Otrzymaliśmy od pracownika grupy KGS taki komentarz, w związku z trwającym konkursem do zarządu:
Sytuacja Marka Zagórskiego jest ewenementem, jest dowodem na skrajną niekonsekwencję rządzących, którzy zapowiadali rozliczenia winnych w sprawie "afery kopertowej" (chodzi o planowane wybory prezydenckie z 2020 roku metodą korespondencyjną). Tu podkreślić trzeba zaangażowanie ministra cyfryzacji Marka Zagórskiego w proceder nielegalnego przekazania danych milionów Polaków na skalę kraju i najwyższą karę UODO nałożonego na ministra cyfryzacji. Gdyby Marek Zagórski nie przekazał danych, nie wyraził zgody na bezprawne przetwarzanie PESELi milionów Polaków to całej tej afery by nie było. Decyzje polityczne mogą zapadać, ale winni są ci którzy wbrew obowiązkom prawnym - realizują te polityczne i skandaliczne decyzje.
Marek Zagórski prezesem państwowej spółki Krajowa Grupa Spożywcza niezmiennie od 2023 roku, był faworytem byłego dziś ministra Zbigniewa Ziejewskiego na stanowisko prezesa KGS w nowym konkursie, podobnie jak jego "przyboczny" Jacek Łukaszewicz (Łukaszewicz to prezes Elewarru, powołany na to stanowisko przez zarząd KGS pod prezesurą Zagórskiego) na stanowisku członka zarządu ds. surowcowych
Te dotychczasowe nominacje powinny być definitywnie zakończone. Ale czy rządzący chcą być wiarygodni i skuteczni - zobaczymy? Decyzje zapadną na dniach.
Przyznać trzeba, że fakt iż były minister PIS nadal jest na czele państwowej spółki i osoby, gdy wszem i wobec rządzący głoszą tzw. rozliczenia PIS, wzbudza irytację jednych i zastanowienie wśród drugich. Konkurs do zarządu KGS stał się zatem testem wiarygodności rządzących w zakresie tzw. rozliczeń.
Andrzej Karski
Inne tematy w dziale Polityka
