W sobotę 17.02.2018 około godz. 18:40 czasu miejscowego wybuchł potężny pożar w najbardziej uświęconym miejscu Tybetu, Świątyni Jokhang w Lhasie. Wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, wzniesiona w 641 r., świątynia przygotowywała się do przyjęcia pielgrzymów odwiedzających w Święto Losar, tybetański Nowy Rok. Ogień zaczął się wydobywać z bocznej hali Tsuglakhang lub z budynku mieszkalnego przylegającego do Świątyni (sprzeczne informacje, choć miejsca są obok siebie).
Wobec obawy wzniecenia zamieszek przez pielgrzymów, świątynia została zamknięta dla publiczności. Od lat obiekt jest ściśle monitorowany przez żołnierzy, łącznie ze snajperami oraz kamery.
Jak wskazuje w rozmowie z "Guardian" ekspert ds. Tybetu, Robert Barnett, blokada informacyjna po stronie Chin każe podejrzewać, że centrum tybetańskiego buddyzmu zostało zniszczone. - W cztery godziny od wybuchu pożaru chińskie media nie podały żadnej informacji - mówi.
Słowo ogień pojawiało się na chińskich serwisach społecznościowych wraz ze zdjęciami i krótkimi filmikami przedstawiającymi płomienie i dymy nad centrum Lhasy. Jednak wiele zdjęć bardzo szybko zniknęło, dlatego diaspora tybetańska uważa, że rząd chiński będzie chciał zatuszować wszelkie okoliczności związane z tą tragedią.
W 1996 rozpoczęto rządowy projekt inwestycyjny budowy nowych mieszkań w mieście. Zaproponowano wyburzenie części klasztoru, czemu sprzeciwiła się rada miejska Lhasy. Pomimo stanowiska radnych, w 2002 wyburzono część kompleksu stanowiącą pozostałości kaplicy Ngakhang, a na jej miejsce rozpoczęto budowę bloków. Wobec tego obecna tragedia może nasuwać dziwne przypuszczenia.
Lhasa, czyli Miejsce Bogów, to centrum polityczne, gospodarcze, kulturowe i religijne Wyżyny Tybetańskiej. Największe miasto Tybetu i główny ośrodek buddyzmu tybetańskiego, leży na wysokości 3683 m n.p.m., u podnóża góry Gephel, nad rzeką Lhasa He, po tybetańsku Kyi Chu, dopływem Yarlung Cangpo Jiang (w dalszym biegu nazywanej Brahmaputra).
Najświętszym miejscem tybetańskich pielgrzymów buddyjskich jest Świątynia Jokhang, najważniejsza ze wszystkich świątyń, duchowe centrum tybetańskie, dokąd przybywają Tybetańczycy z całego kraju. To również miejsce, gdzie kolejni dalajlamowie i mędrcy tybetańscy uzyskiwali najwyższe wtajemniczenie nauk buddyzmu tantrycznego.
Na początku XV w. Congkhapa (reformator i uczony, założyciel szkoły Gelugpa, 1357 – 1419 r.) wskazał Świątynię Jokhang miejscem organizowania centralnych zgromadzeń mnichów szkoły Gelugpa, ustanawiając doroczne święto Monlam Czenmo (przypadające od 4 do 11 dnia pierwszego miesiąca tybetańskiego), co znaczy „święto wielkiej modlitwy”. Na Monlam Czenmo byli zapraszani mnisi z różnych szkół całego Tybetu, w trakcie którego również uczestniczono w ceremonii przyznawania najwyższego tytułu akademickiego – Gesze Lamrim (Lharampa Geshey - gesze, najwyższy stopień doktora (w naszym pojęciu profesora) filozofii buddyjskiej). Ze wszystkich Dalajlamów uzyskali je tylko Trzynasty i Czternasty.
Świątynia Jokhang leży w centrum miasta i otoczona jest Park'orem (Barkhor), pielgrzymim traktem. Okrążanie, korła (skor-ba) świątyń i innych miejsc kultu buddyzmu tybetańskiego jest jedną z najważniejszych praktyk buddyzmu tybetańskiego, bardzo popularna wśród ludności świeckiej. Ponieważ najbardziej czczonym miejscem w Tybecie centralnym jest Świątynia Jokhang, dlatego korła wokół niej jest szczególnie ważna dla pielgrzymów przybywających ze wszystkich stron.
Dla prostych Tybetańczyków korła jest najpowszechniejszą i najbardziej widoczną formą praktyki religijnej. Polega na składaniu pokłonów, obracaniu młynków modlitewnych i paleniu kadzideł oraz mruczeniu, non stop, gardłowym głosem sześciosylabowej mantry bodhisattwy współczucia, Awalokiteśwary (Dalajlama jest uważany za inkarnację Awalokiteśwary) – Om mani padme hum (tyb. Om Ma Ni Pe Me Hung). Mantra ma wiele zbliżonych znaczeń, najczęściej tłumaczy się ją jako Oddaj cześć klejnotowi w lotosie.
O świcie przed świątynią rozpala się na nowo kadzielnice, a liczni pielgrzymi dorzucają gałązki jałowca, kadzidło, puder oraz liście i gałęzie zebrane w górach. Pojawiają się płomienie, a gęste kłęby białawego dymu buchają wysoko w powietrze, aż po sam dach świątyni, wijąc się wokół wyblakłych flag modlitewnych. Rytuałów sangha (zgromadzenie praktykujących buddyzm) zazwyczaj dokonują ludzie świeccy, chociaż niekiedy celebrują je też mnisi.
W samym wejściu część pielgrzymów karnie idzie gęsiego w kierunku wnętrza Świątyni, a część rzuca się na posadzkę odmawiając przejmującym mruczeniem swoje mantry. Po wejściu do gompy tradycyjnie trzy razy składa się pełny pokłon, oddając w ten sposób szacunek Trzem Klejnotom (Budda, dharma - nauka, sangha - społeczność).
Jednak większość wytrwałych pielgrzymów stawia sobie o wiele poważniejsze zadanie, odmierzając całą drogę długością swojego ciała, pokłonem Chak Tsal. Pielgrzym pochyla się, klęka, wyciąga się na całą długość ciała, robi znak czubkami palców, podnosi się na kolana, modli się, a następnie pełznie do przodu na kolanach i rękach do znaku, który jego ręce uczyniły, powtarzając te czynności. Wymaga to od pielgrzyma przynajmniej kilku tygodni i ogromnej wytrzymałości fizycznej, aby mógł dokonać obejścia góry czy przebycia obranej trasy tym sposobem.
Pielgrzymi mniej wytrzymali lub spieszący się, w drodze do Lhasy, dokonują pokłonów co trzy kroki. Wielu jednak z nich miesiącami potrafi powoli iść wykonując rytualny pokłon Chak Tsal, co każde przesunięcie w miarę jak się posuwają.
Większość Tybetańczyków maszeruje bez znużenia, godzinami przesuwając paciorki różańca (mali) i mrucząc mantry, bo przecież pokonywanie wielokilometrowej trasy to dla nich codzienność. Pielgrzym obcuje z surową przyrodą i jej żywiołami, oddycha wiatrem, ogląda kolorowe skały i wysokogórską roślinność, zielona pola i łąki w dolinach lub brunatną pustynię. Śpi pod świecącymi gwiazdami, na przełęczach prawie dotyka chmur, mruży oczy w pełnym słońcu odbijającym się od lodowych szczytów. Jak skończą się zapasy zabrane z domu, gdy nie mają już pieniędzy, po drodze wspomagają ich mieszkańcy – nikt nie umiera z głodu.
Państwowa agencja informacyjna Xinhua poinformowała dziś, że plac i trakt pielgrzymi Barkhor wokół Świątyni Jokhang zostały ponownie udostępnione społeczeństwu po tymczasowym zamknięciu po pożarze i sytuacja wróciła do normy.
… ale jak po pożarze może być normalnie?
...............................
Polecam Chronologiczny spis treści oraz Tematyczny spis treści niniejszego blogu.
Chiny u Europejczyka, który stara się poznać odrębność obyczajowości, bogactwo kultury i historii wywołują całkowity zawrót głowy.
POLECAM aplikację na Android "Odkryj Chiny" – poza Polską "Ancient China". Oprócz możliwości poznania pięknych okolic w Chinach, ściągnięcia na pulpit zdjęć w rozdzielczości HD, w formie gry sprawdzimy naszą wiedzę o tych miejscach.
Nagroda za rok 2014 „Poetry&Paratheatre” w kategorii: Popularyzacja Sztuki - Motywy przyrodnicze w poezji chińskiej
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości