Wojciech Wierzejski Wojciech Wierzejski
3588
BLOG

Argumenty etyczne przeciw in vitro, nie religijne

Wojciech Wierzejski Wojciech Wierzejski Polityka Obserwuj notkę 6

W  „Rzepie” ukazał się kilka dni temu wywiad z ks. prof. Franciszkiem Longchamps de Berier, prawnikiem, profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Warszawskiego pt. „Metoda in vitro jest niemoralna”. Jest to wywiad krótki, więc pozwolę sobie zamieścić go tu w całości. W pełni oddaje moje stanowisko, a zatem nie wymaga dodatkowego komentarza.

 

 Rz: Był ksiądz członkiem zespołu do spraw bioetycznych przy premierze i w sprawie zapłodnienia in vitro reprezentował stanowisko episkopatu...

Ks. Franciszek Longchamps de Berier: Nie występowałem w imieniu episkopatu, ale rzeczywiście reprezentowałem stanowisko zgodne z nauczaniem Kościoła, czyli przeciwne metodzie in vitro. Powodem mojego sprzeciwu nie są zastrzeżenia religijne, tylko moralne. Ta metoda jest po prostu niemoralna.

 

 Dlaczego?

Jest wiele zastrzeżeń: wyrwanie poczęcia z naturalnego środowiska, tworzenie embrionów zapasowych, pytanie o to, kto jest twórcą i dawcą życia. I rzecz podstawowa: ta metoda nie jest leczeniem niepłodności, tylko technicznym tworzeniem człowieka. Są dwie podstawowe wartości: dobro dziecka i godność człowieka.

Na przykład co ma zrobić kobieta, która w piątym miesiącu ciąży – w wyniku zapłodnienia in vitro – dowiaduje się, że ma jeszcze sześć innych zarodków. Pyta zatem: czy teraz mam donosić sześcioro moich dzieci? Jeżeli etykę zaczniemy dostosowywać do człowieka, to stracimy punkt orientacyjny.

 

 Jeżeli niemoralna jest już sama metoda, to jak ocenia ksiądz jej refundację?

Budzi ona poważne wątpliwości, gdyż państwo daje pieniądze na niemoralną procedurę, choć nie ma ich np. na szczepionki przeciwko rakowi szyjki macicy. Ale decyzja o refundacji zapłodnienia in vitro i szczepionek jest kwestią polityczną.

Niektórzy twierdzą, że Kościół chce wpływać na prawo. Czy w państwie pluralistycznym Kościół może wpływać na kształt stanowionego prawa? Kościół nie chce wpływać na prawo, tylko stara się zachęcić ludzi, by myśleli o dobru dziecka i godności człowieka. Kościół to i duchowieństwo, i świeccy. Nad tą ustawą w Sejmie też będą pracowali świeccy – katolicy i niekatolicy.

 

 A jeżeli politycy deklarują się jako katolicy i uchwalają niemoralne z punktu widzenia nauki Kościoła prawo, to co wtedy? Stawiają się poza Kościołem?

To zależy, w jakim zakresie stanowią to prawo i przed jakimi stoją wyborami. Przede wszystkim musi określić swoje poglądy i opowiedzieć się za rozwiązaniem, które jest im bliższe. Trzeba uwzględniać isteniejące możliwości. Jeżeli premier szuka pól kompromisu, to sam nie stawia się poza Kościołem.

Jako prawnik wiem jednak, że prawo ma także funkcje edukacyjne i jeśli dopuszcza się jakieś rozwiązanie, to powstaje wrażenie, że jest ono moralne.

 

 A jeżeli takie prawo stanowi właśnie polityk katolik?

Ależ nie żyjemy w monarchii absolutnej! Nikt nie chce niczego przemycić. Można tylko w czasie dyskusji wypracowywać pola możliwego kompromisu.

 

 Całość na: http://www.rp.pl/artykul/81429,225401_Metoda_in_vitro_jest_niemoralna_.html

Doktor nauk społecznych (ISP PAN), etyk, filozof polityki. Absolwent Wydziału Filozofii i Socjologii UW. Studiował też prawo na UAM w Poznaniu i zarządzanie na SGH w Warszawie. Ukończył studia z rolnictwa na SGGW i studia z nauk o polityce w Collegium Civitas/ISP PAN. W latach 1999-2000 Prezes Młodzieży Wszechpolskiej. 2002 - 2004 Radny Sejmiku Mazowieckiego i Wicemarszałek Województwa Mazowieckiego. 2004 – 2005 poseł do Parlamentu Europejskiego; 2005 - 2007 poseł na Sejm RP. Autor książek: "Zamach na cywilizację", "Naród, Młodzież, Idea", współautor wielu broszur poświęconych krytyce konstytucji UE, ideologii narodowej, zagadnieniom obrony życia i rodziny. Żonaty, dwoje dzieci. Pisuje też na: wierzejski.bog.onet.pl; i na Fronda.pl: http://www.fronda.pl/blogi/wierzejski,2279.html

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka