Drzewa, to niezwykłe i fascynujące organizmy żywe, przyjaciele biologicznego i inspiratorzy duchowego życia, pod wieloma względami tak okazałe i mocarne, że nie mogą się z nimi równać żadne inne istoty żywe. Ich gigantyczne rozmiary budzić powinny nasz szacunek i respekt, bo to wbrew pozorom, nie dinozaur, diplodok czy wieloryb, płetwal błękitny, a właśnie drzewo jest najpotężniejszym organizmem żywym, jaki kiedykolwiek istniał na naszej planecie. Żyjący współcześnie, największy okaz mamutowca olbrzymiego (sekwoi) General Sherman rosnący w Kalifornii, którego wiek szacuje się na 2700 lat, posiada przy wysokości 95m i średnicy pnia 7.7 m (u podstawy aż 11.1 m) masę około 1200 ton, czyli dziesięciokrotność masy płetwala błękitnego, największego zwierzęcia wszechczasów. Już ten fakt uzmysłowić powinien ową potęgę i unikalność zjawiska drzewa…
Nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, ale to drzewa mają kluczowe znaczenie dla życia na Ziemi. To dzięki ich tkance chlorofilowej prowadzony jest na ogromną skalę procesowi fotosyntezy, samożywnego, bezkrwawego wytwarzania energii, a drzewa są głównym lądowym producentem tlenu w atmosferze i jednocześnie głównym konsumentem atmosferycznego dwutlenku węgla. To one produkują także największą spośród wszystkich roślin lądowych masę materii organicznej, będącej pokarmem dla ludzi i zwierząt oraz głównym budulcem ich ciał i źródłem energii życiowej. Także drzewa stanowią najważniejszy składnik lasów, tworząc środowisko życia dla innych roślin i większości zwierząt. Odgrywają także ważną rolą w stabilizacja klimatu poprzez utrzymywanie odpowiedniej wilgotności powietrza. Wreszcie to korzenie drzew spowalniają procesy erozji gleby oraz przyczyniają się do umacniania brzegów rzek, jezior i mórz. Rabunkowe wycinanie lasów w celu pozyskiwania drewna, a także niszczenie Puszczy Amazońskiej pod rozszerzanie areału gruntów uprawnych to wielkie zbrodnie przeciw dobrostanowi człowieka i Planety Ziemi! Nasz nieustanny sprzeciw, to naturalny instynkt życia!
Wypada także podkreślić znaczenie drewna, materiału powstałego z drzewa, w codziennym życiu człowieka, bowiem od zarania dziejów ludzie sadzą drzewa i wykorzystują drewno do najróżniejszych celów, a wymieniając najważniejsze, wspomnieć wypada o szerokim zastosowaniu drewna w budownictwie, przemyśle meblowym, okrętowym, papierniczym, ale także jako opał i cenny surowiec w najróżniejszych branżach przemysłowych, np. do wytwarzania lateksu, włókien syntetycznych, impregnatów, olejów, terpentyny itp. Zaś owoce drzew wykorzystywanych nie tylko do konsumpcji, ale też jako składniki do produkcji leków i farb. Nie sposób zapomnieć wreszcie o pełnionych przez drzewa funkcjach ochrony przed hałasem, wiatrem i słońcem, a także ich dekoracyjnym i rekreacyjnym znaczeniu w tworzeniu ozdobnych ogrodów, z tradycją sięgającą 2,5 tys. lat p.n.e.
Teraz trochę o drzewnych rekordach. I tak rekord wysokości drzewa należy do sekwoi wiecznozielonej z Kalifornii o nazwie Hyperion i wynosi nieco ponad 115m. W roku 2008 r. opublikowano informację o znalezieniu nowego najwyższego liściastego drzewa świata, a jest nim rosnący na Tasmanii i mierzący ok. 101m eukaliptus królewski (Eucalyptus regnans). Obecny rekord grubości drzewa (średnicy) pnia, to 10.82 m, należy do rosnącego w Meksyku cypryśnika (iglaka) o wysokość 43 m. Podobną grubość osiągają afrykańskie baobaby i rosnące na Wyspach Kanaryjskich draceny smocze. Zaś w Polsce najgrubszym drzewem jest dąb szypułkowy Napoleon, a obwód jego pnia wynosi 11.30m (średnica 3.60m). Za najstarsze drzewa uważane były zasiedlające Góry Białe w paśmie Sierra Nevada sosny sędziwe (Pinus longaeva), których najstarszy żyjący egzemplarz zwany Matuzalem liczy prawie 4800 lat! Lecz w kwietniu 2008 roku naukowcy odkryli w górach zachodniej Szwecji liczący około 9550 lat świerk pospolity! Polskie najstarsze drzewo, to cis, a rośnie on w Henrykowie Lubańskim i liczy około 1250 lat. Z polskich drzew liściastych najstarszy jest natomiast 800-letni dąb szypułkowy Bolesław rosnący w lesie pod Kołobrzegiem... I tyle o materialnym wymiarze drzewa. "Drzewa nie są zielenią, to żywe, wrażliwe istoty, czujące i myślące, bezradne: to nasi starsi bracia unieruchomieni". To ważne przesłanie!
Jest, bowiem, jeszcze wielce znaczący, sakralny wymiar drzewa, jego duchowa, odwieczna symbolika w kulturze ludzkiej. Jest to olbrzymi teren znaczeń, symbolicznej jedności i ambiwalencji, element tradycji różnych kultur, a także przedmiot wielu mitów. Wspomnijmy, zatem o zjawiskach najważniejszych, wspólnych dla wielu kultur. Święte drzewo zawsze przedstawiane było jako szczególnie majestatyczne i okazałe. Dla Celtów był to dąb, lipa dla ludów germańskich, brzoza dla Słowian, jesion dla Skandynawów, oraz modrzew lub brzoza dla ludów Syberii. W starożytnych wierzeniach drzewa uważano za żyjące, świadome stworzenia zamieszkane przez duchy natury, takie jak driady i elfy, posiadające własne dusze, z którymi człowiek miał szczególny, dobroczynny związek.
Zajmiujmy się teraz dębem, który w wielu rożnych tradycjach europy uchodził za święte drzewo. Słowianie poświęcali dąb Perunowi, bogowi potęgi nieba symbolizowanej przez pioruny, ponieważ, jak wierzono, przyciągał owe pioruny i kumulował ich energię, bowiem zadziwiał swą mocarną sylwetką. Dlatego też szczególnie cenne sakralnie były dęby uderzone przez piorun, sakralizowane (napiętnowane) przez Peruna. To były drzewa święte, wybrane przez boga. Święty ogień krzesali kapłani, pocierając dwa kawałki drewna dębowego naznaczonego przez Peruna i podtrzymywali, dokładając do niego dębowego drewna, aby palił się wiecznie, zapewniając pomyślność społeczności. Także posagi bóstw słowiańskich wykonywano z drewna dębowego i to nie tylko dlatego, że było twarde, ale również ze względu na jego niezwykle, dobroczynne właściwości. Dęby rosnące tam, gdzie następuje pozytywne sprzężenie energii Ziemi i Kosmosu (czakramy, miejsca kondensacji) otaczano plotami, tworzono święte gaje, gdzie mogli wchodzić jedynie kapłani i książęta w celu odprawiania ceremoni religijnych, a także koronacji, sądów i narad starszyzny plemiennej. Dla profanów był to obszar "tabu", wzbroniony pod groźba najwyższej kary. Plemienni szamani używali mocy dębów zarówno do zdejmowania z ludzi chorób, jak i rzucania uroków. Ale wokół dębów rosnących poza świętymi gajami urządzano rożne pomniejsze uroczystości religijne, tańczono wokół nich w korowodach podczas Nocy Kupały, składano ofiary z nabiału, zbóż, owoców i plastrów miodu…
Pod dębami zbierali się na modlitwy wojownicy przed bitwami. Wierzono, że samo przebywanie przy dębie może pomoc w leczeniu chorób gardła, nosa i zębów. Wierzono, że w ich koronach mieszkają dusze zmarłych przodków opiekujące się osobami żywymi. To pod dębem spotkali się mityczni Lech, Czech i Rus, aby podzielić dawną słowiańszczyznę na trzy strefu wpływów i powołać do istniewnia swe narody. Do dziś dąb uosabia symbolicznie potęgę i szlachetność dobrze zorganizowanego organizmu państwowego. W Rosji do XIX wieku powszechny był zwyczaj przychodzenia młodych par pod dęby, obchodzenia ich trzykrotnie i składania ofiar na rzecz szczęśliwego małżeństwa. Według współczesnej wiedzy aura dębu uaktywnia naczynia limfatyczne, podnosi odporność i reguluje krążenie krwi, a wywar z jego kory leczy choroby skóry. Preparaty z kory i żołędzi dębu używa się do dzisiaj w leczeniu schorzeń, m. in. żołądka, wątroby, jelit i gardła. Oddziaływanie dębu jest korzystne przy osłabieniu organizmu, a dotykając przez kilka minut dziennie pnia dębu można "podładować" się energetycznie, a bowiem jego biopole jest najsilniejsze spośród drzew. Tak więc dąb "żywi i broni" człowieka, daje mu poczucie opieki i siły, jest symbolem wspólnoty zakorzenionej w ziemi i mającej szczytne cele w niebie, a więc to nasz patron na dobre i złe, na co dzień i od święta, przeciw bezdusznemu, fałszywemu i skorumpowanemu państwu, które symbolizować mogą spróchniałe i odpadłe od zdrowego organizmu konary. Dajmy się, więc natchnąć tej metaforze naszej egzystencji i kolei rzeczy, a więc odczujmy nasze posłannictwo.
Przedmiotem kultu drzew nie były one same, ale to co się przez nie objawiało, co się w nich zawierało i co to drzewo oznaczało. Bogowie często wybierali sobie drzewa, w których znajdowali sobie mieszkanie, albo w których objawiali swoją moc – pisał Mircea Eliade. Tak, więc drzewo zazwyczaj postrzegane jest jako symbol łączący Niebo i Ziemię, jak też Drzewo Świata, "Yggdrasil", święty jesion ludów północy, symbolizujący oś świata. Mircea Eliade twierdzi, że w archaicznej ontologii kosmos jest postrzegany jako żywy organizm, odradzający się okresowo. Misterium niewyczerpanego odradzania się życia, wiąże się z rytmiczną odnową kosmosu, dlatego został on wyobrażony jako ogromne drzewo. Drzewa są także pomostem łączącym trzy poziomy kosmosu, czyli świat podziemny (chtoniczny) poprzez korzenie wrośnięte głęboko w glebę, a łączy się on z drugim poziomem, światem ludzkim, czyli powierzchnią ziemi poprzez pień oraz niżej usytuowane gałęzie, zaś trzecim poziomem jest poziom uraniczny, Niebo, które połączone jest z pozostałymi dwoma światami poprzez koronę drzewa. Wiele symbolicznych znaczeń drzewa odnosi się także do pojęcia kosmosu, naszego uniwersum, nieskończonej krainy metamorfoz, który wydał bezcenny skarb - życie i cykl jego nieustannego odnawiania się (regeneracji), bowiem roczny cykl wegetacji drzew liściastych związany jest z naturalnym procesem życia, śmierci oraz odwiecznego odnowienia się. Dlatego też drzewa symbolizują uniwersalny sens życia i jego niekończącą się ewolucję, nieśmiertelność i wieczną odnowę (zmartwychwstanie)…
Drzewo było też postrzegane, jako symbol Androgyne, człowieka pełnego, łączącego w sobie cechy kobiece (dziuple, korona) i męskie (pień), co rzecz jasna dotyczyło jego duchowej pełni, a nie doskonałej cielesności. Należy także wspomnieć o szczególnym symbolu, czyli drzewie odwróconym korzeniami do nieba, a koroną skierowaną do ziemi. Według starszych tekstów Rig Vedy oraz pism alchemicznych spisanych na Zachodzie, odwrócone drzewo symbolizuje święte pochodzenie człowieka i zachęca go do tego, aby uwolnił się od ziemskich, materialnych ograniczeń i znalazł w sobie, istniejące pod maską iluzji, własne wewnętrzne Niebo, takie samo jak Niebo boskie, bo “jako na górze, tak i na dole”. No i ważny symbol drzewa – Drzewo Wiadomości Dobrego i Złego. Symbol drzewa poznania dobra i zła użyty w opowieści biblijnej jest znany także w innych starożytnych, pozabiblijnych przekazach, a jest nim święte drzewo kanaanejskie, zaś idea ogrodu Eden jest tożsama z sumeryjską krainą Dilmum, babilońskim cedrowym lasem Irnini, albo też z ogrodem Siduri. W Biblii zjedzenie owocu z drzewa poznania dobra i zła było naruszeniem porządku natury, hierarchii wartości, odwróceniem się od Stwórcy i zwróceniem ku stworzeniu z chęcią posiadania wiedzy równej Bogu. Ale w istocie jest to symbol uzyskania przez człowieka samoświadomości, poczucia jednostkowej odrębności, intymności i śmiertelności, a zatem wiedzy o swym przeznaczeniu…
Jest powiedziane, że „Prawda nas wyzwala”, ale dla złośliwego demiurga - JAHWE, było to wyrazem pychy ludzkiej, a więc czynem „karygodnym”, a nie doświadczeniem DOBRA. Odmiennie, w mitologii greckiej, Herakles w Ogrodzie Hesperyd znajduje złotą jabłoń, strzeżoną przez węża. Ten wąż nie jest uosobieniem Szatana, czyli sił zła, ale symbolem Ziemi, czyli niższej świadomości ludzkiej, którą przezwyciężyć musi człowiek, aby osiągnąć wyższy, niebiański jej poziom. Herakles po zjedzeniu jabłka napełniony zostaje wiedzą i potęgą, a gnosis (poznanie) daje mu prawdziwe „widzenie rzeczy”. Jak widać na podstawie tych różnic, „co kraj, to obyczaj”, a na pewno, że nie zawsze bóg jest Panem zastępów, może być ludzkim Przyjacielem, tak…
Co się zaś tyczy Drzewa Życia, to centralny diagram Kabały, mistycznej interpretacji Tory. Diagram ów w schematyczny i symboliczny sposób obrazuje powstanie i budowę Kosmosu, a także atrybuty Boga. Drzewo Życia we wszystkich wizjach mitycznych jest uosobieniem łączności sfer: chtonicznej, ziemskiej i uranicznej, jest łącznikiem między światami, a więc to dzięki niemu możliwa jest między nimi mediacja i wymiana energii sakralnych. To właśnie dlatego drzewa jako „byty" mediacyjne są wybierane przez bóstwa za miejsca swych objawień - epifanii. Ten punkt uporządkowanego świata, który opiera się na kosmicznym Drzewie Życia jest ustanowieniem centrum uniwersum, miejscem świętym, zatem równoznacznym z Rajem...
I na koniec, jak mówi artysta plastyk Jan Rylke: “dzięki drzewom można odczuć ‘ducha miejsca’...”. Tak, więc z pietyzmem i miłością kultywujmy nasze "związki intymne" z drzewami, tulmy się do nich, aby hojnie zostać obdarowanym energią życia, obserwujmy i medytujmy ich piękno - ascetyczne zimą, rubensowskie latem. Bądźmy z nimi na dobrej, solidarnej stopie, a więc sprzeciwiajmy się ich wyniszczaniu na dużą i lokalną skalę, sadźmy drzewa w swym otoczeniu i w okolicach bezdrzewnych, a staniemy się żywymi i aktywnymi braćmi i siostrami tych dobrych, tajemniczych olbrzymów, co stoją na jednej nodze i nie mają szansy ucieczki przez piłą, ogniem, buldożerem, tajfunem, toksynami. Wspierajmy je, słowem i czynem!
Antoni K
Publicysta, poetą bywa, scenarzysta, satyryk radykalny, performer, fotograf i malarz. Humanista prywatnego sznytu, bez dyplomów, członek SDP. Od lat żyje w osobnej strefie dążenia do ludzkiej prawdy (czym jest Prawda?) poprzez dialog i introspekcję. Niezależny opozycjonista czasów PRL, inwalida po represjach komuszych. Mentalnie krzepki, czynny twórczo, uzależniony od życia, jako bezcennej przygody poznawczej, ale fizycznie - wrak życiowy. Pomimo tego - rasowy Trikster, szyderczo portretujący zło, poszukujący wytrwale dobra w wymiarze prywatnym i Ojczyzny Solidarnej. Patriota i obywatel, gardzi politycznym szambem i aktywnością "replik targowiczan" w starciu z "ministrantami" w spektaklu nad Wisłą. Współzałożyciel stowarzyszenia "Nasz Polski Dom", działającego na rzecz kultury polskiej i wsparcia potrzebujących... I tyle, aż tyle! Resztę pożarły gile, a koszatniczki schowały do piczki, o rety, minarety!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura