Witold Gadowski Witold Gadowski
3079
BLOG

Z innej beczki - Adwent

Witold Gadowski Witold Gadowski Polityka Obserwuj notkę 21

 

Niedawno zrozumiałem dlaczego tak jest. Tak jest z Polską i w ogóle z polskością. Spacerowałem po jesiennym parku, lało mi się za kołnierz i zrozumiałem. Być może właśnie na tym polega przewaga ludów północnych, że natura ich nie rozpieszcza, że co rusz stawia przed nimi filozoficzne pytania w formie całkiem fizycznych dolegliwości.

Tam gdzie świat stawia większe wymagania, tam też rodzi się więcej prawdziwych słów.

Polska, wiem mamy skłonności do mistycznego traktowania naszej Ojczyzny, jest krajem listopadowym, a więc trudnym i na krótką metę mało wdzięcznym.

Polska ma jednak wielką zdolność rzucania przed nas mocnych słów, mocnych, choć nie brzmiących jak medialne zaklęcia.

Słowo ma wtedy swoją moc kiedy przemienia rzeczywistość. I Polska je wypowiada, ale cicho, z widocznym namysłem, może nawet zadumą.

Nie słyszałem zbyt wielu słów w expose premiera, być może nie słyszałem, bo powoli głuchnę, głuchnę na akcje werbunkowe, medialne zaklęcia, słowa, którym odjęto realne znaczenia i zaprzęgnięto je do propagandowej roboty. Złośliwi powiedzą: - idź sobie do Kaczora, tam posłuchasz pisowskiej ewangelii.

Głupio mi bo ostatnio nic nie słyszę także ze strony PiS i jego klonów. Młócka codzienna, słowa jak oderwane od pnia paździerze.

Widzę Kaczyńskiego i nie bardzo rozumiem o co chodzi z tą karą śmierci, zaraz potem oglądam kardynała Nycza i znów niczego nie słyszę. Szef PiS i kardynał – polityk, którego znam jeszcze z jego krakowskich czasów, nic nie mówią, oni odprawiają rytuały.

Zróbcie sami takie doświadczenie – zacznijcie słuchać słów, które nie są medialnym towarem ani politycznym cyrkiem, takich które nie pełnią roli wycieraczek w nieprzerwanym konsumpcyjnym rzygu....

Czasem zaskakuje mnie, gdy nagle i w niespodziewanych okolicznościach i miejscach dobiegają mych uszu słowa, czuję ich moc, świadectwo, prawdę – takie słowa mają siłę przemieniania.

Jeśli już nerwowo wiercicie się przed ekranem, to zanim skasujecie mnie ze swojej świadomości, pomyślcie jeno o tym, że rozpoczyna się Adwent.

To okres czekania na potwierdzenie Słowa, ucieleśnienie Słowa.

Niepozorny ksiądz, w małej parafii, zabił mi ostatnio klina, pytając czy czuwam, czy jestem w każdej chwili gotów wyruszyć?

Słowo tak łatwo można przegapić, zaplątać i zbrudzić.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka