Skąd Gazwyb bierze tych przygłupów?

Dawno temu robiliśmy sobie jaja z amerykańskiego korespondenta Gazwybu, Pana Mariusza Zawadzkiego, który był człowiekiem groteskowo wręcz oderwanym od rzeczywistości i piszącym nieprawdopodobne bzdury świadczące o kompletnej nieznajomości elementarnych realiów kraju, który miał opisywać.

Potem Pan Zawadzki z Gazwybu odszedł – myśleliśmy, że go wywalili za głupotę, bo za bardzo ośmieszał gazetę – ale jeżeli nawet tak było to na jego miejsce wzięli kolejnych pajaców też nic nie rozumiejących z tego co się wokół nich dzieje. Takich jak na przykład Panią Działoszyńską, która raczyła nas sensacyjnymi doniesieniami jak to już zaraz za momencie śledztwo w sprawie rosyjskiego mieszania doprowadzi „Po Flynnie do kłębka” do udupienia znienawidzonego Trumpa. A potem się okazało, że z całego śledztwa wyszły nici.

Albo Pan Maciuś Czarnecki, który podczas dochodzenia Muellera pisał płomienne doniesienia: Kongres musi rozpocząć impeachment! I okazało się, że głębokie przekonanie Pana Maciusia, że „Kongres musi” to było za mało. raport Muellera spalił się na panewce.

Albo Pan Maciuś Jarkowiec, który ze śmiertelna powagą rozważałczy Pani Materac może uwolnić Amerykę od Trumpa. Gdyby miał minimalna wiedzę na temat Pani Materac, to by od razu wiedział, że szans na nominację prezydencką nie miała ona absolutnie żadnych. I tak jak to My, Wielki Wódz nieomylnie zapowiadaliśmy – w końcu spakowała manatki i zwinęła kampanię.

A teraz z okazji brytyjskich wyborów mamy następny przykład tego w jakiej alternatywnej rzeczywistości żyją korespondenci Gazwybu. Oto na dzień przed ogłoszeniem wyników i największym od dawna zwycięstwem torysów, Pan Stanisław Skarzyński pisał:

Dlaczego notowania Johnsona i torysów stale spadają?

Odpowiada za to nie tylko fatalna, pełna wpadek kampania wyborcza Borisa Johnsona.

W ciągu pięciu tygodni stało się zupełnie jasne, że poza hasłem „Dokonajmy brexitu” (ang. Get brexit done) premier i jego partia nie mają Brytyjczykom nic nowego do zaproponowania.

Skąd Gazwyb bierze tych fachowców? Czy oni muszą zdawać jakieś testy na głupotę? I jeżeli okaże się, że są za mądrzy to ich nie zatrudnia? Jak to jest, że każdego zagranicznego korespondenta tej gazetki cechuje kompletna alienacja od realiów kraju w którym żyją?

Naprawdę chcielibyśmy to wiedzieć.

To znaczy: Mamy swoją teorię na ten temat i za parę dni się nią z Państwem podzielimy.

I proszę Pamiętać: My, Wielki Wódz, wielokrotnie pisaliśmy, że nasz, Wielkiego Wodza, intelekt wobec intelektu wszystkich razem wziętych ludzi merdiów oraz zawodowych politologów jest jak Mount Everest wobec ziarnka pisaku.

Nie – to nie jest Nasza zarozumiałość. Takie są po prostu fakty.