyzm jako nurt kulturowy nie miał swojego odpowiednika nigdzie w świecie...
Sarmatyzm także uzmysławiał szlachcie, że najlepszym, najbardziej bezpiecznym, sielankowym, a takoż i twórczym miejscem na ziemi jest dwór ziemiański, zanurzony w Naturze, której panteistyczną mistykę szlachta uznawała za swą prywatną, pod innym, oficjalnym "kontuszem wyznania" ukrytą religię. Mit ten, zmieszany z typową dla polskiej szlachty tamtego okresu megalomanią, doprowadził do powstania postawy izolacjonizmu, gnuśności, niechęci do wojowania, stawania w patriotycznej potrzebie. Ta idea "życia na swoim" wyrodziła się szpetnie do fatalnej w skutkach, jezuickiej idei Polski, przedmurza chrześcijańskiego i katolicyzmu, jako narodowej wiary, co nieuchronnie doprowadziło do upadku Polski...
Ale nie tylko "ciemne strony" miała owa ideologia. Sarmatyzm stworzył wspamniałą literaturę. Tu zajmijmy się poezją. Zatem można o nim mówić w związku ze szlachecką poezją emocjonalną, pomijając różne, inne gatunki literackie. Wspólne tym utworom lirycznym jest jednak nastawienie na szlachetne, patriotyczne emocje – zarówno autora, jak i odbiorcy, takoż panoramę swojskości polskich tematów, problemów agrarnych, przypadków, charakterów, a także nie skupianie się na rozważaniach o kondycji ludzkiej i meandrach metafizyki, ewokowanie prostego, radosnego zachwytu życiem na "łonie Natury". Najważniejsze akty twórcze sarmatyzmu, zawsze w duchu patriotycznym, szlacheckim, religijnym i tradycjonalistycznym, to dzieła: Jana Chryzostoma Paska, Wespazjana Kochowskiego oraz Wacława Potockiego. Ale pamiętajmy, że w każdym polskim dworze, osiadły tam z dziada pradziadza sarmata skreślał liryczne, czasem polityczne przekazy poetyckie ku chwale grafomanii i obywatelskiej pasji. Dodajmy jeszcze, iż sarmatyzm, podobnie jak Lenin, takoż ludzka głupota i jej przeciwieństwo, umiłowanie wolności i godności człowieczej, są wiecznie żywe, czego daję wyraz w poniższej, stytlizowanej nieco eksplikacji wyborczej, w formi rozprawki sarmackiej podanej. Zatem - prosiemy!
*
Szanowni Państwo, Bracia i Psubraty, redakcja Blatu Pomorskiego informuje rolników, grzybiarzy, piekarzy, sekserów, dojarki, górników przodkowych, pieszych, zmotoryzowanych, księży podwodnych i rabinów pustynnych, iż podczas niedzielnego głosowania na sztubowego Ubekistanu wielu „śniętych szczupaków” odda ”urynę wyborczą” do słojów kalibrowanych z nadrukiem: Gajowy, bez używania głowy, lub do próbówki z naklejką: Dudy Prezia, bo od przedszkola miał zezia, a widział śliczne ornaty liturgiczne, więc w zależności, czy lubimy raka sutka, czy prostaty, proszę taty, mama, zaś zaleca wybrać się na grzyby kapeluszowe, a ciocia Gienia wybiera się do fryzjera, aby ostrzyc swe łono w szachownicę biało-czerwoną, zaś dziadek podąża wraz z Sienkiewiczem podpalić ruską budkę pod Łowiczem. Jak przejdziemy mężnie przez te trudy, niech nam grają Polskie Dudy, a Twardowski czyni cudy dla ludu prostego i plebsu intelektualnego. Pamietajmy przeto, że dudy, to instrument narodowy, brzmi dumnie, nie tylko w trumnie, a wobec kakofoni gajowego, przez służby umocowanego, niech nam Polskie Dudy czynią od dziś cudy, niechaj Polskę budują, UBekistan zaś zrujnują, o tak…
Ale to tylko program wygodnicki, dla Leosi, co dba o swe jędrne cycki i dla wszystkich, co jako duzi, średni i mali swój rozum za stodołą wysrali. Dla ludzi trzeźwej oceny, te nasze prezydenckie wybory, to wyścig raków ze wskazaniem zła mniejszego z kalkulacji, wspartej rozumu użytkowaniem. Nasz dylemat bezrybia stwarza okazję, aby makiawelicznie nasz cel - Najjaśniejsza Rzeczpospolita, uświęcił środki, czyli prezydeturę Pana Andrzeja Dudy, Polaka na miarę czasów, obrońcę naszych pól, fabryk i lasów, tak... Od lat nasze wybory nie miały na celu wybrać Charyzmatyka spośród Rodaków wielu, ale mniejsze, personalne zło, co w zawody owe szło, aby dobrem obrosło i do Polski (z UBekistanu) nas zaniosło. Zatem nie ten jest postacią znaczącą na bezrybiu, choć o wybór zabiegającą, ten, co ma za uszami aferę Pro Civili z razwiedczykami, ale także Lasy Państwowe chciał zdefraudować, w cudze ręce ulokować… On to jest Rakiem Złośliwym, godnym szybkiej amputacji, nie na stolcu prezydenckim fatalnej lokacji! Co do Dudy Preziowego, to winy niewielkie jego, intelekt błyskotliwy, patriotyczm żarliwy, okupuje dwa etaty (jak dnosi rada mend wybiórczych), ale nie bierze zapłaty, tedy jest niegroźnym krętaczem, nie Ojczyzny rozwalaczem, politycznym "fajterem", nie UBeckim kondotierem, jak rywal jego, którego odrzućmy, jako szkodliwego błazna prezydentury niegodnego! Tedy w sprawiedliwej Glorii spuśćmy Gajowego w klozecie historii! Potem, niech się w rybę rak przemieni, niech nam czyni wielkie cuda nowy, Narodowy Duda! Niech wsłuchany w głos Rodaków zasiędzie na prezydenckim urzędzie i odmieni zatęchły pejzaż gangstersko-korupcyjny na bardziej familijny! Amen. Z upoważnienia redakcji, ku powszechnej akceptacji - AntoniK
Publicysta, poetą bywa, scenarzysta, satyryk radykalny, performer, fotograf i malarz. Humanista prywatnego sznytu, bez dyplomów, członek SDP. Od lat żyje w osobnej strefie dążenia do ludzkiej prawdy (czym jest Prawda?) poprzez dialog i introspekcję. Niezależny opozycjonista czasów PRL, inwalida po represjach komuszych. Mentalnie krzepki, czynny twórczo, uzależniony od życia, jako bezcennej przygody poznawczej, ale fizycznie - wrak życiowy. Pomimo tego - rasowy Trikster, szyderczo portretujący zło, poszukujący wytrwale dobra w wymiarze prywatnym i Ojczyzny Solidarnej. Patriota i obywatel, gardzi politycznym szambem i aktywnością "replik targowiczan" w starciu z "ministrantami" w spektaklu nad Wisłą. Współzałożyciel stowarzyszenia "Nasz Polski Dom", działającego na rzecz kultury polskiej i wsparcia potrzebujących... I tyle, aż tyle! Resztę pożarły gile, a koszatniczki schowały do piczki, o rety, minarety!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo