alen alen
2307
BLOG

Dlaczego władze Wrocławia przemilczają zwiazki miasta z Kopernik

alen alen Kultura Obserwuj notkę 3

 

 
W czasach PRL w r. 1973 cenzura wstrzymała opublikowanie mojego wykładu na uniwersyteckie sesji poświęconej 500. rocznicy urodzin Kopernika. Prof. Andrzej Nowicki poinformował mnie, że powodem były poprawiające się stosunki z RFN, którym Kopernikańskie spory mogly rzekomo zaszkodzić. Uważam, że tak jest również obecnie.
W r. 2010 ważne jest między innymi to, że obchodzimy obecnie 500. rocznicę ogloszenia przez Kopernika heliocentrycznej budowy świata. W druku potwierdził to m.in.to Wawrzyniec Korwin (1465-1527), a szerzej objaśnia fragment mojej książki o Koperniku, który przedstawiam poniżej. 
 
MIKOŁAJA KOPERNIKA DEBIUT LITERACKI –
po 500 latach
 
W r. 1508 Kopernik miał lat 35 lat i wybitne osiągnięcia we wszystkich dziedzinach swojej działalności. Na pierwszym miejscu była oczywiście astronomia, ale jego wuj i protektor biskup warmiński Łukasz Waczenrode (1447-1512) miał wobec niego inne plany, gdyż widział w nim swojego następcę. Mikołaj Kopernik uważał jednak, że objęcie stolicy biskupiej nie jest jego powołaniem. Był kanonikiem kapituły warmińskiej, a także wrocławskiej, ale ślubów kapłańskich nie przyjął.
Biskup Łukasz był bardzo aktywny i w licznych podróżach pilnował warmińskich i polskich interesów. Zgodnie ze swoją rolą sekretarza i lekarza, towarzyszył mu Kopernik. Był on między innymi autorem mapy Mierzei Wiślanej, o którą trwał spór z Zakonem Krzyżackim.
Od r. 1505, gdy król Czech Władysław Jagiellończyk zatwierdził decyzję stworzenia Uniwersytetu we Wrocławiu, zainteresowania Mikołaja Kopernika coraz bardziej związane były z trudną realizacją tego zamierzenia. Z Wrocławiem związany był jako scholastyk Kościoła Świętego Krzyża czyli tytularny kierownik najlepszej w tym mieście szkoły, która po zgromadzeniu odpowiedniej liczby profesorów miała mieć znaczny udział w tworzeniu Uniwersytetu. Głównymi współpracownikami Kopernika w tej sprawie byli Bernard Wapowski (1470-1535) – kanonik kapituły krakowskiej, sekretarz królewski, autor kroniki dziejów Polski, wybitny kartograf i astronom oraz Wawrzyniec Korwin (1465-1527).
Z Korwinem zaprzyjaźniony był Kopernik od czasów studiów. Starszy od niego Wawrzyniec pochodzący ze Środy Śląskiej był wówczas bakałarzem, a następnie docentem na Akademii Krakowskiej. Działał również w Towarzystwie Literackim Nadwiślańskim (Sodalitas Litteraria Vistulana). W r. 1499 objął rektorat przy kościele św. Elżbiety we Wrocławiu, a od 1503 r. pełnił ważną funkcję pisarza miejskiego. To jemu przekazał Kopernik tekst swojego debiutu literackiego, z prośbą o napisanie wstępu. Były to ,,Listy obyczajowe, sielskie i miłosne” Teofilakta Symokatty, które Kopernik przetłumaczył z języka greckiego na język łaciński.
Jest wiele ważnych powodów, aby tej właśnie pracy Kopernika poświęcić nieco uwagi, zarówno w jej powiązaniach z osobistymi przeżyciami tłumacza, jak również w szerszym kontekście osiągnięć polskiego renesansu, który wkraczał w czas swoich największych dokonań.
Kim był autor greckich listów? Dlaczego to dzieło wybrał Kopernik, mając przecież świadomość, że jest to pierwszy w Polsce utwór przetłumaczony z języka greckiego na łacinę? Jaką rolę odegrały ,,Listy Symokatty” w życiu osobistym Kopernika i w polskiej kulturze? Pytania tego rodzaju można oczywiście mnożyć, ale odpowiedzi na nie są ani proste, ani jednoznaczne.
Teofilakt Symokatta był bizantyjskim prawnikiem i pisarzem, działającym na przełomie VI i VII wieku po Chrystusie. Listy, jako jedna z modnych w tym czasie form literackich, były nie tylko wzorami dla eleganckiej korespondencji, ale stanowiły zbiory politycznych rad oraz encyklopedycznych lub podręcznikowych informacji z różnych dziedzin życia.
Kopernik w czasie swoich studiów medycznych w Bolonii uczył się języka greckiego. W praktyce polegało to na tym, że dysponując zakupionymi przez siebie słownikiem i gramatyką, przepisywał i tłumaczył wybrane teksty.
Zalecaną przez profesorów antologią był wydany w r. 1499 w Wenecji zbiór listów z epoki tzw. ,,odrodzenia justyniańskiego”. W drugim tomie tej antologii były ,,Listy” Teofilakta Symokatty. Można się domyślać, że o ich wyborze przez Kopernika decydował nie tylko przypadek, chociaż i jego roli nie należy lekceważyć. Dla świeżego adepta greki, za ,,Listami” Symokatty przemawiała ich różnorodność, zwięzłość, a także, lub może nawet przede wszystkim, nostalgia miłosnych tęsknot i nadziei.
W swojej dedykacji ,,Do Przewielebnego Pana Łukasza – Biskupa Warmińskiego”, Kopernik napisał: ,,Wybornie, jak mi się zdaje, Przewielebny Panie i Ojcze naszej ojczyzny, ów Teofilakt Scholastyk ułożył swoje listy obyczajowe, sielskie i miłosne. Biorąc zapewne pod uwagę, że nic tak nie bawi, jak rozmaitość, skoro różne umysły w różnych rzeczach znajdują rozrywkę – jednych mianowicie nęci to, co poważne, innych to, co lekkie, jeszcze innych trzeźwe słowo, a niektórych wręcz bajka, i każdy swoim się cieszy (...).
A w tym wszystkim zawarł tyle pożytku, że już nie listy w nich widzimy, ale raczej prawidła i przepisy kształtujące życie ludzkie, czego jawnym dowodem jest ich zwięzłość, bo z różnych autorów wybrał to, co najbardziej płodne. Obyczajowe i sielskie niełatwo wzbudzają w kimś wątpliwości, miłosne zaś, mimo że z tytułu wyglądają na swawolne, tak są jeszcze trzymane na uwięzi, że i one zasługiwałyby na miano obyczajowych (...).
Wobec tego osądziłem za niesłuszne, by tylko Grecy mogli je czytać, gdy u łacinników nie są szerzej znane, i usiłowałem wedle możności przełożyć je na język łaciński. Tobie zaś, Przewielebny Panie, poświęcam ten skromny podarek, nie mogący się równać z Twoimi dobrodziejstwami”.
Z punktu widzenia biografii Kopernika bardzo ważny w tym literackim debiucie jest wstępny wiersz, który napisał Wawrzyniec Korwin – przyjaciel Mędrca Fromborskiego, pisarz królewskiego miasta Wrocławia. Na szczególną uwagę zasługuje to, że jest w tym wierszu wzmianka o odkryciu przez Kopernika nowych zasad budowy świata.
,,Łukasz pasterz i zwierzchnik, co z pobożności nam słynie,
Czcią otoczony wielką, bojaźnią wiernych poddanych.
Wielka część ziemi pruskiej – Warmia jemu podlega
I pod jego rządami żyje szczęśliwie, spokojnie.
Przy Eneaszu, jak wierny Achates, mąż przy nim światły,
tego dzieła greckiego tłumacz na język łaciński,
On Księżyca ruch szybki, Słońca bratniego, gwiazd drogi
śledzi i opisuje ich biegi w niebios ogromie,
Wszechmocnego wspaniały twór, także zjawisk przyczyny
On na podziwu godnych umie objaśnić zasadach”.
 
W 85 listach, które formalnie są powiastkami o życiu ludzi Bizancjum, można wyczytać wiele treści nasyconych w sposób ewidentny przeżyciami i myślami samego Kopernika. Może z tego właśnie wynikają zastrzeżenia filologów, którzy ustalili, – nie bez podstaw oczywiście – że tłumaczenia listów w wielu miejscach są bardzo dowolne i niezgodne z oryginałem. Aby nie być gołosłownym, przytaczam poniżej kilkanaście fragmentów, w których – jak sądzę – Kopernik wyraża bardziej siebie niż mądrości zapisane przez Symokattę.
,,Wstydzi się męska płeć wyznawać miłosne cierpienie.
Przez cierpienie zdobywamy wiedzę.
O czym się nie ma pojęcia, to się najłatwiej oskarża.
Trudniej mówić, niż cierpieć.
Najpiękniejsze zjawisko – obraz niebieskiego kosmosu.
Pewniejszy od wiedzy sceptycyzm, bo do zwodzenia życia jest mistrzem niezastąpionym.
Szkoda wyrządzona, nawet tylko jednemu człowiekowi, powinna być nauką przyzwoitego postępowania.
Podobnie jak na Ziemi nie mogą ogrzewać dwa Słońca, tak jedna dusza nie wytrzyma dwóch ogni miłosnych.
Miłość jest nieprzekupna i tego uczy kochających.
Osła jeśli nas kopnie, nie pozwiemy do sądu.
Mądrze jest wszystko wiedzieć, ale o wiele rozsądniej mieć nadzieję, czas bowiem i los wiele mogą.
Co słowami zawinili, czynami przyjdzie odpokutować.
Jakaś snadź zazdrość jest w Erosach, że pragnienie dając nie dają nam go zaspokajać.
Nie można losu wzywać przed sąd”.
„Listy” Symokatty oddane zostały do drukarni Jana Hallera (1467-1525) w Krakowie w r. 1508 i wydano je w roku następnym. Nie wiemy, jak współcześni Kopernikowi przyjęli jego debiut literacki. Mędrzec Fromborski spodziewał się pewnie, że książka spotka się nie tylko z zaciekawieniem, jako że w Krakowie nie znano przecież Teofilakta Symokatty, ale również z uznaniem, a nawet z podziwem dla tego, który pierwszy w Polsce przetłumaczył teksty Greka z oryginału. Spodziewał się pewnie, że ładnie wydana książka, zaszczycona słowem wstępnym mistrza Korwina, usatysfakcjonuje biskupa Łukasza, który odbierze ją jako dowód, że jego troski i wydatki nie zostały zmarnowane, że oto siostrzeniec trawi czas nie tylko na astronomię, ale również na twórczość, która uczyniła z niego pierwszego nad Wisłą hellenistę.
Jakże bolesne musiało się okazać to doświadczenie, skoro w zaciekawieniu dominowały obskuranckie oskarżenia, że w greckim tekście jest źródło bezbożności, herezji i kacerstwa, że wśród 85 listów, tłumacz skoncentrował się głównie na listach miłosnych i wydobył z nich wiele nieprzyzwoitości, które nie przystoją stanowi duchownemu. Biskup Łukasz, który był przecież człowiekiem światłym, wykształconym, a także osobiście doświadczonym w grzechach swojej młodości (jego synem był Filip Teszner), nie całkiem może podzielał obskuranckie oceny ,,Listów”, ale oceny te przekreślały nadzieję Kopernika, że przez dedykowaną wujowi książkę sprawi mu przyjemność i wyrazi wdzięczność.
Klęskę związaną z wydaniem ,,Listów Symokatty”, tak jak wiele innych swoich porażek, przyjął Kopernik z godnością – w ten sposób, że nigdy do tego tematu nie wracał. Nie opowiedział o tym nawet swojemu jedynemu uczniowi – Jerzemu Joachimowi Retykowi (1514-1574), a ten, jak wiadomo, umiał wyciągać od Mędrca Fromborskiego najprzeróżniejsze, często drobiazgowe nawet informacje o jego życiu.
,,Listy Symokatty” nie poruszyły świata i szybko zostały tak gruntownie zapomniane, że nawet najskrzętniejsze z nauk – bibliofilstwo i filologia klasyczna, przez wieki nic o nich nie wiedziały. Dopiero nawrót do studiów nad renesansem, który nastąpił w drugiej połowie XIX w., doprowadził do uznania tej książki za ,,białego kruka”. Na uwagę zasługuje fakt, że dzięki znacznej dowolności tłumaczenia i wytworności dykcji, jest to praca literacka w pełnym tego słowa znaczeniu – niezmiernie cenny dokument, świadczący o wielkości Kopernika w szerszym kontekście dziejów polskiego i europejskiego humanizmu.
Mędrzec Fromborski był tematem mojej pracy magisterskiej na studiach filozoficzno-historycznych „Kopernik w encyklopediach świata”. Pisałem o nim również w wielu artykułach, a także w dwukrotnie wydanej książce „Śląskie Kopernikana”.
alen
O mnie alen

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura