Nasze wybory - Rozum o pierś przed głupotą i narodziny niezależnej siły. I co dalej?
No i znamy już wyniki wyścigu naszych raków na bezrybiu, niby sensacja, ale jeśli się bierze pod uwagę, że sondaże na obstalunek TVN i Polsatu, to także element kampanii wyborczej, to ich rzetelność jest taka, jak wilczy wegetarianizm. Tak, więc „Tancerz Prezia” wyprzedził w statystycznych sondażach „Zakładnika Resortu”, ale na trzecim miejscu uplasował się „Niezależny Artysta”, ten co bronił z zapałem „Zmielonych”, domagał się odpartyjnienia wyborów poprzez okręgi jednomandatowe i ośmieszał machinacje „resortowych mediów”. Reszta wyników, niech pozostanie milczeniem, bowiem stadko kandydatów, prócz wyrazistego Korwina, „politycznego Taliba”, to był polityczny folklor z domieszką uroku osobistego „Czerwonego Ogórka”. Ale czy była to niespodzianka? Przypomnijmy sobie, jaką przewagę w podobnych sondażach miało PO nad PiSem w 2005 roku, a jaki był wtedy wynik wyborczy, jeszcze nie skorygowany „ruskim serwerem” i „awarią systemu liczącego głosy" – PiS wyprzedził o 2 punkty procentowe PO, a ta obraziła się na Bliźniaków i odmówiła POPiSU, tak więc po gabinetowych męczarniach powstał twór dewocyjno-populistyczno-korupcyjny, który pod obstrzałem „zawsze wiernych” mediów resortowych oddał swój pokalany PR pod osąd wyborczy i z kretesem przegrał. Co się działo przez kolejne 8 lat wiemy, a ci, co sprawy polskie mają na sercu – bezsilnie boleją, bowiem „układ trzymający władzę” odznaczył się tylko tym, że ową władzę potrafił utrzymać, jako, że był szczelnie „impregnowany” w kwestiach honorowych, bez poczucia politycznej godności, zatem wszelkie afery, odkryte malwersacje i jawne deklaracje antypolskie „zamiótł pod dywan”. Ale bezczelna megalomania, poczucie bezkarności i jawne lekceważenie racji obywateli spowodowało, że ostatnimi czasy stosunek obywateli do aktualnego establiszmentu III RP odmienił się diametralnie, a szydercze epizody podczas kampanii wyborczej Gajowego i dosadne komentarze internautów były papierkiem lakmusowym, gdzie znaczna część świadomych obywateli „ma w poważaniu” Gajowego i „razwiedczy folwark jego”. No i jaki „koń jest” - zobaczyliśmy podczas „wieczoru wyborczego”, kiedy to wynik wyścigu naszych raków i jednego „wolnego strzelca” zadość uczynił oczekiwaniom większości Polaków, zwłaszcza tych, co rozumu za stodołą nie wysrali, że tak powiem kolokwialnie…
Tak więc, jeśli KKW nie skoryguje woli obywateli przy pomocy starych, wypróbowanych, takoż i nowych, wyjętych jak as z rękawa metod, nie odmieni tego wyniku, aby „układowi trzymającemu władzę” spało się spokojnie, a Gajowy mógł dalej wchodzić na krzesła w szogunowym parlamencie i spać smacznie podczas oficjalnych uroczystości, albo także z pianą na ustach krzyczeć do adwersarzy o jego modelu „spokoju i bezpieczeństwa”, będzie to prognostyk klęski "układu trzymającego władzę", teraz jedynie, jak pijay płotu i zielone światło dla Dudy w II turze. Nie bądźmy, zatem, czarnowidzami! Może zdarzyć się przecież prawdziwy „Cud nad Wisłą” i „system pookrągłostołowy” nie zdoła machinacją fałszerczą i manipulacją medialną obronić swych moralnie zbrukanych, marnych i antypolskich pozycji, to coraz bardziej realne! I co wtedy? A no, wtedy zapali się owo „zielone światło” dla Polski, możliwość poprawy jej dobrostanu, redukcji kadry urzędasów, czas sprawiedliwości społecznej, zmiany „haraczu państwowego” na realne podatki, zaś firmy zagraniczne, niszczące polski handel, obłożyć stosownym podatkiem, wyrównać szansy, następnie powrotu socjalnego bezpieczeństwa i rzetelnej opieki zdrowotnej nad obywatelem, a nade wszystko mądrej polityki zagranicznej, dobrych relacji z państwami, z którymi możemy utworzyć silny blok polityczny równoważący dominację w Europie Rosji i zawsze z nią „rozumiejących się” Niemiec i Francji, taką np. Ligę Bałtycką, blok skandynawsko-środkowoeuropejski, co nie jest mrzonką, ale politycznym postulatem godnym uwagi. Ale to zadanie dla ludzi z wyobraźnią i kapitałem patriotycznym, ot co! A czy brak ich w Polsce? Miało się takie wrażeie, ale to tylko "diabelska sztuka utrzymania wladzy i zablokowaia głosu rozumnych kokurentów" czyniła ten pozór, bo tęgich głów u as dostatek. Dziś, na koniec, wraca normalość: król jest nagi, a głos wolny - wolność ubezpiecza!
Ale jak doprowadzić do prawdziwie radosnego, "rewolucyjnego" finalu? Na pewno nie śpiąc przed telewizorami w zasłuchaniu w „śpiewy razwiedczych syren”, czy upijając się w dymach grilli balkonowych i bełkocząc o „przekrętach i zaliczonych dupach”, o nie! Nam potrzebne jest „obywatelskie przebudzenie”, masowe uczestniczenie w życiu społecznym, budowanie poparcia dla Pawła Kukiza, patrioty i społecznika, aby rozszerzyć jego zaplecze polityczne poprzez stworzenie nowej, silnej i świadomej obowiązków wobec Polski i Polaków partii, a nie jedynie wobec własnej kieszeni, co teraz jest powszechną dewizą partyniactwa. Partii politycznej, nie mającej nic wspólnego ze starym, komunistyczno-solidaruszym układem dopracowanym w złej sławy Magdalence. Tam bowiem przy biesiadach wódczanych, co skwitował naiwnie i bezczelnie Pan Michnik: „człowieka, z którym pije się wódkę, nie sadza się do więzienia”, zapadł wyrok na Polskę sprawiedliwą, samodzielną i dedykowaną obywatelowi, a ukonstytuowała się władza „zdrady narodowej” na długie 26 lat. Dziś zapukał do drzwi „Nasz Czas”, zapowiedź przemian, zapowiedź „sanacji”, czyli uzdrowienia życia politycznego w Polsce, odsunięcie od władzy zdrajców i malwersantów, a finalnie, zamiana III RP na państwo „spółdzielnię usługową dla obywateli”. Nagle, bez strajków i demonstracji ulicznych, jest to realnie w zasięgu naszej, polskiej ręki. Skorzystajmy z tej okazji, może rychło się nie zdarzyć!
Reasumując, wielkie dzięki tym, co rozumnie wybrali „mniejsze zło” i oddało głos na kandydata Pana Dudę, bowiem on, w przypadku mądrze rozegranej 2-tygodniwej dogrywki o sumienia i rozumy obywateli, będzie Prezydentem III RP, szlachetną formą „raka na bezrybiu”, a może, przy dużej dozie samodzielności i osobistego krytycyzmu, Prezydentem Polski z krwi i kości, oby! Ale najważniejsze, gratulacje dla elektoratu Kukiza! Teraz pomóżmy Pawłowi Kukizowi, wielkiemu „zwycięzcy na trzecim miejscu”, wrażliwemu i heroicznemu człowiekowi, artyście, co scenę zamienił na rolę „trybuna ludowego” w dobrym stylu, inteligentnego i wiarygodnego w swych deklaracjach, tedy pomóżmy mu w budowaniu zaplecza dla nowej, lepszej i zawsze mającej na uwadze polską rację stanu formacji politycznej, znaczącej siły, co jeszcze nie wygra wyborów parlamentarnych jesienią AD 2015, ale wesprze proces odbudowy Polski, o tak!
Tylko odważne myślenie i mierzenie naszych sił na szlachetne zamiary zmienią III RP w Polskę! Do odważnych świat należy, a do tchórzy i kunktatorów życie na dole, „gdzie wódka i razowy chleb na stole”, za Kaczmarskim, tak samo bardem, jak Kukiz. Niech wielki Duch Jacka poprowadzi prawych kandydatów na odnowicieli polskiego etosu, polskiej gospodarki i polityki w imię racji stanu, pojedna Pawła z Andrzejem dla idei "strącenia z krzesła" nieudolnej, uwikłanej w koneksje wywiadowcze, zakusy na Lasy Państwowe i wspieranie defraudantów z Pro Civili prezydentury Bronislawa, niechaj stanie się powszechna "sanacja" (w nowym stylu) państwa polskiego i nastąpi oczekiwana odbudowa bogactwa i splendoru Najjaśniejszej Rzeczpospolitej!
AntoniK
Publicysta, poetą bywa, scenarzysta, satyryk radykalny, performer, fotograf i malarz. Humanista prywatnego sznytu, bez dyplomów, członek SDP. Od lat żyje w osobnej strefie dążenia do ludzkiej prawdy (czym jest Prawda?) poprzez dialog i introspekcję. Niezależny opozycjonista czasów PRL, inwalida po represjach komuszych. Mentalnie krzepki, czynny twórczo, uzależniony od życia, jako bezcennej przygody poznawczej, ale fizycznie - wrak życiowy. Pomimo tego - rasowy Trikster, szyderczo portretujący zło, poszukujący wytrwale dobra w wymiarze prywatnym i Ojczyzny Solidarnej. Patriota i obywatel, gardzi politycznym szambem i aktywnością "replik targowiczan" w starciu z "ministrantami" w spektaklu nad Wisłą. Współzałożyciel stowarzyszenia "Nasz Polski Dom", działającego na rzecz kultury polskiej i wsparcia potrzebujących... I tyle, aż tyle! Resztę pożarły gile, a koszatniczki schowały do piczki, o rety, minarety!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka