Dwa zdania o innowacyjności w skali makro.:
Polak też! Tylko nie wtedy gdy się mu zwiąże ręcę i wciśnie kredyt na 30 lat. Wtedy nawet Chińczyk by nie potrafił!
Ale chiński rząd nie jest zbajerowny przez straszych i mądrzejszych. I wie lepiej co narodowi jest potrzebne. ICH Narodowi. Wręcz spotykam sie z takimi opiniami ludzi zarządzajacych gospodarką, iż innowacje tak, są potrzebne, ale na rozsądnym poziomie. Czyli- nie dajmy sie zwariować! Zaabsorbujmy jako naród, jako społeczeńśtwo te innowacje które już są. Bo w końcu będziemy chodzili po żyletkach. Tacy będziemy innowacyjni. Więc spokojnie.
Koniec tego akapitu.
Patrząc się na te zdjęcia, Chińczykowi pewnie duma pierś rozpiera. A my co czujemy? Ano czujemy niedosyt i zazdrościmy Im. Myślimy: ożęż Wy Chińczyki, jakbyśmy w Polsce mieli takich rządzących jak Wy macie, to byśmy Wam dopiero pokazali innowacyjność! Całej pieprzonej Europie majtki by ze zdumienia spadły!
A tak, to sobie mozemy tylko popatrzeć.
P.S. Linki do moich plików MP3 na You Tube:
Moje credo:skromna osoba niegodna poznawania wspaniałych talentów, tylko sprawdza, czy to prawda, że nigdy nie pojmie ducha tej wielkiej kultury. _____________________________________________________ Zapraszam do czytania mojego blogu polityczno- makroekonomicznego "Chiny widziane z daleka". _____________________________________________________"W Chinach ideałem mężczyzny był przez stulecia młodzieniec-uczony i poeta, o wrażliwej duszy artysty, pretendujący do roli mandaryna-administratora, dzięki swej pracowitości, uczoności i cnotom moralnym zdobywający wysoką pozycję społeczną. Gardził on wszelkimi działaniami wymagającymi siły fizycznej, gdyż trenował jedynie swój umysł i samodyscyplinę, nie zaś ciało."- prof. Gawlikowski ________________________________________________ __ Adres: wiesiekp@poczta.onet.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości