Z protokołów zeznań sporządzonych przez lejtnanta NKWD Władimira Gównojedowa w Gdańsku, kwiecień 1945
Motto:
Jerzemu B. Szumczykowi za odwagę powołania do istnienia pomnika „KommFrau”,
za sztukę zaangażowaną, pogardę dla zła i poczucie historycznej prawdy dedykuję.
AK
-
Ja Gertruda Steinhaus wyrażam skruchę i obiecuję poprawę, gdyż swym wyzywającym, wulgarnym zachowaniem, które nie ma żadnego uzasadnienia, sprowokowałem w piwnicy domu przy Joppengasse odbycie zbiorowego stosunku płciowego z patrolem żołnierzy Armii Czerwonej. Oskarżam także siebie o sprowokowanie okoliczności aborcji mego dziecka, które zostało wyparte extramacicznie podczas w/w stosunku płciowego z bohaterskimi żołnierzami radzieckimi. Winna jestem także zwichnięcia stawu łokciowego u gwardzisty Semena Kriwojebca podczas zastosowania humanitarnej eutanazji poprzez uderzenie główką wypartego przez mnie płodu o ścianę piwniczną. Winna jestem także, iż żołnierze patrolu nie dopełnili swych obowiązków służbowych i koncentrując się na odbywaniu stosunków płciowych spowodowanych mą lubieżną prowokacją nie zdołali wrzucić planowanej liczby wiązek granatów do brutalnie germańskich kamienic przy Joppengasse...
2. Z powodu tego, że moja siostra, 9-letnia Inga Stoltz, doprowadziła swymi histerycznymi wrzaskami podczas, z natury swej ludzkiej, a często rozkosznej czynności, jaką jest doświadczenie przez kobietę imisio penis, zwłaszcza w wymiarze 12 kopulantów rekrutujących się z szeregów bohaterskiej Armii Czerwonej, do utraty 3 pocisków do karabinu automatycznego "pepesza", które uciszyły owe wrzaski, a mogły być przeznaczone do likwidacji wrażych żołnierzy SS, ja, Anna Stoltz przepraszam, że nie dopilnowałem i nie powstrzymałam skandalicznego zachowania swej siostry. Tłumaczę to tym, iż nie miałam doświadczeń towarzyskich z dzielnymi żołnierzami sowieckimi. Jednak obiecuję solennie, że w przypadku bycia w pobliżu podobnych czynności związanych z elementarnymi potrzebami bohaterskich żołnierzy Czerwonej Armii, a związanych z partnerską współpracą z osobą mej 76-letniej matki Mausie, 7-letniej siostry Hildegardy i 5-letniej siostry Irene dokonam wszelkich działań prewencyjnych, aby broń palna nie musiała być użyta, a komfort wykonywanej pracy patrolowej przez bohaterskich żołnierzy sowieckich był niezakłócony...
3. Uprzejmie donoszę, ja Caterina Pathke, iż podczas stosunku płciowego, sprowokowanego mą faszystowską, wyuzdaną kobiecością, zaraziłam patrol bohaterskich żołnierzy radzieckich, złożony z 14 gwardzistów, wrzodem wenerycznym, wszawicą łonową, oraz kiłą, bowiem po odbyciu stosunku płciowego z generałem Jegorowem i jego dwoma adiutantami na plebanii Maria Kirche, nie obserwowałem wycieków z pochwy i nie zastosowałam ze wszech miar stosownej w tych okolicznościach eutanazji. Za swój czyn szczerze żałuję i obiecuję nabyć 100 prezerwatyw, aby nie spowodować uszczerbków zdrowotnych u kolejnych, ulegających mej lubieżnej chuci bohaterskich żołnierzy sowieckich...
4. (Zapiski szczególnie cenne, bowiem stanowiące rejestrację wypowiedzi medium w transie). Nazywam się Beatrice Blomkvist i nie mogę znaleźć dla siebie miejsca w pozaświecie, ponieważ nie spełniłam swej misji na ziemi. A stało się to dlatego, iż bohaterska grupa żołnierzy Armii Czerwonej po wyważeniu drzwi do mego mieszkania i zabraniu cennych rzeczy w nim się znajdujących, przystąpiła do czynności erotycznych skierowanych ku mej osobie, niestety odebranych przez mnie jako próba gwałtu, a nie, jak przystało kobietom świadomym swej roli, jako spełnienie potrzeb witalnych żołnierzy, jako słuszne i sprawiedliwe ukojenie wojownika po boju. Dlatego też słusznie otrzymałem postrzał w głowę z Nagana, co spowodowało defragmentację czaszki mojej i pozbawiło mnie życia, takoż i możliwości ochoczego sprostania zadaniu, tak więc bohaterscy żołnierze kopulowali z mym martwym, stygnącym ciałem. Ubolewam, bowiem nie dostarczało to komfortu i satysfakcji w ich uzasadnionej okolicznościami wojny konsumpcji erotycznej – tyle medium spirytystyczne, Anna Maria Buholtz.
5. Ja, Mausie Holstein, zaświadczam z pełną szczerością, iż czuję się podle i niegodnie, gdyż uderzyłam w twarz kapitana Helmuta Khola-Czernyszewa, kiedy ten próbował mnie rozebrać podczas zaimprowizowanej herbatki w mym mieszkaniu, na którą to Pan Kapitan zaprosił się ok. 10 godziny wieczornej podczas obchodu mieszkań w kamienicy, gdzie został zakwaterowany przez sztab Armii Czerwonej. Po uderzeniu, podczas którego spadły mu na podłogę jego okulary i uległy destrukcji, Pan Kapitan upadł na sofę i nerwowo obmacywał dookolną przestrzeń w poszukiwaniu niezbędnych do dobrego widzenia szkieł optycznych, zaś ja powiedziałam twardo: raus! Na to Pan kapitan krzyknął rozpaczliwie, a wkrótce potem do mego mieszkania wpadło kilku bohaterskich żołnierzy radzieckich, a jeden z nich kolbą uderzył mnie w głowę, zamroczywszy nieco i obalił na podłogę, zaś inni dość sprawnie zdjęli ze mnie ubranie, przez co umożliwili dokonania imisjo penis w mą przestrzeń waginalną Panu Kapitanowi, który zrewanżował się bojcom za pomoc w dziele sprawnego zaspokojenia seksualnego, dozwalając całej gromadce odbycie stosunków ze mną, co nieco było wyczerpujące i krępujące, ale dla dobra ducha Armii Czerwonej niezbędne, co wnet pojęłam i oporu już nie stawiałam. Zatem rzec mogę, iż każde doświadczenie czyni człowieka mądrzejszym, takoż w każdym czasie i okolicznościach jego żywota na ziemi, który do lekkich nie należy, przecie...
*
Za zgodność z prawdą pisaną krwią, na pohybel pisanej cyrylicą -
AntoniK
Publicysta, poetą bywa, scenarzysta, satyryk radykalny, performer, fotograf i malarz. Humanista prywatnego sznytu, bez dyplomów, członek SDP. Od lat żyje w osobnej strefie dążenia do ludzkiej prawdy (czym jest Prawda?) poprzez dialog i introspekcję. Niezależny opozycjonista czasów PRL, inwalida po represjach komuszych. Mentalnie krzepki, czynny twórczo, uzależniony od życia, jako bezcennej przygody poznawczej, ale fizycznie - wrak życiowy. Pomimo tego - rasowy Trikster, szyderczo portretujący zło, poszukujący wytrwale dobra w wymiarze prywatnym i Ojczyzny Solidarnej. Patriota i obywatel, gardzi politycznym szambem i aktywnością "replik targowiczan" w starciu z "ministrantami" w spektaklu nad Wisłą. Współzałożyciel stowarzyszenia "Nasz Polski Dom", działającego na rzecz kultury polskiej i wsparcia potrzebujących... I tyle, aż tyle! Resztę pożarły gile, a koszatniczki schowały do piczki, o rety, minarety!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo