1. JOHANESBURG. Na pustyni Kalahari czterdziestu górali podhalańskich odwiedziło grupę buszmenów budujących z klocków Lego Hutę Katowice. Przywieźli też plany fabryki bitej w ciemię śmietany, którą nieustraszony lud pustyni pragnie wznieść we wnętrzu dyni. Górale przekazali też swym gospodarzom poślednie żebro, za które został powieszony Janosik na wystawie wieszaków w sławnym mieście Kraków. Dobrą atmosferę spotkania zakłócił epizod lądowania komandosów afgańskich, którzy rychło oddali się lewitacji w altanie po kolacji, a podczas burzy kąpali konie w kałuży. Następnie podczas rytuałów kiszenia łechtaczek u dziewic i kabaczków płowych w cieniu lasów mangrowych, baca Jędrzej przeżył sześć koszernych widzeń Madonny, zaś wódz plemienia w klucz od windy się przemieniał. Na zakończenie wizyty ogłoszono komunikat stwierdzający bez krzyku, iż ruch frykcyjny królików przekracza prędkość światła, gdy się patrzy chłopska dziatwa i że jabłoń z Raju rośnie do dziś dnia w Bombaju.
2. POZNAŃ. Dziennikarze gazety „Płećpospolita” ujawnili skandal dezintegrujący prężne środowisko poznańskiego cechu szewców. Okazało się bowiem, iż starszy cechu, mistrz analnych kierbcy, Kleofas Piec, pseudonim „Arcybiskup”, molestował homoseksualnie uczniów i czeladników podczas praktyk zawodowych i medytacji transcendentalnych. Wytrąceni z równowagi psychicznej i pozbawieni zapału twórczego adepci szlachetnego rzemiosła złożyli doniesienia do rady cechu, aby powstrzymać plugawe zakusy swego pryncypała i wymusić skierowanie go do sanatorium pod klepsydrą na przyśpieszony kurs wyplatania w celi batów. Jednakowoż rada cechu dbając o prestiż swego zwierzchnika, a także społeczne poparcie dla wielowiekowych zasług na polu szycia butów dla ludności na jedynie słuszną miarę, utajniała rzeczone zjawisko patologiczne i organizowała modły w intencji walki z łupieżem w Valencji. Zaś w oficjalnym komunikacie rada stwierdziła, iż pismacy gazetowi uczestniczą w spisku Iluminatów Bawarskich przeciw rozjaśnieniu rozumu i inseminacji tłumu, co jest tak wielkim przestępstwem, jak przysłowiowe zdemaskowanie złodzieja rowerów lub gwałciciela matki, co nosiła stringi w kratki. Na wieść o owym zachwianiu kręgosłupa moralnego w kraju nad Wisłą dostał ataku padaczki ogniomistrz Jan Koromysło w Kraju Krasnojarskim, będąc jeszcze starcem dziarskim, wołającym do niedźwiedzia: ” Putin, Putin pokaż rogi, dam ci sera na pierogi”.
3. KATOWICE. Wielki teleskop zwierciadlany, zbudowany w czynie społecznym przez emerytowanych górników kopalni „Szombierki” na łonie Abrahama, posłużył naukowcom kirgizkim do dokonania niezwykłego odkrycia. Zlokalizowali oni w gwiazdozbiorze Tarcza Sobieskiego nową gwiazdę, która po przebadaniu rektoskopem przez gminnego felczera na fotelu u fryzjera, okazała się być gwiazdą z czapki kapitana Klossa. Na on czas stanęły kopalnie, a huty zapaliły latarnie. Dalsze badania naukowe dowiodły, iż gwiazda dostała się w przestrzeń komiczną na skutek awansu kapitana Klossa na generała Armii Zbawienia po przyjęciu komunii śniętej w świetlicy we włosy wpiętej. Mennica państwowa odbiła z tej okazji medal przedstawiający rodzinę Mansona podczas śniadania na trawie i moczenia wymion w kawie. Media światowe uznały to za sensację roku i podały do wiadomości, że Zorro ma z wypróżnieniem trudności.
4. WARSZAWA. Premier III RP, niejaki Killer, używający partyjnego pseudonimu Miller, znany erotoman oralny i bajoklet wyborczy, podczas posiedzenia rządu uległ defektowi, a zbadany przez sekserkę drobiową z Wólki Węglowej, okazał się kukłą glinianą wypchaną watą szklaną. Na wieść o tym negocjatorzy unijni i posłowie greccy przeszli do ofensywy i zgolili lwom gdańskim guldenotwórcze grzywy, zaś Warszawskiej Syrence amputowali ręce. - Źle się dzieje w kraju nad Wisłą - skomentował to władca pierścieni. - Jeśli głowa rządu sklecona jest z gliny, to żywa tkanka narodu nie doczeka się wzwodu, mentalnie sflaczeje, a obywatele w malignie zachwytów przyjmą służbę u Hobbitów. Hary Potter zaś jest optymistą i wierzy, że Polacy podczas pracy nie spożywać będą macy, a po śmierci spalą się ze wstydu, że kisili w occie Żydów. Zaś Wielki Brat po zjedzeniu małych żab uważa, że Polak, to bezrozumnie bździ w czółnie, gdyż mądry Polak po słodzie, a nie tylko po drugiej wojnie śledziowej w puszce mózgowej. Zaś piłkarską obronę Częstochowy chwalił rankiem wół piżmowy podczas blokady rolniczej w Wólce Cierpiętniczej. I takie opinie pokutują w Europie, nawet w wiejskim sexszopie, takoż na wiecu w wielkim piecu i w ulepionym z bzdur medialnych prosektorium ciał astralnych.
5. GDAŃSK. Na redzie portu gdańskiego zatopiony został przez nepalską łódź podwodną frachtowiec kubański z pokaźnym ładunkiem rumu Havana. Transport rumu był darem el comendante, emeryta na zapleczu czerwonego szaletu, Fidela Castro, z okazji gdańskiego wcielenia unijnego do archipelagu Wielkiego Gułagu. Odbiorcą płynnej przesyłki miało być przedszkole na Oruni, w murach którego pobierał edukację z dziedziny kaligrafii starocerkiewnej i dojenia DalajLamy znany piłkarz do metalu Wincenty Kadłubek. Na wieść o akcji dywersyjnej niezłomny przywódca jelitowej rewolucji kubańskiej powiedział dziennikarzowi Radia Watykan: "Ene, due, grzęde, połknął bocian merde". Ta twarda mowa capa z karaibskiego Pacanowa, wywołała tragiczną w skutkach analnych lawinę owsików w miejscowości Tombola w Mozambiku. Zaś środowiska zbliżone do wielbicieli rąk Wenus z Milo odlały z uryny kilof.
6. MOSKWA. Piędziesięciosiedmioetnia Walentyna Tiereszkowa, pierwsza kobieta-kosmonauta i treserka mosiężnego ratlerka, poddała się zabiegowi zmiany płci. Powodem dramatycznej decyzji był strach przed niepożądaną ciążą.
- Od momentu doświadczenia stanu nieważkości wszelkie objawy ciążenia uważam za zgubne - Objawiła podniebna miss reporterowi telewizyjnemu.
Znany czeski pisarz-erotoman Bilan Kęssera potępił ten nieodpowiedzialny krok twierdząc, że nieznośna lekkość bytu rodzi jeno pruski kwas z odbytu. Owe defetystyczne insynuacje odrzuciły feministki ocalałe podczas czystki, lecz skatolog, Turban Jerzy, w czar odchodów zawsze wierzy.
- Byłam kobietą radziecką, więc mym celem nie jest dziecko, lecz dojrzały Komsomolec - oświadczył Walentyn Tierieszkow opuszczając klinikę chirurgii genitalnej w towarzystwie Gagarina i udając się do młyna antymaterii na talerz mizerii namaszczonej krzyżmem świętym i woskiem z ucha wielbłąda wyjętym.
*
AntoniK
Publicysta, poetą bywa, scenarzysta, satyryk radykalny, performer, fotograf i malarz. Humanista prywatnego sznytu, bez dyplomów, członek SDP. Od lat żyje w osobnej strefie dążenia do ludzkiej prawdy (czym jest Prawda?) poprzez dialog i introspekcję. Niezależny opozycjonista czasów PRL, inwalida po represjach komuszych. Mentalnie krzepki, czynny twórczo, uzależniony od życia, jako bezcennej przygody poznawczej, ale fizycznie - wrak życiowy. Pomimo tego - rasowy Trikster, szyderczo portretujący zło, poszukujący wytrwale dobra w wymiarze prywatnym i Ojczyzny Solidarnej. Patriota i obywatel, gardzi politycznym szambem i aktywnością "replik targowiczan" w starciu z "ministrantami" w spektaklu nad Wisłą. Współzałożyciel stowarzyszenia "Nasz Polski Dom", działającego na rzecz kultury polskiej i wsparcia potrzebujących... I tyle, aż tyle! Resztę pożarły gile, a koszatniczki schowały do piczki, o rety, minarety!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo