Książka Daniela C. Taylor’a „Yeti ─ Jak poszukiwania człowieka śniegu uratowały Himalaje” przybliża proces ochrony wyjątkowej krainy przed destrukcją ze strony największego wroga natury, tj. człowieka.
A Yeti? To bardziej skomplikowana sprawa. Dylemat współczesnego człowieka, Taylora również. Badacz tej niedościgłej istoty się zastanawiał: „Co zrobię z Yeti, kiedy już go znajdę? Powinienem umieścić go w Zoo, ugościć w swoim domu, a może zamknąć w muzeum?”
Autor dzieciństwo spędził w Himalajach, ukończył studia na Harvard University i tamże obronił doktorat. Od czterech dziesięcioleci jest zaangażowany w zmiany społeczne i ochronę przyrody na całym świecie. Między innymi jest współzałożycielem i kierownikiem The Mountain Institute oraz inicjatorem jego globalnych programów, w tym założycielem lub współzałożycielem kilku parków narodowych, między innymi w Himalajach.
„ ─ Nie ma w Nepalu dzikszej dżungli niż Barun. ─ Tak powiedział mi dwa lata wcześniej Jego Wysokość król Nepalu… Król palił fajkę, siedzieliśmy w jego gabinecie pod koniec pałacowego dnia pracy, a nogi trzymaliśmy na skórze irbisa śnieżnego. Zaprzyjaźniliśmy się na studiach doktoranckich.”
Sześćdziesiąt lat poszukiwań Yeti w dolinie Barun przez Daniela C. Taylora umożliwiło poznanie najbardziej dzikiego terytorium Nepalu. Dzięki staraniom wielu osób stało się miejscem, gdzie wcielono w życie ideę Henry Dawida Thoreau, mówiącą o tym, że człowiek powinien żyć w harmonii z naturą i korzystać z jej darów, jednocześnie otaczając ją ochroną. Zmagania Daniela C. Taylora dały również początek nowym sposobom dbania o najbardziej zagrożone rejony naszej planety.
Determinacja i zaangażowanie oraz działanie na rzecz przyszłych pokoleń, w Himalajach zaowocowały utworzeniem kilku parków narodowych i krajobrazowych, wytyczając także największy w Azji obszar chroniony.
A co z tytułowym Yeti? Niestety starania wielu osób próbujących odpowiedzieć na pytanie ─ czy Yeti istnie czy nie – częściowo spełzły na niczym lub nie przekonały wszystkich.
Ale przewrotnie przyniosły rozwiązanie odwiecznego dylematu: kim lub czym tak naprawdę jest Yeti. Niedźwiedź naziemny i niedźwiedź nadrzewny – to dwa niedźwiedzie czy jeden? Odpowiedzi należy szukać w książce Daniela Taylora, choć nie od razu się to udaje. A może odpowiedź jest prozaiczna. Młody to nadrzewny, a stary to naziemny? A specyficzne kciuki to wielkie paluchy młodych osobników, wciąż z elastycznymi ścięgnami?
Pewnym jest, że fascynujące zwierzę człekopodobne, może być symbolem czegoś głębszego, idei która drzemie w każdym z nas, chęci poznania czego co nieznane.
Czytając książkę, krok po kroku poznajemy dzieciństwo autora, historię nieuchwytnego Yeti, kwestię relacji ludzi ze środowiskiem naturalnym. Przeplata się w niej filozofia, magia oraz historia ochrony przyrody.
Prywatnie przychylność Yeti oraz himalajskie pobyty w dzieciństwie, a później z żoną, zaowocowały adopcją sieroty z tamtych rejonów.
W światopoglądzie autor stał się człowiekiem świadomym ujemnych skutków działalności człowieka nastawionego na konsumpcjonizm, z przekonaniem iż natura ma mu służyć, a on wykorzysta ją z wielką ignorancją i głupotą, nie bacząc na konsekwencje.
Dzięki wielkiemu znawstwu tematyki himalajskiej, w 1985 roku Taylor prowadził zespół naukowców tworzących Park Narodowy Makalu-Barun w Nepalu. To nietypowy rezerwat przyrody, bo w nim nie rządzą biurokraci, a ludzie mieszkający na jego terytorium.
Później Taylor współzakładał Narodowy Rezerwat Przyrody Czomolungma oraz osiemnaście kolejnych rezerwatów w Tybecie. W Nepalu i chińskim Tybecie, położonych między największymi populacjami ludzkimi Indii i Chin, wprowadza się to co było dawno znane i stosowane - współżycie z Naturą.
W 1990 roku w Shegar, w Tybecie, zostaje założony chiński obszar chroniony dziesięć razy większy od Makalu-Barun. Przylega do parków Nepalu, indyjskiego Sikkimu, szeregu parków narodowych w Bhutanie i indyjskiego Arunachal Pradesh, i wreszcie do Mjanmy, łącząc obszary chronione przez 800 kilometrów wschodnich Himalajów. Jedna trzecia szerokości Himalajów jest pod ochroną, to pas o długości 800 i szerokości 30 kilometrów.
Z czasem rezerwaty w południowym Tybecie, zbiorczo nazywane Czterema Wielkimi Rzekami, połączą się z rezerwatami w Yunanie i dalej, w Kambodży.
Ochrona natury nie polega wyłącznie na zachowaniu miejsca nietkniętym, ale też na rosnącej świadomości, w jaki sposób użytkować świat, aby go nie niszczyć, a samemu egzystować i się rozwijać.
Obszar wg wciąż ewoluującej koncepcji składa się z kilku stref, pozwalających na ochronę przyrody i użytkowanie. Obszar centralny zakazuje niszczenia, obszar buforowy dopuszcza wypas zwierzyny, kolejny to obszar rolny z polami. Czwarta strefa przeznaczona jest na ludzkie osadnictwo, ograniczając destrukcyjny wpływ człowieka poprzez kontrolę i odpowiednie działanie.
........................
Polecam Chronologiczny wykaz notek oraz Tematyczny spis treści niniejszego blogu.
Chiny u Europejczyka, który stara się poznać odrębność obyczajowości, bogactwo kultury i historii wywołują całkowity zawrót głowy.
POLECAM aplikację na Android "Odkryj Chiny" – poza Polską "Ancient China". Oprócz możliwości poznania pięknych okolic w Chinach, ściągnięcia na pulpit zdjęć w rozdzielczości HD, w formie gry sprawdzimy naszą wiedzę o tych miejscach.
Nagroda za rok 2014 „Poetry&Paratheatre” w kategorii: Popularyzacja Sztuki - Motywy przyrodnicze w poezji chińskiej
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości