Francja. Rozpoczął się proces Marine Le Pen i jej sojuszników ws. defraudacji unijnych pieniędzy
donosi Gazwyb.
W Paryżu rozpoczął się proces 27 członków skrajnie prawicowej partii Zjednoczenie Narodowe o sprzeniewierzenie 6,8 mln euro europejskich funduszy publicznych. Czy przeszkodzi to Marine Le Pen w dojściu do władzy w 2027 r.?
Po pierwsze:
Załóżmy, że to prawda, że faktycznie Marynia ma manko na 6.8 milionów euro. Co z tego?
W porównaniu do sum przekrętów, jakie odwaliła szefowa Komisji Euroskurwysynów hrabina Jeleń to jest mniej niż wynosi błąd rachunkowy wynikający z zaokrąglania dużych liczb. I co? Zrobili jej coś?
Ktoś tam próbował zrobić jakieś śledztwo. Hrabina odpowiedziała mu pokazując środkowy palec — członkowie Komisji Euroskurwysynów stoją ponad prawem i nie ma, nawet teoretycznie, możliwości, aby ich sądzić za cokolwiek.
A po drugie:
Od kiedy to machlojki finansowe mają stanowić przeszkodę w robieniu kariery w Brukseli czy Paryżu?
Przypominamy: Jacques Barrot, francuski polityk, narobił machlojek finansowych, dostał za nie wyrok, ale nie poszedł siedzieć, bo został w Brukseli komisarzem od — proszę się nie śmiać — sprawiedliwości. A potem wrócił do Francji i został sędzią w ichniejszym odpowiedniku Trybunału Konstytucyjnego, mimo iż nigdy nie był sędzią i nigdy w życiu nie pracował jako prawnik a jego jedyny kontakt z prawem sprowadzał się do owego wyroku za machlojki.
A Pani Krysia Lagarde została szefową Europejskiego Banku Centralnego pomimo wyroku sądowego skazującego ją za nieudolność i zaniedbanie obowiązków służbowych.
Tu znajdziecie filmik, w którym Nigel Farage wylicza publicznie co mają za uszami wielkie szychy władz Unii Europejskiej — jaka to jest banda złodziei i aferzystów. I co — przeszkadza to komu?
Inne tematy w dziale Polityka