11 dzień stycznia 2017 roku za pasem. Hazardowy Schet (pseud. „Widelec”) i „Nowocześni”, czyli Riczi i jego kryzysowa narzeczona Dżoana prężą muskuły. Ani chybi dojdzie tego dnia do wielkiej awantury w polskim Sejmie. Może nawet do mordobicia. A jak w Sejmie dojdzie do mordobicia, to przed Sejmem będzie siwy dym. Prezes Jarosław spokojnie czeka na rozwój wydarzeń i nie udziela wywiadów. Coś tam powiedział tylko kilka dni temu, że okupowanie sali plenarnej, to łamanie prawa; delikatnie, właściwie niekonfrontacyjnie… Za to marszałek Stanisław Tyszka z Kukiz’15 aż kipi ze złości i podsuwa gotowe, dodajmy siłowe, rozwiązania, dotyczące rozliczenia okupantów-pajaców rotacyjnie biesiadujących przy jego (wice)marszałkowskim tronie. Marszałek Stanisław Tyszka to nie byle kto.
Gruntownie wykształcony w Warszawie, w Krakowie, w Pradze… A we Florencji w Europejskim Instytucie Uniwersyteckim uzyskał nawet stopień naukowy doktora. Fiu, fiu… Jeśli taki intelektualista bez oporów (formalno-prawnych) zamierza zaprowadzić porządek siłą i na dodatek zgłasza się na ochotnika do tej akcji, to nie wolno takiej propozycji lekceważyć. Bo wicemarszałek Stanisław Tyszka nie wychował się przecież z „bejzbolami” na ulicy a i atmosfera rodem ze słynnej Żylety pewnie była i jest mu obca. Ale ja się z wicemarszałkiem Tyszką zgadzam. Bo przeczuwam, że wicemarszałek słusznie przeczuwa, że „chamstwu w życiu trzeba przeciwstawiać się siłom i godnościom osobistom”. Dlatego na początek trzeba zacząć od uderzenia Ricziego, Dżoany, Scheta et consortes (głównie et consortes bo Riczi i Schet zafutrowali się wcześniej dostatecznie przy pomocy Balcerowicza i Lewandowskiego) po kieszeni a jak to nie wystarczy, to wydać rozkazy Straży Marszałkowskiej (SM). Po wykonaniu zadania przez SM przyjdzie pora na prokuratora, a w konsekwencji na gładkie uchylenie poselskich immunitetów i postawienie zarzutów z art. 231 Kodeksu karnego a można jeszcze w tym kodeksie poszperać i dopasować inne artykuły do takiego czy innego pajaca. Nie będę ukrywał, że postawa wicemarszałka Tyszki bardzo mnie ujęła. Chłopak nie ma jeszcze czterdziestki, komunę pamięta jak przez mgłę a trafnie interpretuje znaki czasu i wyciąga prawidłowe wnioski. Najwyższy czas Panie wicemarszałku Stanisławie pomyśleć o przywództwie. Bo rockmen Paweł od dawna już zagubiony i niewiele ma do powiedzenia. To wcale nie musi oznaczać, że Kukiz zrobił swoje i Kukiz może odejść. Niech nawet zostanie, ale kurs na zmiany w Polsce trzeba obrać radykalny. Na początek Naród musi zobaczyć, jak się pajaców wyprowadza z Sejmu za wszarz.
Inne tematy w dziale Polityka