Retoryka „radości” to orwellowska próba ukrycia nienawiści
Demokratyczna machina jeszcze nie ogłosiła otwarcie, że „nienawiść jest miłością”, ale równie dobrze może to zrobić. Ponieważ doprowadzenie ludzi do wzajemnej nienawiści jest ich celem.
„Radość [Joy]” jest teraz oficjalną strategią kampanii Demokratów. Oczywiście radość w prawdziwym tego słowa znaczeniu rezonuje z ludźmi, którzy są jej spragnieni. Powinniśmy jednak zapytać o głębszy cel kampanii prezydenckiej Harris-Walz, która przyjęła „radość” jako przekaz. Nawet The New York Times wyraził ostatnio sceptycyzm, stwierdzając, że „radość nie jest strategią polityczną”. Nie, nie jest.
Ale pójdę o krok dalej i powiem, że dzieje się tu dziwna sztuczka. Rozważmy myślenie o „radosnej sztuczce” wiceprezydent Kamali Harris jako analogii do dżojstika używanego w samolotach i grach wideo. Rola Dżojstika polega na narzucaniu kontroli, dyktowaniu ruchów i kierunku. Podobnie, psychologiczna operacja stojąca za radosną sztuczką Demokratów polega na kontrolowaniu lub „popychaniu” kierunku elektoratu, który jest głęboko nieszczęśliwy z powodu szalonej inflacji, przestępczości i zawirowań społecznych kultywowanych pod okiem Demokratów.
Podobnie jak w przypadku wszystkich takich „radosnych” kampanii w historii współczesnego totalitaryzmu, kończą się one milczącym stwierdzeniem, że „nieszczęście jest radością”. To jak bycie wciągniętym w sado-masochistyczny związek, w którym zadawanie i otrzymywanie bólu ma być przyjemne. Entuzjazm staje się obowiązkowy.
Kampania „radości [joy]” nie tylko ma na celu odwrócenie uwagi od osiągnięć tyranów, ale dzięki kontroli mediów narzuca orwellowską antydefinicję, podobną do złudnego sloganu powieści 1984 „wolność to niewolnictwo”. Albo jak fragment z Księgi Izajasza 5:20 o tych, którzy nazywają światłość ciemnością, a ciemność światłością, tych, którzy nazywają dobro złem, a zło dobrem.
Formuła zawsze wydaje się składać z dwóch części odchylenia, pięciu części hipnozy i dziesięciu części oszustwa. Demokratyczna machina nie ogłosiła jeszcze otwarcie, że „nienawiść jest miłością”, ale równie dobrze może to zrobić. Ponieważ nakłanianie ludzi do wzajemnej nienawiści (z radością!) wydaje się niezbędne dla ich programu inżynierii społecznej.
„Nienawidzą mnie, bo nie nienawidzę kogoś innego”
Niestety, Partia Demokratyczna energicznie sieje wrogość wraz z nieszczęściem. Stąd „scenariusz wrednej dziewczyny” Kamali Harris, który nazywa przeciwników politycznych „dziwakami”. Pomysł polega na tym, aby pośrednio powiedzieć ludziom, kogo muszą wyśmiewać i nienawidzić, aby przetrwać społecznie.
Dziel i rządź to stary scenariusz, prawdopodobnie najstarszy w historii ludzkości. Jest również ewidentnie dziecinny. Ale ludzie zaczynają to zauważać. Popularny gospodarz talk show Bill Maher otrzymał posmak i dawkę tego, gdy powiedziano mu, że musi zaprzestać współpracy z Elonem Muskiem, w przeciwnym razie zostanie skasowany [cancelled]. Nienawidzą mnie, bo nie nienawidzę kogoś innego” – wyjaśnił:
Bill Maher on the Leftists and Elon Musk – “They HATE me”
Kultywowanie nienawiści jest teraz otwartą peracją Psychologiczną na poziomie globalnym
Ten przerażający rozwój sytuacji jest tylko jednym ze wskaźników tego, jak elity próbują dyktować, kto może rozmawiać z kim i kto może się z kim kojarzyć. Złam ich zasady, a media skażą cię na śmierć społeczną. Autor Walter Kirn zauważył niedawno, że przechodzimy „behawioralne eksperymenty psychologiczne na masową skalę”.
Rzeczywiście. W 2008 roku wpływowi „ekonomiści behawioralni” Cass Sunstein i Richard Thaler opublikowali swoją receptę na „popychanie” elektoratu do masowego podporządkowania się poprzez wykorzystanie presji rówieśników. Ich książka była punktem zwrotnym. Obecnie na najwyższych szczeblach rządowych istnieją „jednostki szturchające [popychające]”, które koncentrują się na wykorzystywaniu presji społecznej i propagandy w celu nakłonienia do przestrzegania prawa. Na szczęście coraz więcej osób zwraca uwagę na ten proces.
Na przykład niedawne badanie bliźniąt wykazało, że zmiany w ideologii politycznej są częściej wynikiem czynników środowiskowych, takich jak wpływ rówieśników, niż czegokolwiek innego. Owen Gregorian ładnie podsumował to badanie.
Dlatego też, jeśli ludzie obawiają się utraty swoich najważniejszych relacji z powodu różnicy zdań, mają tendencję do zmiany ideologii, zamiast stawić czoła izolacji, która wiąże się z trzymaniem się zasad. Ta formuła jest szczególnie skuteczna w przypadku młodych niezamężnych kobiet.
Jeśli nie postaramy się bardziej zrozumieć tego procesu i oprzeć się mu, może to prowadzić do złych rzeczy.
Ślepe posłuszeństwo wpływom społecznym może prowadzić do śmierci
Zamachowiec-samobójca jest być może najbardziej jaskrawym przykładem tego, jak wiele niektórzy ludzie są w stanie zrobić, by zyskać przychylność społeczną i uniknąć społecznej izolacji. Zamachowiec był nieustannie warunkowany do postrzegania „islamskiego dżihadu” jako najlepszej drogi do szacunku ze strony rówieśników lub rodziny. Jest to zakorzenione w kampanii propagandowej nienawiści, która cenzuruje wszelkie inne poglądy.
Rozważmy wywiady dziennikarza Pierre’a Rehova z nieudanymi dżihadystami, którzy wyjaśniają powody, dla których chcieli wysadzić się w powietrze, aby zabić Żydów. „Chciałem zostać męczennikiem”. Inny powiedział, że „na pewno będzie kochany… Gdybym zginął, moja matka uznałaby to za błogosławieństwo”. Jedna z matek w filmie ogłosiła: „Być rodzicami męczennika, to największa nagroda. To wielki zaszczyt dla rodziny”.
Oczywiście jest to wypaczenie naturalnego ludzkiego pragnienia bycia bohaterem. Kiedy wierzysz, że nawet twoja własna matka miałaby nadzieję na twoją śmierć, to co innego pozostaje? A kiedy nie dopuszcza się żadnych innych alternatyw, to czego powinniśmy się spodziewać?
Amerykanie okazują się równie podatni na kultywowanie nienawiści. Weźmy pod uwagę wszystkie wrogości, które nasze elity z powodzeniem wyhodowały wśród nas w erze Covid. Kiedy prezydent Biden określił Covid jako „pandemię niezaszczepionych”, wszystkie siły rządu, mediów i świata korporacji scharakteryzowały niezaszczepionych ludzi jako nosicieli chorób odpowiedzialnych za mordowanie innych. Wielu straciło środki do życia. Wielu zostało odseparowanych od swoich rodzin i przyjaciół.
Jako gubernator Minnesoty, kandydat na wiceprezydenta Tim Walz utworzył nawet linię dla donosicieli, aby mieszkańcy Minnesoty mogli zgłaszać sąsiadów, którzy nie stosowali się do jego poleceń zakazujących spotkań z przyjaciółmi w domu. W takich dystopiach nie powinno się mieć żadnych relacji, na które elity nie zezwalają. Zaufanie społeczne ulega erozji. Gdzie nas to zostawia?
Cały świat staje się nieznośnym gimnazjum
Pozwólcie, że przedstawię osobiste wspomnienie, aby zilustrować, jak daleko zaszliśmy w tym procesie. Jako trzynastolatka miałam właśnie opuścić więzienie znane wówczas jako gimnazjum, by w wakacje wyjść na zwolnienie warunkowe. Po wejściu do szkolnego autobusu, obserwowałam przez okno, jak kilka dziewcząt pszczółek płakało i przytulało się do siebie, splamione maskarą i z wielkim smutkiem, że rok szkolny się skończył.
Obserwowałam tę scenę z ciekawością i niechęcią. Byli taką paskudną i okrutną bandą, która lubiła odsuwać od siebie miłych ludzi, nazywając ich „dziwakami” i gorzej. I dobrze im tak.
Co za ulga uciec z tego piekła ciągłych obelg i upokorzeń, które te dziewczyny zdawały się tak smutno zostawiać za sobą. Takie okrucieństwa doprowadziły nawet jednego z naszych kolegów z klasy do makabrycznego samobójstwa. Jego śmierć była szokującą wiadomością zamiecioną pod dywan zarówno przez nauczycieli, jak i uczniów.
Wtedy byłam wdzięczna, że wiedziałam, że istnieje prawdziwy świat poza kanałami grupowego myślenia w gimnazjum: świat oparty na zasługach, w którym oczekuje się uprzejmości, a ludzie uczą się opierać grupowemu myśleniu. Ten cywilizowany świat zdaje się zanikać.
Dziś tłum wrednych elit – takich jak Kamala Harris, Tim Walz, Nancy Pelosi, Chuck Schumer i wielu innych – zastępuje go globalnym gimnazjum, z którego nie ma ucieczki. Wydaje się, że praktykują politykę „radości [joy]”, jaką odczuwają sadyści, gdy zadają ludziom ból, ucząc ich nienawiści do innych.
Źródło: ‘Joy’ Rhetoric Is An Orwellian Attempt To Hide Democrats’ Hatred
Źródło: https://wybudzeni.com/2024/09/15/retoryka-radosci/