Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow
501
BLOG

Sikh musi zdjąć turban

Wielki Wodz Apaczow Wielki Wodz Apaczow Polityka Obserwuj notkę 2

o są stare wiadomości, ale właśnie je znaleźliśmy w archiwach Gazwybu.

Parę lat temu jakiś Sikh podrużujący do Polski został na lotnisku poproszony o zdjęcie turbanu podczas kontroli. Sikh odmówił twierdząc, że religia zabrania mu zdejmowania turbanu, polscy pogranicznicy nie ustąpili, Sikh podał sprawe do sądu i po wielu odwołaniach ostatecznie przegrał. Polski sąd uznał, że nakaz zdjęcia turbanu podczas kontroli bezpieczeństwa nie narusza wolności religii.

Polski sąd ma oczywiście rację. Jak się jeździ do obcych krajów to trzeba się dostosować. A jak się nie chce dostosować to się nie jeździ i tyle.

Ale interesuje nas co innego. Dlaczego awantura poszła o turban – a nie o sztylet?

Jeżeli nie rozumiecie Państwo o co chodzi to spieszymy z wyjaśnieniami. Religia Sikhów ma pewne przykazania. Jedne z nich mówią, że zawsze trzeba nosić turban. A inne nakazują każdemu Sikhowi noszenie przy sobie – codziennie i w każdych okolicznościach specjalnego rytualnego sztyletu. W Indiach, gdzie Sikhowie są bardziej radykalni niż na Zachodzie Sikhowie zawsze noszą przy sobie nie tyle sztylet co wręcz prawdziwy miecz.

Dlczaczego taki zwyczaj? Ano, żeby przypominać im, że muszą walczyć o sprawiedlowość i bronić słabszych, czy jakoś tak. Zapytajcie Państwo jakiegoś Sikha to wam wytłumaczy.

My, Wielki Wódz, musimy przyznać, że taki zwyczaj bardzo się nam podoba. Uważamy, że każdy mężczyzna zawsze powinien nosić przy sobie nóż – w wersji minimum niech to chociaż będzie zwykły scyzoryk – ale jakiś nóż mieć przy sobie trzeba. My, Wielki Wódz, zawsze nosimy nasz kieszonkowy Bowie Knife aby go mieć pod ręka gdyby trzeba było kogoś oskalpować.

Dlatego zwyczaj Sikhów nas nie dziwi. Natomiast dziwi nas, że chrześcijanie nie noszą przy sobie mieczy pomimo jednoznacznie brzmiącego nakazu.

Teraz wróćmy do sprawy na warszawskim lotnisku. Pogranicznicy przyczepili się do turbanu, podczas gdy nie przyczepili się do sztyletu, który Sikh musiał przy sobie mieć – i który podczas każdej kontroli zostałby natychmiast wykryty. W normalnych warunkach z oczywistych względów Sikh ze sztyletem nie zostałby wpuszczony na pokład samolotu. Może właśnie to o to chodziło? Sikh zrobił awanturę o turban po to aby odwrócić uwagę od sztyletu, który miał pod koszulą – aby mu go nie odebrano?

Sikhowie – trzeba to zaznaczyć – to nie muzułmanie i – jak na razie – są na Zachodzie nieszkodliwi. Nie robią zamachów ani rozrób. Wręcz przeciwnie: To Sikhowie są celem ataków ze strony muzułmańskiej dziczy. W zasadzie można by ich pozostawić w spokoju, ale rozumiecie chyba Państwo, że nie można im przyznać przywileju: „Sikhowie mogą latać samolotami ze swoimi sztyletami i mieczami bez kontroli czy w turbanach nie mają bomb” – bo gdyby coś takiego zrobić to zaraz znajdą się jacyś zwolennicy ISIS, którzy ubiorą się jak Sikhowie, zaopatrzą w sztylety i pójdą na lotnisko twierdząc, że są Sikhami i ich kontrola nie dotyczy. I dalej wiadomo.

Dobrze, że sąd wydał wyrok jaki wydał, ale szkoda, że przy okazji nie stwierdził, że Sikhom przed wejściem na pokład nalezy odbierać sztylety – i zwracać po wylądowaniu.

(Albo zezwolić wszystkim na wnoszenie na pokłąd noży, no ale to inna historia).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka