Na początek teoretyczne załozenie: gdybym zanurzył się wyłącznie w polskich mediach, gdybym przejmował się tym czego usiłują mnie nauczyć w tvn lub „GW”, natychmiast kazałbym sobie zmierzyć puls, tomograficznie zbadać zwoje mózgowe i dobrowolnie wpakować się w kaftanik z rękawkami wiązanymi na plecach. Jestem nienormalny, niestatystyczny, brakuje mi luzu, uśmiechu (obśmiechu), za dużo we mnie polskich wad i przewin. Własciwie, to jestem prymitywnym nacjonalistą, czyli faszystą w prostej konsekwencji i Breivikiem potencjalnym.
A teraz trochę empirii:
Tak byłoby gdybym z miłością zanurzał się w czystej toni stacji towarzysza Waltera (która przemawia jak Majakowski towarzysz Mauser).
Niestety, mam także do czynienia z mediami zagranicznymi – zarówno z lewa, jak i z prawa – i, co chyba najgorsze, często spotykam się z obcokrajowcami.
Sam na siebie nałożyłem misję opowiadania im o prawdziwej sytuacji w Polsce, prawdziwej, bowiem to co do nich dociera, to - w większości - lukrowane bombki wypuszczane przez michnikodiotów.
Kilka dni temu spotkałem się z kilkudziesięcioma inteligentami z Niemiec, byli wśród nich zarówno zwolennicy SPD jak i CDU, a nawet dwóch miłośników liberałów.
W odróżnieniu od ustrojonych w piórka ekspertów i dziennikarzy propagandystów rządowego budyniu, zawsze na początku swojej prelekcji informuję, ze jestem dziennikarzem o konserwatywnych poglądach i mocno wolnościowym nastawieniu. Uczciwie wiec zaznaczam, że otrzymają pogląd przefiltrowany przez węgiel takiego myslenia i spostrzegania.
Kilka dni temu zatem opowiedziałem moim niemieckim słuchaczom o nastrojach w Polsce, o sytuacji w polskich mediach, o sprawie Smoleńska i jej roli w kształtowaniu dzisiejszych postaw i podziałów, o braku solidnej lustracji i dekomunizacji po 1989 roku, który to brak dziś wygląda na swoistą „zdradę klerków”, o nadnaturalnej roli środowisk postkomunistycznych służb specjalnych w dzisiejszej gospodarce mojego kraju, o genezie głównych telewizji komercyjnych i cenzurze panującej w TVP, o słabości gospodarki, kreatywnej księgowości rządu. Opowiedziałem im o śląskim RAŚ – iu i rosnącym wpływie Rosji - ludzi od niej uzależnionych - we wszystkich dziedzinach naszego życia (w kulturze także – zagadka: czym różni się reżyser agent wpływu od reżysera twórcy). Mówiłem im o tym przez ponad półtorej godziny. Gdybym takie, zdroworozsądkowe z punktu widzenia republikanizmu i idei budowy państwa, rzeczy mówił naszym mędrkom, już po dziesięciu minutach dostaliby palpitacji i ekstaz nerwowych – im przecież nawet słuchać takich rzeczy nie wolno.
Tymczasem Niemcy bili brawo i podkreślali, że to o czym mówię, to dla nich abecadło wolnego rynku, zabezpieczania państwa i wolności jego obywateli w ogóle.
Gratulowali mi zarówno ci od SPD, jak i ci od CDU, a przecież nie szczędziłem krytycznych słów polityce jaką dzisiejsze Niemcy prowadzą wobec Polski.
- Musicie walczyć, nie możecie pozwolić na taki monopol opinii jaki wam teraz narzucono, to niszczy demokrację – stwierdził jeden z działaczy CDU.
Takie spotkania zdarzają mi się często, początkowo zastanawiałem się nawet czy nie wciągnięto mnie w jakieś „Truman show”, czy nie podstawiają mi samych wariatów?
Ale teraz już wiem, że statystyka byłaby wyraźnie przeciwko takim eksperymentatorom.
Zbyt często (o zgrozo) przemawiam do ludzi zza granicy. Jakoś tak się składa, ze różne instytucje mnożą tego typu zaproszenia.
Jeśli więc rządusy (neologizm od: rządowe lizusy) nie uniemożliwia mi tej szkodliwej działalności, to może się okazać, ze nie tylko przekonuje niewielkie grupki zachodnich inteligentów, ale że jestem zupełnie zdrowy na umyśle. A to już stwierdzenie dla systemu bardzo niebezpieczne.
Bo jeśli ja jestem zdrowy, to oni....Nie, wcale nie imputuje im niskiej inteligencji.
Tylko, jak przypominacie sobie słynną triadę Raymonda Aarona, nienajlepiej z ich charakterami i odwagą. Młodszym, wykształconym według tuskizmu – progresizmu, przypomnę, że Aaron stwierdził kiedyś, że (i tu bezczelnie wywalę to grubymi bukwami)Nie sposób być inteligentnym, uczciwym i...komunistą.
Co było do okazania. Kłaniam się uprzejmie
Inne tematy w dziale Polityka