opublikowane na portalu Stefczyk info.
Hajda na Stefanka!
(zarys scenariusza dramatycznego)
Osoby:
Rudy Lis (nie ten, co myślicie)
Starszy Sraczowy (ten, co wiecie)
Minister Szaliczek (ten, co wszyscy myślą, ze zna języki, a on – na przekór – nie zna)
Kizi Mizi (ani chłop, ani baba, ale jednak mówi je i kradnie)
Dziewczynka z zapałami (czasem ogolona, a czasem nie, ale jednak profesor)
Szewczyk Stefanek(głupi bo uczciwy, ale pracowity)
Miejsce akcji – zamek …niezbyt czysty, mało błyskawiczny, ale zawsze.
Czas akcji – raczej teraz, ale chyba w ogóle.
Scena 1
Komnata przyjęć ranek.
Rudy Lis – Sraczuś, słyszałem, że Szewczyk Stefanek znów się odkuł na tych buciskach i teraz zaczyna finansować „Cech Rzetelnych”. Jak tak dalej pójdzie, to znowu ogłoszą naszym poddanym o tym jak zwinąłem zastawę Królowej Anieli i jak mnie potem do kąta stawiała. Chcesz, żeby gówniarze mi się na ulicach przyglądali.
Starszy Sraczowy – Przecież wasza eminencja nie chodzi po ulicach, tylko lata samożłopem do domu, nad morze.
Rudy Lis – ale zawsze mogę wyjść i co wtedy?!
Starszy Sraczowy – po co? przecież tam śmierdzi ludźmi.
Rudy Lis – nie mędruj, tylko wołaj mi tu zaraz Kizi Mizi, Dziewczynę z Zapałami i Ministra Szaliczka.
Starszy Sraczowy– się robi.
Rudy Lis – tylko szybko…i nie pod siebie.
Scena 2
Taras zamkowy, południe, słońce nie świeci, siąpi mżawka.
Rudy Lis – co zatem proponujecie zrobić z tym Szewcem niemiłym?
KiziMizi– ja to bym wyhodowało takiego małego mikroba i mu wpuściło, no tam, wiecie gdzie….hihi
Dziewczyna z zapałami (z emfazą) – Kizi osiągnęło już tak wysoki etap rozwoju, że my wszyscy, zacofani, monopłciowi, nie jesteśmy w stanie podążyć za wyzwolonym przesłaniem jego wielkiego umysłu, który wyzuł się z okowów wrednej cywilizacji.
Minister Szaliczek krzywi się jakby bolała go górna jedynka.
Rudy Lis – do diabła!
KiziMizi (wtrąca się i zerka zalotnie) – taaaaaak…
Rudy Lis (marszczy brwi) – cisza! Musze znaleźć sposób na Szewca.
Wszyscy rozglądają się bezradnie wokoło.
Minister Szaliczek – Puścimy go z torbami!
KiziMizi – No to je sprzeda i znów będzie miał pieniążki noooo…
Rudy Lis – Szalik mów, nie słuchaj!
Minister Szaliczek – Jego ekscelencja wyda edykt o zwiększonej sprawozdawczości. Zarekwirujemy Szewcowi dokumenty i udowodnimy, że przybijał do butów niewłaściwe gwoździe i tym samym naraził naszych poddanych na duże niebezpieczeństwo. Jednocześnie założymy Kizi Mizi nowoczesny salon szewski i rozgłosimy , że to jedyny uczciwy salon, który przybija właściwe gwoździe.
KiziMizi – Bossszze, fuuuuj, ja nie butuje niczego.
Rudy Lis – Dziewczyno przekonaj to, bo jak mnie cholera weźmie, to jej każe przyszyć, to co niedawno odcięło!
Dziewczyna z Zapałami (łagodnie) – spokojnie Kizi, dla sprawy trzeba, aby ten szowinista Szewc więcej nam ludzi nie buntował. Trzeba słoneczny promyku przyszłości, trzeba.
KiziMizi – on mnie chce przyszyć….niedobra samca
Dziewczyna z Zapałami – wybacz, nie pohamował testosteronu, terapia hormonalna jeszcze nie przyniosła mu ulgi.
KiziMizi – nooooo, ja cierpię… w postaci nijakiej.
Dziewczyna z Zapałami – jak najwyższa tolerancja…
Rudy Lis (obcesowo) – Będzie coś z tego czy nie?!
Minister Szaliczek – Są pewne problemy natury praktycznej, ale to już rozwiążemy na naradzie roboczej, którą waszej emanencji nie będziemy już głowy zajmować.
Scena 3
Królewska alkowa. Rudy Lis zmęczony wypija czwarte wino z okolic Sewastopola i nerwowo kapkuje dużą, skórzana piłką. Minister Szaliczek przedstawia mu pierwszy raport z przebiegu akcji tępienia Szewczyka Stefanka.
Rudy Lis – Męczy mnie ten ciężar nieznośny.
Minister Szaliczek – złe piłki przynieśli, czy winko za bardzo klei się do podniebienia, a może wiaterki?
Rudy Lis – ten ciężar władzy mnie męczy, ta odpowiedzialność za lud.
Minister Szaliczek – po gruntownej kontroli. Dosłownie gruntownej, bo niektóre dokumenty musieliśmy wygrzebać z gruntu.
Rudy Lis myli się w pdbijaniu piłki i złośliwie – jak kury?
Minister Szaliczek (udaje, że nie usłyszał) – możemy ogłosić, ze gwoździe były przyczyna wielu chorób stóp.
Rudy Lis – a były?
Minister Szaliczek – no tak wprost to nie, ale przecież jak się nosi buty, to zawsze można jakiejś grzybiczki dostać, albo przynajmniej otarcia nagniotków, nie mówiąc już o tym jak cierpią ci co maja haluksy.
Rudy Lis (przestaje podbijać piłkę i entuzjastycznie) – O właśnie! Ogłośmy, że Stefanek powodował haluksy!
Scena 4
Ulice grodu, ranek następnego dnia
Na murach wiszą dziesiątki obwieszczeń z podobizna Szewca Stefanka i napisem: „ten człowiek powoduje haluksy”.
Konni heroldzi rozjechali się w najdalsze zakątki grodu, aby obwieścić jak wielkie przewiny popełnił Szewczyk Stefanek i że z jego warsztatu nie należy korzystać.
Lud od rana odmienia słowo „haluksy” przez wszystkie deklinacje, przypadki i intonacje.
Całe miasto huczy od plotek i złowrogich informacji, roznoszonych przez sowicie opłaconych plotkarzy.
Scena 5
Alkowa zamku, wieczór następnego dnia.
Rudy Lis – Gówno zdziałaliście, szlag mnie trafia! Ilu klientów stracił Szewczyk Stefanek?
Minister Szaliczek (rzeczowo) – czterech.
Rudy Lis – znów gówno prawda. Jeden umarł, drugiemu powóz obciął stopy, następny zwariował i lata na bosaka, a ten ostatni kradł staniki na jarmarku i teraz siedzi u nas w pierdlu i nie potrzebuje ciżem. Tyle zachodu i nic z tego.
Minister Szaliczek – zadanie było trudne, Stefanek robi dobre buty.
Rudy Lis – a czyje teraz buty masz, cholera, na swoich girach?
Minister Szaliczek czerwieni się i spuszcza głowę.
KiziMizi– a ja nieobute, słodkie stworzenie.
Rudy Lis (mruczy do siebie) – stworzenie, gira jak mały Cygan, nos jak hamulec od karuzeli.
Dziewczyna z Zapałami – musimy mocniej pracować nad nadbudową
Rudy Lis – chyba tego cholernego ganka gdzie kocisz się z tymi swoimi babonami i homosiami.
Dziewczyna z Zapalami – i nad Waszą Równencją też musimy, jak słyszę, jeszcze popracować.
Rudy Lis – a tymczasem Szewc Stefanek z tymi swoimi z „Cechu rzetelnych” całkowicie nas rozszyfruje i popędzi na cztery wiatry.
KiziMizi – ach wiatry, rozpuszczone na cztery wiatry, we włoskach.
Rudy Lis do Ministra Szaliczka – otwórz okno, znów nażarło się chyba kapusty.
Kurtyna zapada.
Witold Gadowski
Inne tematy w dziale Polityka