grzmi w Rzepie Pani Róża Grafin von Undsoweiter z domu Woźniakowska.
Tak sobie myślimy, że Putin to dzisiaj taka oburęczna pałka, którą walimy na oślep gdy chcemy komuś przyłożyć. Nie chce nam się wymyślać argumentów aby odpowiedzieć w dyskusji? Nazywamy adwersarza agentem Putina. Nie podoba się nam jakiś polityk? Mówimy, że to co robi jest na rękę Putinowi. Nie podoba się nam wynik wyborów? Ogłaszamy, że są nieważne bo na pewno je Putin zmanipulował.
Putin to taki absolutny Demon Zła, który potrafi wszystko, wszystko wie, wszędzie ma swoją agenturę, we wszystkim miesza i zawsze nam robi na złość. Niedługo będą nam mówić, że w nocy rozrzuca stonkę z samolotów.
Ale My, Wielki Wódz, jesteśmy niezależni, słupki poczytności mamy głęboko gdzieś – dlatego stać nas na pisanie rzeczy, o których nie chcecie słyszeć. A także na stawianie pytań, które mają Was zmusić do myślenia i wyrwania się z mentalnych kolein, w których tkwicie. Czy nam się to uda? Nie mamy specjalnych złudzeń: W większości wypadków – nie. Ludzie to przeczytają, zwyzywają nas od agentów Putina i tyle z tego będzie.
Ale może, może niektórym coś w głowie zostanie. Dlatego stawiamy pytanie:
Tak konkretnie – to co macie do Putina? Jaką konkretnie krzywdę zrobił wam – oraz Polsce?
Zaraz zacznie się krzyk: „Katyń! Rzeź Pragi! Powstania!”. Wiemy, wiemy – ale to są dawne dzieje kiedy ani Was ani Putina nie było na świecie. Co wam konkretnie zrobił Putin? I proszę nie krzyczeć o Stalinie – bo Putinowi do Stalina bardzo ale to bardzo ale to naprawdę bardzo daleko. (I proszę nam tu nie pitolić o „mordzie smoleńskim” bo żadnego zamachu w Smoleńsku nie było – o czym doskonale wiecie).
Gdy się Państwo zastanowicie – to zauważycie, że ten cały demoniczny Putin tak naprawdę to prawie baranek. Nie całkiem bez skazy – ale zaprawdę, zaprawdę powiadamy Wam: nie ma takiego łajdactwa, które Putin popełnił – którego by nie popełnili – i to na dużo większą skalę – podziwiani i szanowani przez Was PZD-eci (tzn.: Przywódcy Zachodnich Demokracji).
Nie wierzycie?
Że co, że Putin to dyktator? Bynajmniej. Wybory wygrywał uczciwie – nawet nie musiał ich fałszować. W odróżnieniu od dawnych komuchów zrozumiał, że władza nie musi mieć poparcia na poziomie 99.9%. W zupełności mu wystarcza 50-60% a tyle to on może mieć uczciwie i bez pomocy terroru. Putin ma jakąś tam legitymizację demokratyczną, czego nie można powiedzieć o takich typkach jak Juncker, Timmermans czy Szczerbaty Gujo. Powiedzmy nawet: Warunkiem robienia kariery w UE jest bycie politycznym trupem w rodzinnym kraju. Kim jest Franio Timmermans? Przywódcą gównianej partyjki, która w jego kraju dostała taki wyborczy łomot, że wyleciała z polityki a sam Franio T. do swojego kraju nie ma po co wracać. Kim konkretnie jest w Polsce komisarzyca Elżbieta Blondynka? Absolutnie nikim. A mimo to – a raczej właśnie dlatego – posiada władzę, której nigdy by nie miała, gdyby w UE była demokracja jak w Rosji.
Że co, że Putin dławi merdia? Nie bardziej niż się to robi w „Starej Unii”, gdzie – jak pokazały zajścia w Kolonii – mowy nie ma aby merdia powiedziały o czymś na co władza im nie daje zezwolenia. A gdy dziennikarz mimo to pisze bez zezwolenia – to zarówno w Niemczech jak i Wielkiej Brytanii – idzie do więzienia – i nie ma zmiłuj się. Żadni „Reporterzy bez granic” ani żaden Gazwyb się o niego nie upomną.
Dodajmy: Niemcy nie tylko totalnie kontrolują swoje merdia – ale i uzurpują sobie prawo decydowania o tym co mają pokazywać polskie merdia publiczne. Właśnie krytykowali polską telewizję za to, że pokazała defiladę na 3 maja zamiast Tuska… (Putin się nie wtrąca do tego kogo pokażą w TVP).
Że Putin chce kontrolować internet? Nie bardziej niż Niemcy, którzy oficjalnie utworzyli urząd cenzury.
Że w Rosji prześladują opozycję? Cóż – przypadki pobicia polityków opozycyjnych przez nieznanych sprawców to i w Niemczech się zdarzają – tyle tylko, że jako się rzekło – tamtejsza prasa (oraz zależna od nich prasa satelicka, jak np. Gazwyb) ma instrukcje o czym pisać nie wolno – i na ogół się do nich stosuje – więc o takich sprawach nie wiecie.
Że Rosjanie mieszają w wyborach w obcych krajach? Nie mamy dowodów, że mieszają w polskich. Natomiast o tym jak w polskiej polityce mieszają politycy zachodni możecie się przekonać czytając choćby Gazwyb. Nie ma dnia aby jacyś komisarze nie promowali polskich komuchów i neokomuchów. A o tym, że ten i ów polski polityk jest finansowany przez Niemcy – to sami zainteresowani przyznają otwartym tekstem i najwyraźniej ani oni ani polska prokuratura nie widzą w tym problemu.
Że Rosjanie stanowią zagrożenie militarne dla Polski? Możliwe – ale kiedy ostatnio grozili interwencją wojskową w Polsce jeżeli Polacy nie wybiorą takiego rządu jakiego się od nich wymaga? Bo politycy niemieccy o interwencji zbrojnej w Polsce dla „przywrócenia demokracji” mówili całkiem niedawno. A wcześniej wysyłali do Polski bojówkarzy do bicia „faszystów” na 11 listopada.
Że Putin nie respektuje jakiś tam „praw człowieka”? Jeżeli chodzi o prawa pedałów do paradowania z piórami w dupie po głównych ulicach kraju – to nie respektuje. Ale proszę pamiętać – są prawa znacznie bardziej podstawowe, które nie są respektowane w Unii. Na przykład zasada habeamus corps – w Wielkiej Brytanii od Wielkiej Karty Swobód się wywodząca a w Polsce za oczywistą oczywistość od czasów Jagiełły uważana – w totalitarnych krajach skandynawskich jest dzisiaj kompletną fikcją.
Że Putin najechał na Gruzję a potem anektował Krym i Donbas? Cóż abstrahując już nawet od kwestii czy ludność Krymu przypadkiem nie woli być w Rosji – to trzeba stwierdzić, że pod względem liczby rozpętanych wojen daleko mu do wojen rozpętanych przez PZD-tów. O ile w przypadku Busha inwazję Afganistanu można usprawiedliwiać, odpowiedzią na 11 września a najazd na Irak tłumaczyć, że „chciał dobrze, ale mu nie wyszło” – o tyle wojny rozpętane przez duet Holeria – Laureat Pokojowego Nobla Obama to nie tylko zwykłe bezprawie, robione z pogwałceniem amerykańskiej Konstytucji – ale też niesłychana głupota. Dwójka chętnych władzy i sławy polityków beztrosko podpalała kolejne kraje w imię krzewienia demokracji, nie licząc się z kosztami – a gdy stawało się jasne że rozpoczętej wojny nie potrafią zakończyć – to zaczynali następną. Zaiste: Obama i Holeria mają na sumieniu dużo, dużo, dużo więcej ludzi niż Putin!
A przy tym – co symptomatyczne – gdy My, Wielki Wódz, mówimy o tym – w końcu najzupełniej oczywistym fakcie – publicznie – to słuchaczom z wrażenia aż zapiera dech. „Przecież tak nie wolno mówić o Obamie i Holerii! Nie można ich porównywać do Putina bo … bo … bo … bo Putin to jest Putin!”
Jakże trudno ludziom przyjąć do wiadomości najbardziej nawet ewidentne fakty, jeżeli nie pasują im do tego co im podczas prania mózgu włożono do głowy!
I smutne to, że Obama i Holeria, przywódcy, którzy beztrosko podpalili i w gruzy obrócili kawał Bliskiego Wschodu, nigdy nie staną przed sądem ale umrą z przyczyn naturalnych otoczeni szacunkiem swoich groupies.
Inne tematy w dziale Polityka