Od dawna mówimy, że Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny powinien dostać Putin - za zakończenie epidemii COVID.
Wystarczyło, że Putin najechał na Ukrainę i epidemia się skończyła. Od ręki.
Gdyby nie wojna na Ukrainie to po dziś dzień musielibyśmy słuchać pierdolenia Fauciego i Niedzielskiego o konieczności przyjęcia siedemnastej dawki szczepionki a Horban tłumaczyłby ludziom, że wszystkie biznesy trzeba zamknąć a właściciele plajtujących knajp niech zajmą się szyciem maseczek.
Dzięki Putinowi ten nonsens się skończył. I za to należy mu się Nagroda Nobla z medycyny.
A oprócz tego Putin powinien dostać Pokojową Nagrodę Nobla. Za co?
Za to, że rozpętał mniej wojen niż Barack Obama i wymordował mniej ludzi niż on. Więc skoro Barack Obama dostał Pokojową Nagrodę Nobla to Putin też powinien.
Co prawda My, Wielki Wódz, od lat nominowaliśmy do Pokojowej Nagrody Nobla Naszego konia, argumentując, że w odróżnieniu od Obamy żadnej wojny nie rozpoczął i nie ma nikogo na sumieniu — ale jakoś ta idea nie może się przebić, że Naszemu koniowi medal noblowski się należy.
Więc niech chociaż Putin dostanie. Ma na sumieniu mniej ludzi niż Obama więc dlaczego nie?
Inne tematy w dziale Polityka