Czy to koniec piwa w wielosztukach? Ministerstwo w końcu bierze się za reklamę piwa

Patologiczne promocje piwa

Według oficjalnych doniesień Ministerstwo Zdrowia pracuje nad szeregiem rozwiązań, które miałyby zniechęcić Polaków do sięgania po alkohol. Jeden z głośniejszych pomysłów dotyczy promocji na tzw. wielosztuki. O co chodzi? To proste, bo z pewnością każdy z nas widział niejednokrotnie zachęty, aby na raz zaopatrzyć się w większą ilość puszek czy butelek: 4+4 czy nawet 12+12 gratis. Jak wskazuje wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny, mamy tu do czynienia z ewidentną reklamą piwa.

– Gdy w telewizji widzimy ofertę dziesięciu piw z kolejnymi dziesięcioma gratis, pokazywane są etykiety, charakterystyczne butelki, promocja często jest prowadzona z udziałem jakiegoś celebryty – i wtedy jest to reklama pod pozorem promocji – wyjaśnił przedstawiciel resortu zdrowia w wywiadzie udzielonym w „Pulsie Biznesu”.

Warto przypomnieć, że rok temu promocje na wielosztuki znalazły się pod lupą Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), ponieważ istniało podejrzenie, że informacje podawane przez sieci handlowe mogą nie być czytelne dla klientów. Sedno problemu dotyczyło cen promocyjnych, zapisanych dużą czcionką na etykietach, z jednoczesną adnotacją, już mniejszym drukiem, że niższa stawka obowiązuje wyłącznie wtedy, gdy dokona się zakupu dwóch czy trzech sztuk towaru. Przy takim podejściu cena jednostkowa, czyli za pojedynczą sztukę, również okazuje się trudniej zauważalna dla konsumenta. W związku z takimi praktykami prezes UOKiK prowadził postępowania wyjaśniające w Biedronce, Lidlu, Kauflandzie, Żabce, Dino, Netto, Carrefourze i Auchan.

– Analizujemy wprowadzenie minimalnej ceny za gram alkoholu. Nasze analizy wskazują, że skutkowałoby to głównie wzrostem cen piwa, szczególnie mocniejszego. Słabsze piwo byłoby tańsze, co z naszej perspektywy jest korzystne: prowadziłoby do mniejszego spożycia alkoholu. (...) Dla przykładu piwo 5 proc. podrożałoby o 1,5 zł za butelkę – dodał wiceminister Wojciech Konieczny, odnosząc się do kolejnego z planowanych posunięć.

Posłanka pyta, a minister odpowiada

Jeszcze pod koniec ubiegłego roku posłanka Anna Pieczarka wystosowała interpelację „w sprawie konieczności podjęcia pilnych działań profilaktycznych w zakresie spożywania alkoholu”, kierując ją do Ministerstwa Zdrowia. W swoim piśmie polityk odwołała się m.in. do artykułu opublikowanego w „Gazecie Lekarskiej”, analizującego najnowsze badania na temat wpływu alkoholu na zdrowie publiczne. Uwzględniając stanowisko środowiska lekarskiego, posłanka zdecydowała się zapytać o działania prewencyjne dotyczące konsumpcji alkoholu, jakie zamierza wdrożyć resort zdrowia.

„Z badań wynika, że już niewielkie dawki alkoholu powodują degradację w organizmie. Okazuje się, że już nawet spożycie poniżej dopuszczalnego progu 14 jednostek tygodniowo zwiększa ryzyko problemów sercowo-naczyniowych, nie wspominając o znaczącym wzroście ryzyka chorób nowotworowych. Nie ma wątpliwości, że alkohol mocno przyczynia się do występowania poważnych chorób serca, a także pogarsza ogólny stan układu krążenia, wywiera negatywny wpływ na wiele innych narządów i ma potencjał rakotwórczy” – argumentowała Anna Pieczarka, podkreślając wagę problemu.

Na interpelację odpowiedział wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny, który potwierdził, że prowadzone są dyskusje na temat rozszerzenia wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów „o postulowane przez Ministerstwo Zdrowia ważne zmiany przepisów dotyczących m.in. promocji napojów alkoholowych (uzupełnienie definicji promocji, zakaz promocji piwa, wyłączenie wydzielonych stoisk z przepisu zwalniającego z zakazu promocji, skutkiem czego ma być zakaz promocji wszystkich napojów alkoholowych na wydzielonych stoiskach), zaostrzenie przepisu karnego za nielegalną reklamę i promocję, a także zakaz sprzedaży napojów alkoholowych na odległość, w tym z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej”.

Źródło: biznesinfo.pl, biznes.wprost.pl, dlahandlu.pl, sejm.gov.pl