Jeśli druga strona (antytuskowa) uważa, że wśród nich jest mniej ćwierćinteligentów i półinteligentów i że - zarazem - są między nimi inteligenci, ludzie inteligentni to powinna umieć tego dowieść.
Rządy Tuska et consortes to rządy NIŻSZOŚCI, rządy miernoty, przeciętności, ćwierćinteligencji urabianej na szaro przez wszystkie lisy przechery od Brukseli po Waszyngton, rządy płytkości, powierzchowności nie rozumiejącej prawie niczego, z tego, co się dzieje w świecie i kraju i do tego mającej o sobie wysokie mniemanie - żadna to tajemnica i odkrycie. A czym były i mogą być rządy PIS, Konfederacji etc.?
Nie wystarczy czuć się wyższym. Musi być widać, że się nim jest.
Przecież nie powinno to być bardzo trudne, zwłaszcza gdy niższość przeciwników aż bije w oczy.
Wyższość i niższość
"Okazuje się, że Gombrowicza trzeba traktować ze śmiertelną powagą. Jak profesora socjologii albo nawet ekonomii. Z uśmieszkiem rozbawienia przyjmowałem zawsze jego tezę o antagonizmie między wyższością i niższością. Śmieszyło mnie to i bawiło jak upór wileńskiego baćki, takiego co się zaparł raz na zawsze i czerwony na twarzy powtarza w kółko tę samą fanaberię, każe całemu otoczeniu podporządkować się swojemu kaprysowi, choć u spodu tych apodyktycznych krzyków, wymysłów i przekleństw drga ledwo dostrzegalnie jakiś szyderczy chichot, wibruje nasza dwuznaczna wileńska autoironia.Walka wyższości z niższością. Jeszcze jeden wesoły wymysł strasznego dziadunia z filozoficznego zaścianka. Jeszcze jeden bon mot pseudolitewskiego samodura. Konflikt wyższości z niższością zamiast walki klas.
I oto raptem widzę, że Gombrowicz miał i ma rację. Tak jest, tak było i tak będzie. Nieustanne starcie wyższości z niższością. Motor postępu, lokomotywa dziejów. Nie wojna dobrego ze złem, nie zapasy anioła z diabłem, nie mocowanie się światła z ciemnością. Po prostu zwykłe siłowanie się wyższości z niższością.
Dawniej się mówiło w Polsce: to prawdziwy pan, pan całą gębą, ma obejście pańskie. I tak powiadając, nikt nie myślał o Marksie, nikt nie pamiętał o kategoriach społecznych czy ekonomicznych. Być panem znaczyło po prostu być wyższym od niższego. Wyższość i niższość to kategorie psychologiczne czy intelektualne. Nie, to kategorie rasowe. a też nie. To rodzaje materiału, budulca, tworzywa, z którego los, przypadek, albo Pan Bóg ulepili człowieka. Wyższość i niższość nie mają znaków dodatnich ani ujemnych. Są po prostu wyższością i niższością tak jak góra i dolina. Co prawda Gombrowicz kochał wyższość, bił przed nią czołem, usiłował z niej uczynić jakąś boginię. Ale my bądźmy powściągliwi. Nie padajmy na klęczki przed wyższością. Lecz i nie zaprzeczajmy wyższości wyższości, czyli wyższości wyższości nad niższością.
Ja na przykład, biedny, należę do naznaczonych piętnem wyższości. To znaczy, moje myśli, moje zamiary, moje uczynki i moja praca są wyższe od podobnych myśli i zamiarów oraz uczynków moich kolegów pozostających w stanie niższości. Tak jak różni się pan od swego lokaja, choć na pozór mogą się niczym nie różnić, choć każdy z nich może myśleć, zamierzać i czynić najzupełniej w porządku, jak należy, prawidłowo i poprawnie. Różnić ich będzie tylko ta nigdzie z pozoru nieuwidoczniona różnica przynależności: wyższość i niższość.
Ja na przykład cierpię z powodu mojej wyższości. Moja wyższość zmusza mnie do prowadzenia się w kategoriach ascezy, powściągliwości, dystansu, honoru, godności własnej, fair play oraz w ryzach wielu innych przykrych ograniczeń. a moi koledzy, przeznaczeni przez los do stanu niższości, mogą sobie na wszystko pozwalać. Mogą trochę skłamać, odrobinę zafałszować, krztynę ukraść. Ich niższość zniża przed nimi góry i zwęża rzeki oraz spłyca przepaście.
Spójrzcie na świat innymi oczami. Przyjrzyjcie się bliźnim, wiedząc już tylko o tej jedynej rzeczywistej walce klasowej, która jest siłą napędową wszystkiego w tym naszym nieszczęsnym układzie słonecznym. Wiedząc o wiecznym ścieraniu się klasy wyższości z klasą niższości. I o wiecznym ocieraniu się wyższości o niższość. Albo odwrotnie.
Rzecz jasna, owa teza Gombrowicza, choć klaruje nam większość zagadek bytu, może tu i ówdzie zostać poczytana za naukę wsteczną, reakcyjną, a nawet zalatującą swojego rodzaju rasizmem. Dlatego zwierzam tę wiedzę wam, drodzy moi powiernicy, w największym zaufaniu. Nie należy nią się popisywać śród nowoczesnych demagogów, ale warto z niej czerpać korzyści naukowe i wszelkie inne, a świat wyda nam się odrobinę prostszy oraz znośniejszy."
Źródło: Tadeusz Konwicki, Wschody i zachody księżyca.
Huomo-animal divino. Znajomość harmonii nazywa się stałością. Znajomość stałości nazywa się oświeceniem. [...]. Napięcie ducha w sercu nazywa się uporem. [...] Wiedzący nie zna udawania, udowadniający nie wie.
Nagroda Roczna „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki ♛2012 - (kategoria: poetycki eksperyment roku 2012) ♛2013 - (kategoria: poezja, esej, tłumaczenie) za rozpętanie dyskusji wokół poezji Emily Dickinson i wkład do teorii tłumaczeń ED na język polski ==========================
❀ TEMATYCZNA LISTA NOTEK ❀
F I L O Z O F I A ✹ AGONIA LOGOSU H I S T O R I A 1.Ludobójstwo. Odsłona pierwsza. Precedens i wzór 2. Hołodomor. Ludobójstwo. Odsłona druga. Nowe metody 3.10.04.2011 P O S T A C I 1. Franz Kafka i hospicjum kultury europejskiej czyli nagi król 2. Platon czytany przez Simone Weil P O E Z J A 1. SZYMBORSKA czyli BIESIADNY SEN MOTYLA 2. Dziękomium strof Strofa (titulogram) 3.Limeryk 4.TRZEJ MĘDRCOWIE a koń każdego w innym kolorze... 5.CO SIĘ DZIEJE M U Z Y K A 1.D E V I C S 2.DEVICS - druga część muzycznej podróży... 3.HUGO RACE and The True Spirit 4.SALTILLO - to nie z importu lek, SALTILLO - nie nazwa to rośliny 5.HALOU - muzyka jak wytrawny szampan 6.ARVO PÄRT - Muzyka ciszy i pamięci 7. ♪ VICTIMAE PASCHALI LAUDES ♬
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka