Tegoroczny koncert Eurowizji był, minął, polska ekipa zgodnie z naszymi oczekiwaniami była zbyt dobra aby w konkursie chały zwrócić na siebie uwagę i odpadła. Zwycięzcy nikt już nie pamięta i chyba nikt nie jest w stanie zanucić żadnej z piosenek jakie się tam pojawiły. Co mówi o poziomie festiwalu.
Ale były czasy, gdy na Eurowizji pojawiały się piosenki, które stawały się klasyką. Trudno w to uwierzyć – ale tak było.
Ci którzy czytają Krynicę Wszelkiej Mądrości, czyli naszą stronę, wiedzą jak wkurwieni byliśmy na Izrael po zeszłorocznej Eurowizji. Chodziło nam o to, że Izraelczycy – po tym jak dokonali rzeczy w historii bez precedensu – czyli po tym jak dokonali wskrzeszenia martwego starożytnego języka – i po tym jak zamienili go w zwyczajny język codzienny, wokół którego zbudowali bardzo fajną i interesującą kulturę, poezję i muzykę – otóż po tym wszystkim , zamiast być ze swojego sukcesu dumni i zamiast wystawić na Eurowizji jakąś muzykę hebrajską – która mogliby się popisać – wystawili jakieś angielskojęzyczne absolutne gówno – tyle, że zgodne z polit poprawnością. A Nam, Wielkiemu Wodzowi, polit poprawnością rzygać się po prostu chce.
Więc dzisiaj przypominamy jak to kiedyś, gdy w roku 1979 koncert Eurowizji odbywał się w Jerozolimie – to Izraelczycy wystawili naprędce skompletowany zespół, który zaśpiewał coś takiego i zdobył pierwszą nagrodę. Piosenka stała się hitem i jest pamiętana do dziś.
Zapewne melodia się Państwu wydaje znajoma, choć wielu z Was pewnie nie wie o tym, że jest to piosenka hebrajska. Oto dlaczego: Polska w koncercie Eurowizji 1979 nie brała udziału więc cenzura tej piosenki nie puściła. Nie – nie dlatego, żeby była jakoś wywrotowa czy antysocjalistyczna czy coś takiego – piosenka jest najzupełniej niewinna. Ale stosunków dyplomatycznych z Izraelem nie było więc polskie merdia nic na temat Eurowizji w Jerozolimie nie wspominały.
Natomiast szybciutko Hallelujah zostało przetłumaczone na angielski i stało się hitem również w USA. A stąd angielskie wersje tej piosenki trafiły do polskich merdiów – i dlatego Państwo angielską wersję tej piosenki zapewne kiedyś słyszeliście i jest wam znana – tylko nie wiecie o jej hebrajskim oryginale.
Tak proszę Państwa – trudno w to uwierzyć, ale zaledwie 40 lat temu na koncertach Eurowizji pojawiały się fajne piosenki a Izraelczycy nie wstydzili się swojego języka.
Inne tematy w dziale Kultura