W Legnicy i w całym województwie dolnośląskim Wojewódzki Inspektorat Farmaceutyczny z uporem maniaka zamyka niektóre apteki. Cierpią na tym pacjenci. Inne apteki i - co ważne - hurtownie leków, liczą dodatkowe zyski. Czy chodzi więc o pieniądze?
Sprawą nadzwyczaj dziwnie funkcjonującego rynku leków w województwie dolnośląskim zajęły się media ogólnopolskie i lokalne.
"To, co się dzieje teraz na Dolnym Śląsku to jest efekt konsekwentnego niszczenia rynku aptecznego przez PiS. Celem było poprawienie biznesu swoich kolegów – powiedział mi jeden z aptekarzy, który boi się o losy swojej apteki ze względu na lobbing i zamykanie wybranych aptek przez Dolnośląski Wojewódzki Inspektorat Farmaceutyczny. Zresztą, w żadnym innym województwie WIF tak nie szaleje jak na Dolnym Śląsku"
- czytamy na Tulegnica.pl w artykule o tytule "Skandal apteczny w Legnicy! Lobbing czy zwykłe czystki?".
Jak pisał portal "Prawo i Sprawiedliwość przeprowadziło regulację bez procesu konsultacji i analizy skutków. To klasyka. Ustawa zniszczyła stabilność prawną w modelu prowadzenia aptek i dała przyzwolenie do akcji takich jak w Legnicy, gdzie nagle zamknięto apteki obsługujące tysiące pacjentów, a inne zwielokrotniły zyski. Cui bono? Warto zawsze zapytać. Jeden z dziennikarzy zadał np. Dolnośląskiemu Wojewódzkiemu Inspektoratowi Farmaceutycznemu takie pytanie:
„Z naszych informacji wynika, że sąsiednia apteka, która zyskała na zamknięciu apteki przy ul. Gwiezdnej 4 należy do aptekarza, który jest dobrym znajomym władz Naczelnej Izby Aptekarskiej. Czy wobec tego nie rodzi się tu podejrzenie o lobbing aptekarski i wpływanie na decyzje WIF?”
Odpowiedź WIF przyszła bez zbędnej zwłoki.
"Dolnośląski Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny nie podjął decyzji administracyjnej o zamknięciu apteki położonej w Legnicy, przy ul. Gwiezdnej 4, a jedynie, mając na uwadze skutek prawny, jaki nastąpił – z mocy prawa – w wyniku uwzględnienia skargi na decyzję Głównego Inspektora Farmaceutycznego z dnia 23 lutego 2023 r. (nr POD.503.120.2020.MSA.24), dokonał czynności materialno-technicznej polegającej na zmianie statusu apteki (z „aktywna” na „czasowo nieczynna”) w Rejestrze aptek ogólnodostępnych, punktów aptecznych, aptek szpitalnych, aptek zakładowych oraz działów farmacji szpitalnej, celem odzwierciedlenia stanu prawnego ukształtowanego (nieprawomocnym) wyrokiem z dnia 20 lutego 2024 r. (sygn. akt V SA/Wa 861/23). Działanie to nie określiło w sposób konstytutywny uprawnienia Spółki do prowadzenia apteki położonej w Legnicy, przy ul. Gwiezdnej 4"
- napisał w odpowiedzi dolnośląski WIF.
Sprawę opisywał także ogólnopolski portal Dorzeczy.pl, który pisał o kulisach zamykania aptek.
"Kilkunastu farmaceutom grozi utrata pracy, a właściciel tonie w długach. To wynik kuriozalnego klinczu urzędniczego. Decyzję o unieruchomieniu placówki podjęła Inspekcja Farmaceutyczna. I to wbrew opinii UOKiK, który chciał, by pacjenci mogli dalej korzystać z apteki. W sumie chodzi o trzy apteki w Brzegu i Legnicy, które – decyzją Wojewódzkiej Inspekcji Farmaceutycznej – zostały 1 stycznia zamknięte dla pacjentów. Ich właściciele ponoszą 200 tysięcy złotych miesięcznie kosztów niezbędnych do ich utrzymania i wypłacenia zatrudnionemu personelowi pensji. W aptekach zatrudnionych jest 18 farmaceutów i techników farmaceutycznych. Jeśli właściciele zbankrutują – ludzie stracą pracę. Aptekarze muszą też na bieżącą spłacać kredyt wzięty na zakup aptek"
- czytamy na Dorzeczy.,pl w artykule "Dramat pacjentów. Stracili dostęp do leków na raka, bo urzędnicy zamknęli szpitalną aptekę".
"Pacjenci z dnia na dzień stracili dostęp do specjalistycznych leków onkologicznych i kardiologicznych, bo urzędnicy kazali zamknąć szpitalną aptekę w Legnicy"
- artykuły o takich tytułach ukazywały się w mediach już w 2021 roku.
Wtedy i teraz chodziło o kontrowersyjne decyzje Dolnośląskiej Wojewódzkiej Inspekcji Farmaceutycznej.
Robert Wyrostkiewicz - dziennikarz Dorzeczy.pl, Salon24 "Wiadomości Bieżące"
Inne tematy w dziale Gospodarka