Święto Duan Wu czyli Smoczych Łodzi jest obchodzone rokrocznie 5 dnia 5 miesiąca roku księżycowego. W tym roku przypada 23 czerwca. Historia tego święta sięga 2000 lat. A więc już trochę. To oficjalne święto, obchodzone jest nie tylko w Chinach, ale również w wielu innych krajach Azji Wschodniej i Południowo- Wschodniej.
Oczywiście jest wiele legend wyjaśniających pochodzenie tego święta. Do najbardziej znanych, należy to związane z samobójczą śmiercią poety i polityka z czasu panowania dynasti Zhou, okresu Walczących Królestw, w królestwie Chu. - patrioty Qu Yuan.
Święto owo w swojej podstawowej warstwie odbywa się nad zbiornikami wodnymi gdzie rywalizują ze sobą osady smoczych łodzi złożonych z kilkudziesięciu wioślarzy, człowieka wyznaczającego rytm wiosłowania uderzeniami w bęben i sternika. Ale to tylko zewnętrzność.
Zwyczaje owego święta różnią się w zależności od regionu.
W prowincji Guandong i większości innych, panuje zwyczaj np. wieszania w domach zdjęć ust Zhong Kui – ducha którego należy przegonić z domu. A więc mówiąc wprost- chodzi o pozbycie się z domostwa złych duchów. Czyli- uniknięcie choroby lub czegoś złego, co może przytrafić się Rodzinie w czasie lata, a więc wzmożonych prac polowych, gdy wszyscy muszą być na polu i ich obecność jest tam konieczna. Nie zapominajmy, że Chińczycy byli, są i jeszcze długo będą społeczeństwem agrarnym, związanym mocno z ziemią i rolą. Oni się tego nie wstydzą.
Częścią owego rytuału jest również jedzenie specjalnie przyrządzonych Zong Zi czyli pierogów ryżowych, owiniętych w liście bambusa lub trzciny.
Niezbędnym elementem tego święta jest torba z przyprawami i z chińskimi lekami ziołowymi i przyprawami które mogą odświeżać mózg.
To święto jest w Chinach bardzo popularne i tak naprawdę zawody smoczych łodzi zaczynają się już w wielu miejscach od początku czerwca, tak aby ich kulminacja nastąpiła- jak już wspomniałem- 5 dnia 5 miesiąca roku księżycowego.
Należy pamiętać o tym, co w naszej strefie kulturowej odeszło już w niebyt. Otóż w Chinach każde święto jest celebrowane, jest przeżywane i ma coś osobistego dać każdemu świętującemu jako CZŁONKOWI RODZINY. To wypędzanie złego z domostwa, to oczyszczanie mózgu ze złych myśli i odganianie chorób jest kwintesencją tego święta.
My święta traktujemy jako dzień wolny od pracy podczas, gdy Azjaci są w tej materii nieporównanie bardziej uduchowieni. Ich świat mistyczny jest niezwykle rozbudowany, stąd myśl taka mnie naszła, że moglibyśmy się od nich wielu, wielu rzeczy nauczyć.
STOP- przecież my wiemy lepiej.
Moje credo:skromna osoba niegodna poznawania wspaniałych talentów, tylko sprawdza, czy to prawda, że nigdy nie pojmie ducha tej wielkiej kultury. _____________________________________________________ Zapraszam do czytania mojego blogu polityczno- makroekonomicznego "Chiny widziane z daleka". _____________________________________________________"W Chinach ideałem mężczyzny był przez stulecia młodzieniec-uczony i poeta, o wrażliwej duszy artysty, pretendujący do roli mandaryna-administratora, dzięki swej pracowitości, uczoności i cnotom moralnym zdobywający wysoką pozycję społeczną. Gardził on wszelkimi działaniami wymagającymi siły fizycznej, gdyż trenował jedynie swój umysł i samodyscyplinę, nie zaś ciało."- prof. Gawlikowski ________________________________________________ __ Adres: wiesiekp@poczta.onet.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura