Fenghuang to starożytne miasto znajdujące się w prowincji Hunan. Ta nazwa to nazwa ptaka, u nas zwanego feniksem. To mityczny ptak niosący dobrą wróżbę i długowieczność. Ptak który spłonął i narodził się na nowo z płomieni. Legenda głosi, ze dwa takie ptaki przeleciały dawno temu nad miastem i gdy zobaczyły jego piękno, nie odleciały już stad nigdy.
Obszar ten od zawsze zamieszkują grupy etniczne Miao i Tujia. Stąd te stroje na zdjęciach.
Miasto położone jest na zachodniej granicy prowincji Hunan w obszarze parków krajobrazowych, gdzie góry, woda i niebieskie są przepiękne. Po wejściu do miasta odwiedzający będą pod wrażeniem jej atmosfery tajemnicy, elegancji i prymitywnej prostoty.
Jest to świat, który jest zdominowany przez kolor zielony. Stoki górskie pokryte są zielonymi liśćmi, pola są zielone, a nawet rzeka Tuo Jiang ma poblask zieleni. Mosty nad wodą i niepowtarzalny urok domów zbudowanych na palach nadaje temu miejscu harmonii, która jest tak często przedstawiana w tradycyjnych chińskich obrazach. Jest to szczególnie widoczne, gdy mgła spowija scenerię miasta we wczesnych godzinach porannych lub po deszczu. Okazuje się, że roszczenie do bycia jednym z dwóch najpiękniejszych miast w całych Chin jest więcej niż uzasadnione. To drugie miasto to Chang Ting w prowincji Fujian.
Fenghuang jest wspaniałym przykładem tego, jak wygląda tradycyjne chińskie miasto przed rozpoczęciem modernizacji. Tu są dziesiątki alejek utwardzonych brukiem, prowadzących między domami, z których każdy nosi na sobie ślady stóp dziesiątków pokoleń mieszkańców, którzy zamieszkiwali je, prowadząc w nich swoją codzienne życie. Dla osób odwiedzających to miejsce, zabudowa alejek daje możność zobaczenia z bliska typowych wysokich drewnianych domów, z pięknymi szczytami, zbudowanych na palach wzdłuż brzegów rzeki Tuo Jiang.
Kiedy udacie się Państwo do tego miasta, poczujecie coś niesamowitego. Że jego uroda jest zawarta w jego imieniu.
Żeglując po rzece, zobaczycie barwne życie miejscowej sztuki i rzemiosła ludowego. Usłyszycie odgłos zamiatania świątyni, zobaczycie odbicie księżyca wiszącego nad mostem, posmakujecie niepowtarzalnego jedzenia serwowanego w przydrożnym barze.
I jeszcze jedno. Powtarzać będę w nieskończoność: jak trzeba kochać swój kraj, żeby każde miejsce, które jest tylko tego warte, rozpropagować na cały Boży świat. Chińczycy kochają swój kraj, są świadomi wielkości swojej kultury i w związku z tym nie widzą żądnych powodów, aby ten świat zewnętrzny nie miał podziwiać to, co oni uważają za piękne.
Zazdroszczę im tej siły woli i ducha.
Źródło: Xinhua
Moje credo:skromna osoba niegodna poznawania wspaniałych talentów, tylko sprawdza, czy to prawda, że nigdy nie pojmie ducha tej wielkiej kultury. _____________________________________________________ Zapraszam do czytania mojego blogu polityczno- makroekonomicznego "Chiny widziane z daleka". _____________________________________________________"W Chinach ideałem mężczyzny był przez stulecia młodzieniec-uczony i poeta, o wrażliwej duszy artysty, pretendujący do roli mandaryna-administratora, dzięki swej pracowitości, uczoności i cnotom moralnym zdobywający wysoką pozycję społeczną. Gardził on wszelkimi działaniami wymagającymi siły fizycznej, gdyż trenował jedynie swój umysł i samodyscyplinę, nie zaś ciało."- prof. Gawlikowski ________________________________________________ __ Adres: wiesiekp@poczta.onet.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości