Profesor Kołodko wypowiedział się dla Rzepy. Wygłosił kilka banialuków o tym, że trzeba przyjąć euro, w rodzaju:
„Gdybyśmy tylko zdeklarowali chęć przystąpienia do wspólnego obszaru walutowego, to skończyłoby to dyskusję o Europie dwóch szybkości. „
Myśleliśmy, czy nominować go do Galerii Durniów, ale ostatecznie postanowiliśmy mu odpuścić a to za sprawą ostatniego zdania jakie wygłosił:
Jedyny argument, który można rozważać, będąc przeciwko euro, jest taki, że euro nie przetrwa. Bo to nie jest na sto procent pewne
Jak to z tą szklanką co to jest jednocześnie w połowie pełna i w połowie pusta zdanie to pokazuje, że profesor Kołodko jednocześnie jest i nie jest durniem.
Jest durniem – gdyż w zadufaniu mówi, że „jedyny argument przeciwko Euro” to to, że euro może nie przetrwać. Nie Panie Profesorze – to nie jest jedyny argument. Argumentów jest wiele a wśród nich jeden, który My, Wielki Wódz, w kółko podnosimy, na który w kółko zwracamy uwagę – a który wy, Rzepa i w ogóle eurofile – nie chcecie przyjąć do wiadomości i nie chcecie z nim polemizować ani nawet przyznać że istnieje: A mianowicie: Finanse krajów strefy euro są w dużo gorszym stanie niż finanse Polski. Są to kraje nie panujące nad swoim długiem publicznym. Przystępowanie do unii walutowej z nimi to jest podpisywanie umowy o wspólnocie majątkowej z bankrutami.
Tylko My, Wielki Wódz, tłuczemy to Polakom do głowy. Uczeni ekonomiści i pisarczyki jak Redaktor Chrabota, udają, że o tym nie wiedzą.
A co w wypowiedzi profesora Kołodki wskazuje na to, że nie jest on durniem? To, że widzi iż euro może upaść. Prawdziwi nadęci durnie myślą, że Unia i euro to koniec historii i że już tylko pozostaje się z Unią za przeproszeniem integrować a przyszłość Europy to niekończące się Parady Równości i śpiewanie Kumbaya.
Otóż nie: Przyszłość Europy to wojny, rzezie, czystki etniczne, obozy koncentracyjne oraz despotyzmy.
Inne tematy w dziale Polityka