WIADOMOŚCI BIEŻĄCE WIADOMOŚCI BIEŻĄCE
30
BLOG

Czy browary stosują w Polsce dumping? Co tak naprawdę wydarzyło się w „Żabce”?

WIADOMOŚCI BIEŻĄCE WIADOMOŚCI BIEŻĄCE Społeczeństwo Obserwuj notkę 4
Odświeżona kampania promocyjna sieci Żabka wzbudziła duże kontrowersje w mediach społecznościowych. Pojawiły się nawet pytania o dumping. Oferta pozwalająca na codzienne odbieranie „24 piw w cenie 12” przez 20 dni spotkała się z ostrą krytyką. Mimo że firma podkreśla, iż nie jest to forma abonamentu, wielu internautów oraz organizacji społecznych alarmuje, że inicjatywa może przyczyniać się do normalizacji i promowania szkodliwych wzorców konsumpcji alkoholu. Mówiąc delikatnie... W odpowiedzi na akcję, działacz społeczny Jan Śpiewak skierował zawiadomienie do prokuratury w Warszawie. ale zostańmy przy dumpingu i zróbmy małe wprowadzenie...

Warto przypomnieć, że poza samą formą przypominającą subskrypcję na tani alkohol promocje tego typu nie są żadną nowością. Sieć „Biedronka” znana była np. z promocji 12 piw i kolejne 12 gratis. Dyskonty często stosują ten chwyt marketingowy i powoli staje się prawdą stwierdzenie, że piwo jest tańsze niż woda. Na pewno tańsze niż woda Perrier lub dobry chleb. Jak to możliwe, że browarom to się opłaca? I teraz uwaga. Na niedawnej konferencji Browarów Polskich w PAP przekonywano, że konsumpcja piwa spada (wszyscy mają się cieszyć) i wzrasta spożycie piwa bezalkoholowego (również wszyscy mają się cieszyć). 

Pomińmy kwestię nasuwającego się pytania, dlaczego producenci piwa zachwalają spadek podaży na ich produkty? Odpowiedź jest prosta, spadek jest niewielki, jednak podkreślany bez innych danych jak np. te, że od 2001 roku (wejście w życie prawa zezwalającego na reklamę piwa) Polacy zaczęli pić dwa razy tyle piwa co przed 2001 rokiem. O tym Browary Polskie milczą. Nie powiedzą też, że badania dowodzą, że nie należy cieszyć się ze wzrostu poziomu konsumpcji piwa 0%, bowiem to przez to piwo młodzi wchodzą najczęściej w świat piwa alkoholowego. Większość Polaków nie chce nawet reklamy piwa bezalkoholowego, a co dopiero piwa alkoholowego (najnowsze badania IBRiS z kwietnia 2025 r.). Darujmy sobie też przypominanie, że browary (przemysł browarniczy) robią wszystko, żeby piwo „zero” kojarzyło się z piwem alkoholowym (opakowanie, miejsce ekspozycji, smak itd.).

Odpowiedzmy więc sobie na inne pytanie. Jak browary stać na takie promocje jak ta w Żabce. Podobno sprzedaż im spada, uskarżają się na małą rentowność, a zalewają rynek piwem tak tanim, że nawet ostatni żul zrzucając się z kumplami wyskrobie pieniądze na pakiet pozwalający na upicie się z urwanym filmem? Promocja „Żabki” na majówkę to 24 piw w cenie 12. A więc 24 piwa mogą położyć cztery osoby (6 piw na głowę). Jeden taki pakiet. Ile to kosztuje?

„Cena pakietu waha się od 30 zł do 72 zł lub od 36 zł do 84 zł, w zależności od marki piwa. Promocja obejmuje zarówno piwa alkoholowe, jak i bezalkoholowe i trwa do 6 maja lub do wyczerpania zapasów” – poinformował „Super Express”. Czyli znowu piwo bezalkoholowe kroczy przy alkoholowym, ale mniejsza o to. 30 zeta za 24 piwa? To daje 1 złoty 25 groszy za piwo. Czy piwa na tym zarabiają czy stosują ceny dumpingowe, by zalać rynek alkoholem etylowym, rozpić Polaków, rozsmakować w efekcie wypicia pakietu i wyrobić w nich potrzebę konsumencką kupowania piwa już po normalnych cenach? To oczywiście tylko pytanie. Może im się opłaca sprzedawać piwo za 1,25 zł, jednak wydaje się to przynajmniej dziwne.

Robert Wyrostkiewicz

Fot. Wikipedia

niezależny portal prasowy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo