Ile wiemy o Masakrze Nankińskiej? Dlaczego do dziś ta tragedia nie pozwala na dobre sąsiedzkie relacje między Chinami a Japonią?
Podczas wojny chińsko-japońskiej w ówczesnej stolicy Chin – Nanjing, na przełomie 1937 i 1938 roku japońska cesarska armia dokonała jednego z największych ludobójstw w historii. W zależności od źródeł, ocenia się, że śmierć wówczas poniosło od 50 tys. do 400 tys. ludzi. Jednak bardziej trzeba się skłaniać ku tym wyższym szacunkom. Z uwagi na ogromną ilość gwałtów na chińskich kobietach i dziewczynkach, wydarzenie to nazywane jest również Gwałtem Nankińskim. Przez sześć tygodni zezwierzęceni i pijani żołnierze japońscy mordowali, okaleczali, gwałcili i rabowali chińską ludność. Zakopywanie żywcem, konkursy w ścinaniu głów samurajskim mieczem, nauka posługiwania się bagnetem na ciałach jeszcze żywych jeńców, grupowe gwałty małych dziewczynek – to wszystko było na porządku dziennym.
Film Kwiaty wojny, jeszcze przez wiele godzin po seansie, zostaje w podświadomości człowieka. Trudno odpędzić z myśli jego kadry, choć życie się toczy dalej. Wspaniała reżyseria Yimou Zhang, oprócz potworności wojny, wplata pierwiastek optymizmu, dzięki czemu nie jest to tylko obraz bestialstwa, ale również stanowi odnalezienie okruchów człowieczeństwa, którego coraz mniej w naszej przestrzeni.
Głównym bohaterem jest amerykański przedsiębiorca pogrzebowy, alkoholik, John Miller (Christian Bale), którego na początku jedynie interesują pieniądze i alkohol.
Z czasem jego postawę zmieniają okoliczności, gdy musi przejąć odpowiedzialność za ukrywające się dziewczynki z misji (ze znakomitą Zinyi Zhang) i dołączające do nich dziewczyny lekkich obyczajów (na czele z piękną Ni Ni w roli Yu Mo).
Film nie szczędzi brutalnych scen zabijania ludzi, czy gwałtów, choć na szczęście nie epatuje nimi. Sceny walk na ulicach zrealizowano doskonale, a widok zniszczonego miasta robi wrażenie. Potęgujące beznadzieję kadry nasycone szarością,
wspaniale kontrastują z kolorowymi, pięknymi sukniami ukrywających się prostytutek w krypcie kościoła, a także z olbrzymim witrażem, przez który często spogląda przywódczyni uczennic ubranych na granatowo.
Treść filmu jest o strasznych czasach, ale również o tym , że człowiekowi można odebrać życie, lecz nie można mu odebrać godności… że dobro, choć niejednokrotnie głęboko ukryte, drzemie w każdym z nas, tylko spróbujmy go z siebie wydobyć. To studium nad ludzkimi charakterami, gdzie wielu z nas w obliczu niewyobrażalnej przemocy, odkrywa w sobie zdolność do największych poświęceń. Żołnierze chińscy, zamiast uciec z miasta, umożliwiają grupie uczennic skrycie się w kościele.
Te natomiast dla ratowania własnej skóry nie wydają prostytutek, kiedy mają ku temu sposobność. Grabarz udaje księdza, by w ten sposób ochronić dziewczynki. Natomiast chłopiec, będący pomocnikiem zmarłego księdza, przebiera się za uczennicę, skazując się w ten sposób na śmierć. Również prostytutki, o których przede wszystkim jest film, pokazują swoje człowieczeństwo, bo przecież to zwykłe dziewczyny, którym okrutny los odebrał szansę na inne życie.
Dzięki tym cechom Kwiaty wojny stają się poruszającą do głębi odą ku czci bohaterstwa zwykłych ludzi, którzy spotkali się w nieprzewidywalnych okolicznościach i tylko od ich relacji będzie zależało, czy przynajmniej część z nich będzie miała szansę przeżyć ten koszmar.
A skąd tytuł filmu? Kwiaty to rozkwitające dziewczynki z misji oraz starsze i znające swą wartość dziewczyny z dzielnicy czerwonych latarni - wszystkie musiały stawić czoła okrutnej wojnie. Obie grupy łącznie nie miały szansy przeżycia. Dlatego jedne z nich zdobyły się na heroiczny czyn - poświęciły swoje życie, aby inne mogły żyć dalej.
Film warto obejrzeć.
.................................
Polecam Spis treści chronologiczny oraz Spis treści tematyczny niniejszego blogu.
Chiny u Europejczyka, który stara się poznać odrębność obyczajowości, bogactwo kultury i historii wywołują całkowity zawrót głowy.
POLECAM aplikację na Android "Odkryj Chiny" – poza Polską "Ancient China". Oprócz możliwości poznania pięknych okolic w Chinach, ściągnięcia na pulpit zdjęć w rozdzielczości HD, w formie gry sprawdzimy naszą wiedzę o tych miejscach.
Nagroda za rok 2014 „Poetry&Paratheatre” w kategorii: Popularyzacja Sztuki - Motywy przyrodnicze w poezji chińskiej
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura