Czas spojrzeć prawdzie w oczy...
Zwykli ludzie mają trudność w zaakceptowaniu faktu, że byli i są zdradzani przez rząd, (((system))) poprzez niekończącą się i systematycznią destrukcję demograficzną ich kraju spowodowaną inwazją nie-białych. [Albo białych Ukraińców w przypadku Polski] Zwykłym ludziom trudno pojąć, że rządzą nimi zdrajcy pragnący ich zniszczenia!
Jest dobry argument odpierający zarzut zdrady. Rzymianie rządzący w Polsce, nie powinni być oskarżani o zdradę, gdyż każdy rzymianin w każdym kraju jest przede wszystkim lojalny wobec swojej rasy, i jeżeli w ogóle odczuwa jakiś sentyment wobec państwa, to jest to państwo rzymskie. Oczywiście to argument czysto formalny, i sprowadza się do tego czy premier danego kraju np Niemiec [realizujący plany tak zwanych globalistów] jest rzeczywiście Niemcem, czy Żydem, - (o ile pamiętam kiedyś inaczej traktowano zdrajcę a inaczej szpiega czy wrogiego agenta, zatem rozróżnienie to determinowałoby rodzaj egzekucji. )
To ważny argument, podkreślający odrębność etniczną Rzymian i absurdalność dawania im praw obywatelskich. Dawniej było to oczywiste, rozumiał to choćby Schopenhauer.
***
Dziś przeczytałem artykuł w The Guardian. Właściwie dwa artykuły. A jeden z nich mówił, że kryzys mieszkaniowy osiąga wyjątkowe rozmiary. Po prostu nie ma już wolnych domów, nigdzie. A wszystko, co mieli do powiedzenia to fakt, że więcej ludzi niż zwykle umiera teraz na ulicach.
Więc możesz połączyć te dwie rzeczy i jest tak, masz obecnie chroniczny stan wyjątkowy, brak mieszkań. To spowoduje, że więcej osób zostanie bez dachu nad głową.
Jest oczywiście trzeci czynnik, a mianowicie fakt, że rząd zezwala obecnie na przyjmowanie miliona imigrantów rocznie. Zrobili to w zeszłym roku, a w tym roku mają zamiar pozwolić sobie na jeszcze więcej, rząd torysów. Więc możesz dodać, że dzieją się trzy rzeczy. Za dużo ludzi przyjeżdża do kraju. Nie ma wystarczającej liczby mieszkań, aby sobie z tym poradzić. Powoduje to, że więcej Brytyjczyków, a żeby być uczciwym, także niektórzy imigranci znajdą się na ulicy i zamarzną na śmierć. Ale przepływ imigrantów nadal trwa.
Dla mnie jest to akt najbardziej zdumiewającej zdrady, jaką można sobie wyobrazić! W rzeczywistości, kiedy doda się to do innych praktyk rządu i innych problemów, które mamy, energii, żywności, całej reszty, inflacji, idea by rząd celowo sprowadził do kraju milion nowych ludzi, rodzi wiele pytań. Są to bolesne pytania, stawianie ich moim zdaniem sprawia, że ludzie czują się niekomfortowo, ludzie nie są nawykli do stawiania takich pytań.
I to właśnie uważam za interesujące. Bo w końcu to akt zdrady! Zauważyłem jednak, że ludzie mają z tym problem. Nawet słowa „zdrada” czy „zdrada stanu” mają posmak starego świata. I teraz w naszym nowym postmodernistycznym świecie nie rozmawiamy, nie używamy tego rodzaju moralizującego języka. Myślę, że to także kształtuje ludzką psychikę, ponieważ nie wiąże się z żadnymi kosztami, uprzednio związanymi z przestrzeganiem trwałych i jasnych wartości moralnych. Po prostu myśl sobie, rób, co chcesz! Wszyscy są wolni! Każdy kształtuje swój własny zestaw moralności! Z wyjątkiem dyktatu politycznej poprawności, narzucanej nam za pośrednictwem mediów.
Kolejna rzecz, Guardian, sprzyja i popiera politykę rzadu od samego początku. I to powoduje ich pewną nerwowość, teraz mówią:
"O nie! Spójrzcie na te problemy, które mamy z powodu tych rzeczy, które chcieliśmy, aby się wydarzyły: Ale myślę, że to interesujące, jeśli powiesz to:
„Myślę, że rząd próbuje nas zniszczyć! Lub przynajmniej materialnie ograbić i z jakiegokolwiek powodu uczynić nasze życie tak trudnym, jak to tylko możliwe!”
Z powodów, które wydaje mi się, że znam. Ale jeśli chodzi o rozmowę z ludźmi w pubie, normalny tok rozmowy będzie taki. Mówisz:
„Nie wiem, dlaczego tak jest, ale myślę, że rząd próbuje nas zniszczyć”.
A oni patrzą na ciebie jak na wariata! I pewnie będą się śmiać! Ponieważ to twierdzenie ma wiele implikacji. I jest taki moment, kiedy trzeba wziąć pod uwagę fakt, że rząd robi to, czego normalni ludzie nie robią. I to jest coś, z czym ludzie czują się niekomfortowo.
A wszystko to, moim zdaniem, ma na celu nałożenie na nich pewnego rodzaju psychologicznego koca komfortu, którym się mentalnie owijają. I już nie muszą stawiać czoła problemowi egzystencjalnemu. A kiedy na to spojrzysz, mam na myśli, że jednym z powodów, dla których lubię sci-fi, takie jak Warhammer i Herezja Horusa, jest to, że odkrywają te aspekty w zabawnej i łatwej do strawienia, fantastycznej formule.
Albo myślisz o tym, z czym więcej ludzi będzie zaznajomionych, to coś takiego jak Revenge of the Sith w Gwiezdnych Wojnach, która na końcu ujawnia gigantyczne oszustwo i zdradę, i zdrada zostaje ujawniona.
I przekonasz się, że jest coś, co dzieje się z ludźmi raz po raz, kiedy myślą, że zostali zdradzeni przez polityków. Możesz pomyśleć:
„Och, cóż, zagarniają kasę dla siebie, czy coś takiego”.
Lub możesz powiedzieć:
„Cóż, są lepsi niż Partia Pracy i tak dalej”.
Ale w końcu to, z czym musisz się zmierzyć, to odkrycie, że oni wcale nie są niekompetentni! I że nie robili tego przez przypadek! I że nie tylko lewacy są osadzeni w służbie cywilnej. I nie chodzi tylko o prawa człowieka. Czy cokolwiek innego, cokolwiek jeszcze zechcesz wymyślić. I że w rzeczywistości patrzysz prosto w twarze ludziom, którzy chcą cię zniszczyć!
Czy to nie idzie za daleko? Bo nie jestem pewien, czy tak jest. Jak to możliwe, że wszystkie te nieszczęścia mogły się wydarzyć? Jak mogą być tak niekompetentni, aby to robić? A ludzie znajdą różne sposoby, aby ich usprawiedliwić. Bo nie chcą przyznać się do tego, że politycy są wrogami! Bo to wiele implikuje. Bo wtedy trzeba pomyśleć:
„Cóż, jeśli taka jest skala zdrady, to kim są ludzie lojalni wobec tych zdrajców? Ludzie, którzy ich popierają i nie chcą - lub nie mogą - widzieć ich zdrady?”
I znowu wracamy do tego rodzaju archaicznego języka, kiedy mówi się w kategoriach lojalistów, przyjaciół i wrogów w ten sposób:
„Mamy to za sobą! To jest współczesna liberalna demokracja. Wszystko jest wynegocjowane. Dochodzimy do kompromisów. Mamy też think tanki, grupy i ludzi, którzy badają opinię publiczną. I w końcu czy my rządzimy? Czy nie możemy po prostu na nich głosować?
I to jest jak ten niekończący się rodzaj bzdur na stosie bzdur, że ludzie po prostu nie chcą stawić czoła temu, co patrzy im prosto w twarz! Ponieważ takie postępowanie spowodowałoby swego rodzaju egzystencjalny kryzys.
Pamiętam, jak czytałem książkę o Józefie Stalinie. Teraz powiem od początku, że było to trochę zbyt sympatyczne jak na mój gust! Mniejsza z tym. Nie wdając się w wszelkiego rodzaju problemy i kwestie II wojny światowej, wyraźnie pamiętam, opis jak Niemcy grupowali miliony ludzi, materiały, sprzęt i broń. Rozsyłali ich po całej Europie Wschodniej. I on został poinformowany, Stalin został poinformowany, że tak się dzieje. I ciągle to bagatelizował. Ciągle powtarzał, że oni robią jakieś ćwiczenia, bo on ma pakt z Niemcami, z Hitlerem.
I w końcu nie mógł już sobie poradzić z tym, co się działo, kiedy najechali Rosję. I pamiętam tę książkę opisującą to, że w pewnym sensie wpadł w ogromną depresję. Miał coś w rodzaju kryzysu. Że po prostu nie mógł zrozumieć skali i wielkości zdrady, ponieważ ktoś, z kim sądził, że jest w dobrych stosunkach, właśnie najechał jego kraj i zamierzał go zniszczyć, ot taki przykład, nie chce ugrzęznąć zbytnio w całej tej sprawie II wojny światowej. Interesujące jest to, że nawet w człowieku takim jak Stalin widać niechęć do stawienia czoła temu, co patrzy ci prosto w twarz.
I to właśnie widzimy teraz. Jest coś w zdradzie. W akcie zdrady jest coś, co ma swoją energię, która ma w sobie coś w rodzaju ciemnej energii, która wywołuje u ludzi dreszcze.
Co sprawia, że ludzie czują się nieswojo, ponieważ dywan wyciągnięto spod twoich stóp przez grupę lub byt, o którym myślałeś, że w najgorszym razie żywi do ciebie obojętność. Robili te wszystkie rzeczy i to nie miało sensu. I zacząłeś się drapać po głowie.
I myślę, że w końcu musisz dojść do wniosku, że toczą z tobą wojnę! To nie przypadek! To nie dlatego, że są niekompetentni, czy jakiekolwiek inne wytłumaczenia, które można wymyślić. To dlatego, że chcą cię zniszczyć! I to jest ciemność! To mrok i myślę, że to oszustwo i oszustwo jest najmroczniejszą częścią tego wszystkiego.
Naprawdę, pozostaje nam tylko kilka opcji. Pierwszy to ta, którą zwykle słyszymy, ta bardziej w normie. A to oznaczałoby, że rząd jest po prostu niekompetentny! Są po prostu kretyni, zbyt głupi, by rządzić.
Nie wierzę w to. Ponieważ rząd faktycznie ułatwia coś, co równa się lądowaniu w Normandii w D-Day, tylko że idzie w odwrotnym kierunku. Zamiast lądować na plażach Europy, ułatwiają inwazję na naszym brzegu. I oni to organizują. Jest to jakby zakodowane w biurokracji. Istnieje system i procedura radzenia sobie z ogromną liczbą osób, które wpuszczają! Nie robisz tego, kiedy jesteś niekompetentny. Więc od razu to wykluczam.
Po drugie, że rząd jest obojętny. Innymi słowy, po prostu ich to nie obchodzi. Cóż, problem polega na tym, że wiemy, że im zależy, ponieważ w przeciwnym przypadku - gdyby ich nie obchodziło - widzielibyśmy dziesiątki tysięcy ludzi z różnych krajów, po prostu wałęsających się po ulicach. Nie byłoby tej całej psychologii stosowanej, “Nudge Units”, całej tej propagandy, aby przekonać do nich rdzennych mieszkańców i kształtować opinie ludzi na ten temat za pomocą pewnych zasad, wychodzących z think tanków i propagowanych przez media, takie jak The Guardian i tak dalej.
Więc pozostaje ci opcja trzecia! Że to jest ich zła wola! Obawiam się tego. Sam zdecyduj która opcja jest prawdziwa.
A ludzie mogą powiedzieć:
„Cóż, teraz trochę cię poniosło! To brzmi trochę zbyt niewiarygodnie, prawda? Więc chcesz powiedzieć, że oni rzeczywiście, celowo ze złą wolą dążą do naszego zniszczenia! I robią to świadomie, i że to jest klucz to tego co się obecnie dzieje?”.
Co na to mogę odpowiedzieć:
„Dlaczego miałbym dawać im tak zwany przywilej wątpienia w ich winę, domniemanie niewinności? ( the benefit of the doubt? )
Co zrobili, żeby zdobyć moje zaufanie?
Dlaczego jest tak, że de facto nasze stanowisko a priori, jakie mamy w stosunku do rządu, polega na przyznaniu im domniemania niewinnościi, że są po prostu niekompetentni lub że ich to nie obchodzi? Dlaczego nie zadamy pytania:
„Robicie to, bo wiecie, że to nas rani? Robicie tę politykę nie dlatego, że jesteście obojętni, nie dlatego, że jesteście głupi, ale dlatego, że chcecie nas zniszczyć, prawda?
To jest sposób, w jaki to musi to być ujęte! Jeśli tak nie jest, mogą udowodnić, że się mylimy. Niech udowodnią, że się mylimy. Ucieszę się, jeżeli to potrafią! Ale nie widzę powodu, dla którego miałbym dawać tym ludziom przywilej wątpienia w ich winę. Pomyślisz sobie:
„Cóż, nie jest tak źle!”
Naprawdę? Wcale tak nie myślę. Myślę, że to zła wola! I traktuję ich z należną pogardą. I to do nich należy udowodnienie, że się mylę.
A bardziej prawdopodobne jest, że spróbują usunąć z internetu taki film jak ten za pomocą “Online Harms”...
Powtórzę, co widzicie, to wrogość, nienawiść do nas, do ludzi, którzy oglądają ten film. I mam dość radzenia sobie z sytuacją przez odmowę spojrzenia prawdzie w oczy.
Spójrz na sam Online Harms Bill. Ostatni punkt w tej sprawie. Dlaczego to istnieje? Czy to niekompetencja? Czy to niekompetencja, kiedy przez długi czas starannie planujesz, szkicujesz, zastanawiasz się... Tłumaczenie:
„Och, tu nie chodzi o cenzurowanie heretyckich idei czy dysydentów. Chodzi o ochronę dzieci! O to chodzi.
Tak się składa, że większość stron alt-right, stron prawicowych zostanie przez to bagatelizowanie zdrady zniszczona:
„Ale to tylko niekompetencja! Oni po prostu nie wiedzą, co robią!”
Nie może to być też tylko ich obojętność, prawda? Ponieważ mają zasady, mają plany, które nie są obojętne ani zdystansowane! Więc zostało ci tylko jedno wytłumaczenie...
Ponownie wracamy więc do wyjaśnienia, że jest to zdrada sensu stricto. Odkrywasz, że to ich zła wola, znajdujesz dowody, że są twoimi wrogami, i że dzieje się najgorsze i że to fakt, że podejmują te najgorsze z wszystkich kroki.
Tą jedną rzeczą, która nieomylnie wskazuje na to, że ta polityka jest zdradą, że to jest zdrada stanu i że są wrogami jest to, że podejmują kroki w celu ograniczenia twojego kontrataku. Innymi słowy, neutralizują twoją reakcję na to, co robią zanim zareagujesz. A potem uniemożliwią ci obronę. Zamierzają odciąć cię od źródeł, zatruć "wodociągi". Będą robić takie rzeczy. To ich świadomie zła wola, przebiegłość! To zaplanowane!
Nie widzę żadnego argumentu, by twierdzić, że to nie jest jawna zdrada posunięta do tego stopnia, że chcą cię zniszczyć! Bo jeśli porównać to do gry w szachy, to wtedy to co robią, to usuwanie wszystkich figur z szachownicy i pozostawienie twojego króla osaczonego i po prostu otoczonego. Więc to nie jest obojętność! To nie niekompetencja, to zła wola!
[Opracowano na podstawie: https://katana17.com/2022/11/27/morgoths-review-its-malice-not-incompetence-nov-26-2022-transcript/]
n
Huomo-animal divino. Znajomość harmonii nazywa się stałością. Znajomość stałości nazywa się oświeceniem. [...]. Napięcie ducha w sercu nazywa się uporem. [...] Wiedzący nie zna udawania, udowadniający nie wie.
Nagroda Roczna „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki ♛2012 - (kategoria: poetycki eksperyment roku 2012) ♛2013 - (kategoria: poezja, esej, tłumaczenie) za rozpętanie dyskusji wokół poezji Emily Dickinson i wkład do teorii tłumaczeń ED na język polski ==========================
❀ TEMATYCZNA LISTA NOTEK ❀
F I L O Z O F I A ✹ AGONIA LOGOSU H I S T O R I A 1.Ludobójstwo. Odsłona pierwsza. Precedens i wzór 2. Hołodomor. Ludobójstwo. Odsłona druga. Nowe metody 3.10.04.2011 P O S T A C I 1. Franz Kafka i hospicjum kultury europejskiej czyli nagi król 2. Platon czytany przez Simone Weil P O E Z J A 1. SZYMBORSKA czyli BIESIADNY SEN MOTYLA 2. Dziękomium strof Strofa (titulogram) 3.Limeryk 4.TRZEJ MĘDRCOWIE a koń każdego w innym kolorze... 5.CO SIĘ DZIEJE M U Z Y K A 1.D E V I C S 2.DEVICS - druga część muzycznej podróży... 3.HUGO RACE and The True Spirit 4.SALTILLO - to nie z importu lek, SALTILLO - nie nazwa to rośliny 5.HALOU - muzyka jak wytrawny szampan 6.ARVO PÄRT - Muzyka ciszy i pamięci 7. ♪ VICTIMAE PASCHALI LAUDES ♬
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka