7 listopada 2023 roku europoseł Krzysztof Jurgiel skierował do Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości wniosek o ocenę przez właściwe organy PiS postępowania Jana Krzysztofa Ardanowskiego, włącznie z niegospodarnością w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zgodnie z obowiązującym Statutem PiS oraz o podjęcie odpowiednich decyzji w procedurze dyscyplinarnej. Powodem mojego wniosku jest między innymi nieustanna krytyka programu działań Rządu PiS dla polskiej wsi przez Jana Krzysztofa Ardanowskiego, wykorzystywanie działalności Rady ds. Rolnictwa i Rozwoju Wsi przy Prezydencie RP, jako narzędzia do walki politycznej z kolejnymi ministrami rolnictwa, zaniechanie lub opóźnianie realizacji celów programowych dla polskiego rolnictwa.
Jan Krzysztof Ardanowski na facebook'u odniósł się do tejże "denuncjacji". Cyt.
Wielu moich znajomych jest zażenowanych ostatnim wystąpieniem Pana Krzysztofa Jurgiela, który, w liście do władz Prawa i Sprawiedliwości, rozesłanym do mediów oraz licznych instytucji rolniczych, formułuje wobec mnie jakieś paszkwilanckie zarzuty. Liczni moi współpracownicy sugerują, że powinienem za podłe insynuacje odpowiedzieć zdecydowanie i ostro. Były minister Jurgiel obraża bowiem nie tylko mnie, ale także osoby współpracujące ze mną w ministerstwie rolnictwa oraz w instytucjach administracji rolnej, którzy sumiennie pracowali na rzecz naszej ojczyzny.
Przypomnę zresztą, że w 2018 roku, na prośbę kierownictwa PiS, podjąłem się, z grupą kompetentnych osób, przejąć odpowiedzialność za sprawy polskiego rolnictwa i odbudować zaufanie do Prawa i Sprawiedliwości na wsi, po jego załamaniu właśnie za rządów Pana Ministra Krzysztofa Jurgiela. Nasza uczciwość i rozsądna, odpowiedzialna polityka sprawiły, że w wyborach parlamentarnych roku 2019 i jeszcze bardziej w wyborach prezydenckich w roku 2020 polska wieś gremialnie poparła właśnie naszą partię. Niestety, w tegorocznych wyborach poparcie dla PiS na wsi spadło do poziomu z czasów niesławnego odejścia Pana Ministra Jurgiela.
Bardziej krewcy moi współpracownicy sugerowali mi nawet, by „odpowiedzieć Tuwimem” o pewnym stworzeniu i mezaliansie, ale obawiam się, że Pan Jurgiel mógłby tego słowa nie znać. Sygnowany przez Jurgiela atak ucieszył, co zrozumiałe, różnych dziennikarzy i polityków niechętnych Prawu i Sprawiedliwości, np. Pana Kołodziejczaka, wywołując komentarze o tym, „jak się żrą w PiS, jak sobie skaczą do gardeł”.
Oświadczam, że Pan Jurgiel obchodzi mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg i mnie obrazić nie jest w stanie. Jego aktywność przez lata raczej Prawu i Sprawiedliwości nie pomagała i chwały nie przysparzała. Zatem, czy w tym kontekście, pomimo oczekiwań wielu ludzi zaangażowanych w sprawy rolnictwa, skrzywdzonych przez tego przemijającego polityka, powinienem polemizować z treścią listu Pana Jurgiela, obrażającego wiele osób, czy raczej kierować się chrześcijańskim miłosierdziem, widząc postępującą niedyspozycję intelektualną Pana Europosła. Nie dociekam, czy wynika ona tylko z wieku, czy, jak sugerują bliżej go znający, z różnych słabości.
Nie wiem zresztą z kim realnie miałbym polemizować, bo nie podejrzewam Pana Jurgiela o autorstwo tego listu, zbyt dobrze bowiem znam jego „biegłość” epistolograficzną. To, co mnie nurtuje i skłoniło mnie do dostrzeżenia tych bałamutnych, świadczących o niewiedzy, bądź braku pamięci zarzutów, podpisanych przez, bądź co bądź, posła do Parlamentu Europejskiego, czyli, jak sądziłem, przedstawiciela elity politycznej, nie dotyczy fałszywej treści, co raczej pytania, z czyjej inspiracji łajdacki paszkwil powstał. Jakim środowiskom, jakim instytucjom i z kim powiązanym „zalazłem za skórę”, uderzając w układy pasożytujące na polskich rolnikach?
o, że Pan Jurgiel obudził się, jest dość proste do zrozumienia. Zbliżają się przecież wybory do Europarlamentu. Chce się przypomnieć zarówno tym, którzy mogli zapomnieć o Europośle, na którego aktywność liczyli, jak przede wszystkim Prezesowi Kaczyńskiemu. Niezależnie jednak od osobistych kalkulacji Pana Krzysztofa Jurgiela, znanego na Podlasiu z mściwości i podłości, także wobec osób związanych z PiS, ważniejsze dla mnie jest to „drugie dno”, czyli odpowiedź na pytanie, czyim interesom i jakim układom zagroziłem i zagrażam, pełniąc, jak się wydaje ku zadowoleniu polskiej wsi, przez ponad dwa lata funkcję ministra, a posła już czwartą kadencję. Komu Jurgiel służy i kto się nim posługuje?
Dlatego polemiki z Panem Jurgielem nie będę podejmował, bo, jak pisał Kornel Ujejski: „Inni szatani byli tam czynni. O! rękę karaj, nie ślepy miecz!”. Moich zaś przyjaciół, którzy zostali obrażeni, choć nie tylko żadnej winy nie mają, ale wprost przeciwnie, zasługują na szacunek i uznanie, serdecznie proszę, by także nie wchodzili w polemiki, bo nie warto. Nawet dochodząc prawdy i sprawiedliwości trzeba wiedzieć, kiedy i z kim lepiej zgubić, niż znaleść…
Nie pierwszy to atak Jurgiela. Tylko nie wiadomo po co? PIS przegrał wybory, jest mało prawdopodobne, by kiedykolwiek Krzysztof Jurgiel czy Jan Krzysztof Ardanowski ponownie zostali ministrami rolnictwa? A zatem po co to wszystko.
Inne tematy w dziale Polityka