Najpierw z przytupem wjechała w świat polityki w pozycji horyzontalnej.
A potem awansowała. Za każdym razem gdy miała awansować gdy krytycy pytali: A co ona konkretnie dokonała na obecnej pozycji, żeby ją awansować?
To odzywał się zgodny chór merdiów i Dobrych Wujów:
Merdia: Atakowanie pierwszej kobiety i w dodatku kolorowej jest czym?
Dobre Wuje: Atakowanie pierwszej kobiety i kolorowej jest rasizmem!
Merdia: Na rasizm nie ma co?
Dobre Wuje: Na rasizm nie ma miejsca!
Merdia: Rasizmowi dajemy co?
Dobre Wuje: Rasizmowi dajemy odpór!
Merdia: Jaki odpór dajemy rasizmowi?
Dobre Wuje: Rasizmowi dajemy odpór pryncypialny!
I tak Pani Materac awansowała i awansowała aż dzięki opiece sponsorów i akcji afirmatywnej wspięła się o wiele poziomów za wysoko w stosunku do swoich kompetencji.
To nie jest pierwszy i jedyny taki wypadek. Pompowanie karier kobiet kolorowych tylko dlatego, że są kobietami i kolorowymi zawsze prowadzi do promowania miernot i półgłówków, że przypomnimy chociażby Karine Jean-Pierre czy też tą panienkę co o mało nie została sędzią federalnym mimo iż nie powinna była skończyć liceum.
Inne tematy w dziale Polityka