Aranżacja wnętrza domostwa wiele o nas mówi. Choć może nie zawsze jest wyrazem spełnienia marzeń, ale na pewno w mniejszym czy większym stopniu odbiciem gustu i zainteresowań mieszkańców, pomagając w poznaniu ich upodobań oraz charakteru.
Ale od początku…
Na imprezę kulturalną wybieramy się z konkretnymi oczekiwaniami… choć na miejscu może się okazać, iż dostarczy nam całkiem innych doznań. Tak właśnie zdarzyło się w przypadku wystawy wziętego współczesnego malarza chińskiego Yang Shuanglin w Muzeum Narodowym we Wrocławiu.
Yang Shuanglin, artysta, malarz, kolekcjoner dawnej sztuki chińskiej, działacz na rzecz utrzymania i odnawiania zabytków, wicedyrektor Instytutu Tradycyjnego Malarstwa w Xi’an oraz Dyrektor Związku Artystów w Xi’an. Studia z zakresu tradycyjnego pejzażowego malarstwa ukończył na najbardziej prestiżowej uczelni, Chińskiej Akademii Sztuk Pięknych w Hangzhou. Kultywuje tradycyjne malarstwo shangshui, którego istota została przybliżona w notce o tajwańskim malarzu Liao Ci Fu przy okazji wystawy w Zamku Książ.
Życie artystyczne Yang Shuanglin to lata pracy, prób różnych technik malarskich, życia z zgodzie z naturą oraz malarstwa pejzażowego. Zaowocowało ono wiodącą tematyką pejzaży prowincji Qinghai oraz okolic starożytnego miasta Xi’an, a także terenów graniczących z prowincjami Shaanxi i Gansu. Przyglądając się dziełom artysty ma się wrażenie, że zauroczyły go tereny Wyżyny Tybetańskiej z kulturą nawiązującą do buddyzmu tybetańskiego. Artysta maluje duże obrazy łączące chińską technikę malarską z trendami zachodnimi. To dzieła w tonacji intensywnej, smutnej i pozbawione optymizmu, nawiązujące do krajobrazu północnego stoku pasma górskiego Qin Ling prowincji Shaanxi. Choć jadąc wzdłuż niego późnym popołudniem nie wydawał się mroczną krainą, wręcz odwrotnie, mimo że dolina rzeki Wei tonęła w półmroku, jednak mieszanka refleksów świetlnych w tym zróżnicowanym terenie wzbudzała zachwyt, a gdzieś tam na szczycie mała świątynka zaskakiwała swoją obecnością.
Wystawiony obraz Zhaojin przedstawia miejsce znane z wypiętrzenia czerwonego piaskowca oraz niezwykłej, purpurowej barwy, jaką przybierają jesienią liście drzew. Yang Shuanglin przez dziesięć lat jeździł na plenery malarskie do Zhaojin, by w 2014 roku przez 200 dni tworzyć obraz. Jest to również alegoria nawiązująca do historii połowy XX wieku, do marszu wojsk Mao Zedonga.
Obraz ten koresponduje z dużym przedsięwzięciem jakie od 2013 roku powstaje – tzw. czerwony szlak – gdzie miejsca związane w przemarszem wojsk komunistycznych są rewitalizowane dla celów turystycznych. Dzięki temu wiele celów jest realizowanych jednocześnie: historia pielęgnowana, turystyka rozwijana, ludzie mają pracę. Dotyczy to również Zhaojin, które stało się jednym ze stu miast rewolucyjnej turystyki. Malownicze miejsca, narodowy patriotyzm, baza edukacyjna i dobre warunki do powstawania firm, to miejsca przyciągające młodych. Tu odbywają się „czerwone śluby” (można by polemizować czy chodzi o tradycyjny ślubny strój kobiecy, czy o komunistyczne tradycje – jednak w kontekście przedsięwzięcia – chyba raczej o to drugie, albo oba razem). Bycie na takiej wycieczce to powód do dumy i pochwalenia się, tym bardziej, że większość Chińczyków jest komunistami.
Jednak na mnie i większości przybyłych na kuratorskie oprowadzanie po wystawie duże wrażenie zrobiły zgromadzone obiekty ekspozycji. To elementy jakimi otaczali się wén rén (literat) w swoich gabinetach czterech skarbów uczonego - wén fáng sì bǎo(文房四宝).Co spowodowało wspaniałą okazję do przybliżenia dawnej chińskiej grupy społecznej wykształconych mężczyzn.
Na życie kulturalne dawnych Chin mieli wpływ 士大夫 (shìdàfū) – uczony oraz 文人 (wénrén) – literat. Jednak gusty i potrzeby duchowe oraz materialne ludzi wyższych sfer kształtowali przede wszystkim literati. Wywodzili się z wykształconej warstwy społecznej i przez setki lat kreowali moralne, polityczne i społeczne trendy oraz realia życia Państwa Środka. Choć czas ich działalności przeminął wraz z upadkiem ostatniej cesarskiej dynastii Qing, jednakże pozostawiona spuścizna jest elementem dziedzictwa kulturowego Chin, stanowiąc nadal ważną część tradycji.
Kim byli ci, którzy wyznaczali trendy w kulturze i życiu?
System nauczania i pozyskiwania wysoko wykształconych urzędników wymuszał od wczesnego dzieciństwa wieloetapowy proces edukacji, powiązany ze skomplikowaną strukturą egzaminów, gdzie na najlepszych czekał egzamin przed samy cesarzem. W zależności od zdanego etapu nauczania, urzędnik zyskiwał pracę od najniższego szczebla aż po stolicę. Choć teoretycznie każdy mógł zostać urzędnikiem, lecz w praktyce tylko synom bogaczy się to udawało z prozaicznej przyczyny, konieczności utrzymania podczas wielu lat nauki. Bywały również przypadki, gdy ujawnił się wyjątkowo zdolny chłopiec, wówczas cała wieś lub klan łożyły na jego utrzymanie i wyjazd. Z czasem poniesione koszty się zwracały, gdyż szczęśliwiec pamiętał, że trzeba spłacić dług wdzięczności poprzez realną pomoc oraz reprezentowanie swojej wspólnoty. Samo podniesienie statusu społecznego wykształconego, jakby jednoznacznie spływało na okręg skąd pochodził, a drzwi przed nim się wszędzie otwierały.
Z założenia chiński urzędnik był zobowiązany prowadzić życie wypełnione nauką i sztuką, dlatego inteligentny człowiek winien posiąść cztery sztuki: 琴 (qín) - gra na starożytnym, rytualnym instrumencie, 圍棋 (wéiqíi) – gra na starożytnej grze planszowej (japońskie Go), 書 (shū) - kaligrafia i 畫 (huà) – malarstwo.
Wielu niezadowolonych z wyników egzaminów, braku odpowiedniej posady, czy niełaski u cesarza wyłączało się z życia publicznego, a zdobytą wiedzę oraz zdolności poświęcało malarstwu i poezji. Taka sytuacja również dotyczyła urzędników wycofujących się z życia służbowego ze względu na podeszły wiek lub zmianę ekipy rządzącej z powodu śmierci cesarza i wstąpienia na tron młodego z własną świtą.
Wykształcony człowiek był również kolekcjonerem porcelany, zwojów kaligrafii i malarstwa, brązów czy innych detali stanowiących wyposażenie gabinetu. A posiadając przeważnie bardzo pokaźny majątek, mógł w życiu otoczyć się pięknymi i bezcennymi przedmiotami.
Malarstwo literatów to głównie pejzaże, rzadziej elementy przyrody jak kwiaty luk ptaki. Pejzaże chińskie różnią się od malarstwa zachodniego, oprócz osobistej interpretacji otaczającej rzeczywistości, nie uznawały perspektywy, no i przede wszystkim były malowane tuszem. Arcydzieła te przeważnie nie powstawały w celach handlowych, chyba że malarz w powodu problemów finansowych musiał się z nich utrzymywać. W głównej mierze były prezentami, którymi obdarowywano przyjaciół z odpowiednim tekstem poetyckim lub dedykacją.
Celem uświetnienia ekspozycji współczesnego malarza oraz erudyty Yang Shuanglin w Muzeum Narodowym we Wrocławiu salę wystawową wzbogacono o to, czym otaczali się dawni uczeni chińscy i co najczęściej się spotykało w ich gabinecie.
Przede wszystkim były to cztery skarby gabinetu. Termin ten wszedł do języka chińskiego na przełomie IV i V w. n.e., kiedy technika kreślenia znaków pędzelkiem na papierze stała się podstawowym sposobem pisania w Chinach. W kaligrafii używa się papier (紙, zhǐ) – wynaleziony na początku II w. n.e., pędzelek pisarski (筆, bǐ) – wykonany z włosia i patyczka bambusowego, kamień pisarski (硯, yàn) – do rozrabiania tuszy z wodą w specjalnym wgłębieniu, tusz (墨, mò) – w sztabkach.
Oprócz podstawowych przyborów zgromadzono na wystawie elementy stolarki drzwiowej i okiennej, meble, wyroby z ceramiki, instrument guqin (古琴), czyli qīxiánqín (七弦琴) tj. qin o siedmiu strunach na którym grali tylko mężczyźni oraz starochińska gra planszowa wéiqíi (圍棋) – nieodłączne elementy życia wykształconych mężczyzn.
Czytelnicy serii „Sędzia Di” – wydanej przez Państwowy Instytut Wydawniczy w 2006 roku o bohaterze opowieści detektywistycznych Roberta van Gulik – znajdą w ekspozycji muzealnej wizualizację wielu opisów pomieszczeń i ich wyposażenia, w których żył w VII wieku urzędnik Di Renjie okresu dynastii Tang.
......................
POLECAM: Tematyczny SPIS TREŚCI wszystkich notek blogu oraz chronologiczny SPIS WSZYSTKICH NOTEK BLOGU
Chiny u Europejczyka, który stara się poznać odrębność obyczajowości, bogactwo kultury i historii wywołują całkowity zawrót głowy.
POLECAM aplikację na Android "Odkryj Chiny" – poza Polską "Ancient China". Oprócz możliwości poznania pięknych okolic w Chinach, ściągnięcia na pulpit zdjęć w rozdzielczości HD, w formie gry sprawdzimy naszą wiedzę o tych miejscach.
Nagroda za rok 2014 „Poetry&Paratheatre” w kategorii: Popularyzacja Sztuki - Motywy przyrodnicze w poezji chińskiej
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości