Tego się nikt nie spodziewał. Fundusz Ochrony Rolnictwa – sztandarowy projekt resortu rolnictwa powoduje sprzeciw sektora rolno-spożywczego. Pierwsze negatywne głosy pochodziły z branży mleczarskiej.
Jednak na głównego oponenta urósł Związek Zawodowy Rolnictwa „Korona” i … były prezes Elewarru dr Daniel Alain Korona. Ich główne zastrzeżenie dotyczy zapis o konieczności odprowadzania 0,25% wartości netto produktów rolnych nabytych od producentów rolnych, który jest faktycznie wprowadzeniem nowego quasi podatku od podmiotów prowadzących skup, przechowywanie, obróbkę lub przetwórstwo produktów rolnych.
2 marca na zespole doradców premiera stanęła kwestia projektu ustawy o Funduszu Ochrony Rolnictwa (projekt z dnia 14.02.2023 r. UD480). Jak wynika z komunikatu ZZR KORONA: Alina Ojdana (ZZR "Korona") Witold Choiński (Polskie Mięso) czy Sławomir Izdebski (Przewodniczący OPZZRiOR) wyrazili swoje negatywne stanowisko wobec tego projektu i zwrócili się o jego wycofanie, uzasadniając, że w konsekwencji firmy skupowe obciążą jego kosztami rolników. 6 marca do ministerstwa rolnictwa wpłynęło stanowisko podpisane przez byłego prezesa Elewarr Daniela Alain Koronę i reprezentującą ZZR KORONA Alinę Ojdanę. Niewątpliwie aktywność KORONy zachęciła inne środowiska do wyrażenia swojego krytycznego stanowiska jak np. branżę mięsną.
Jednym z problemów polskiego rolnictwa są jego wysokie koszty produkcji, co odbija się na możliwości sprzedaży i dalszej produkcji. Każde dodatkowe obciążenie daninowe stanowi wzrost tychże kosztów. O ile wpłata w wysokości 0,25% wartości nie wydaje się pierwotnie wysoka (w przypadku cen pszenicy ok. 3 zł/t.), tym niemniej w przypadku podmiotów skupowych działających na zasadach rynku płaskiego staje się ona istotna, skoro marże na takim rynku sięgają zaledwie 2-3%. Dodatkowo warto zauważyć, że polskie rolnictwo nie jest w dobrym stanie. Na skutek różnych okoliczności w tym wysokich kosztów załamała się hodowla trzody chlewnej (ubytek 75% stad w ciągu 7 lat), a rynek zbóż i rzepaku przeżywa w tym roku bardzo trudne chwile, w związku z wysoką nadpodażą zbóż wynikającą z rekordowych zbiorów, wysokimi ubiegłorocznymi zapasami i importem ukraińskim, przy równoczesnym znacznym osłabieniu eksportu i obniżaniu się konsumpcji krajowej. Wiele firm handlowych zbożem i rzepaku liczy straty w związku ze spadającymi cenami, a w związku ze spadkiem płynności finansowej mogą mieć problemy z odnowieniem poziomu kredytu skupowego – czytamy w stanowisku ZZR KORONA.
A zatem Fundusz Ochrony Rolnictwa dziś utożsamiony jest z nowym podatkiem od rolników, bo firmy skupowe prawdopodobnie przerzucą koszt tej daniny na rolników (ewentualnie na konsumentów).
Nieoficjalnie dowiadujemy się, iż na dniach może dojść do spotkania Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi ze środowiskami przeciwnymi ustawie. Czy rząd cofnie projekt?
Inne tematy w dziale Gospodarka