Chiny jak Polska- do wycyckania?

Unia Europejska chce wprowadzić nowe rozwiązania, dotyczące dostępu do uzyskania zamówień w sektorze publicznym dla ofert z innych krajów. Urzędnicy UE twierdzą że chcą równouprawnienia, ale inne kraje postrzegają to jako protekcjonizm w czasie, gdy UE już ma otwarty obszar starcia z głównymi partnerami handlowymi, polegający na jednostronnym wprowadzeniu podatku od emisji CO2 dla linii lotniczych.

Chińskie MF stwierdziło w czwartek, że Chiny najprawdopodobniej nie będą mogły wziąć udziału w tej międzynarodowej umowie dotyczącej zamówień publicznych, ponieważ podwyższone standardy ustanowione przez kraje rozwinięte, musiałyby skutkować zmianami przepisów krajowych, zanim by Chiny mogły do tego porozumienia dołączyć.

 

UE ma wprowadzić nową wersję swojego porozumienia w sprawie zamówień publicznych w przyszłą środę.

Wg. doniesień, najnowsza wersja będzie zakazywać firmom z niektórych krajów m.in. z Chin dostępów do europejskich zamówień publicznych, zachęcając te kraje do udzielania pozwoleń na działania europejskich firm na ich terenie.

Źródło: CNTV.cn

 

Komentarz:

niby wszystko wygląda logicznie. My, czyli UE damy Wam czyli np. Chinom takie same możliwości działania Naszych firm u Was, jakie Wy dajecie Naszym. Logiczne? Nie!           A wiecie Państwo dlaczego?

Żeby to wytłumaczyć w prosty sposób, trzeba sięgnąć do doświadczeń Polski z okresu po 89 roku. Otóż jak wszyscy wiedzą, otworzyliśmy się wówczas na Zachód wszystkimi drzwiami i oknami. Firmy z zachodu mogły kupować co chciały i za byle jakie pieniądze. Sprzedaliśmy wówczas w ramach tzw. planu Balcerowicza większość, bo ok. 75 % polskich banków. A przecież to był dopiero początek grabieży. Stało się tak dlatego, że tamci mieli pieniądze, których u nas jeszcze nie było. W dodatku państwo zachęcając ich do tej grabieży, stworzyło im- nie polskim, a zachodnim przedsiębiorstwom- system zachęt do owej grabieży. Efekt po 20 latach takiego „otwarcia’ jest przerażający. Proszę mi pokazać polskie fabryki, stocznie, huty, zakłady przemysłu maszynowego itd. Stało się tak dlatego, że polscy politycy wpuścili obcy kapitał na nie przygotowany polski grunt. Nasi raczkujący przedsiębiorcy nie mieli cienia szans z rekinami z tzw. zachodu.

 

I teraz wracamy do Chin. Gdyby chińscy politycy wpuścili teraz do Chin, tak naprawdę tylnymi drzwiami, firmy zachodnie- świetnie zorganizowane, wysoce nasycone najnowszą technologią, z możliwością zatrudniania- tak jak robią zachodniacy u nas- tanich miejscowych podwykonawców do czarnej roboty, wówczas za jakiś czas Chińczycy obudzili by się „z ręką w nocniku” tak jak my teraz. Nie ma pracy, nie ma polskich zakładów, polski kapitał- jeśli istnieje, musi szukać miejsca na świecie. U nich byłoby tak: świetni zachodni fachowcy zmonopolizowali by sektor zamówień publicznych- bo mając duże pieniądze mogliby kupić wszystkich urzędników, chińskie firmy do tej pory biorące te zamówienia podałyby jak muchy, bezrobocie by wzrastało, zachodnie firmy przywoziłyby swoje maszyny i urządzenia ze swoich krajów więc kolejne firmy chińskie by padały- no chyba, że byłyby z kapitałem zagranicznym.

Skąd my to znamy?

Jako, że w Chinach rządzą Chińczycy, a nie np. Malajowie, więc chiński rząd NIGDY nie pozwoli na rozkradanie kraju! NIGDY!!!