wawel24 wawel24
36
BLOG

Po co w ogóle istnieją narody? (część II)

wawel24 wawel24 Polityka Obserwuj notkę 2


A jednak możliwym jest tworzenie wydarzeń! Gdybyśmy choć połowę zabiegów, zużytych na pogrzebanie w inteligencji europejskiej kategorii myślenia celowego, użyli na wskrzeszenie tej zdolności, jeszcze bylibyśmy ocaleni z odmętu straszliwego, w jaki nas pogrążyła bierność ostatnich pokoleń, nie posiadających już kultury czynu celowego, tj. zastosowanego nie do wniosków wysnutych z dociekania przyczyn, ale do pragnień cywilizacyjnych.

Można posiadać zdatność do czynu, nawet wielką, a przejść przez życie biernym, lub co najwyżej zerwać się czasem do jakiej akcji na niedługą metę i nie wymagającej wysiłku woli. Człowiek istotnie czynny jest czynnym zawsze; on nie zna wypoczynku poza fizjologiczną koniecznością, bo nie da mu spokoju popęd twórczy: on musi tworzyć. Sto przeszkód koło niego nie poradzi wątkowi twórczości, który on snuje z siebie samego. Okolicznościami zmuszony, będzie zastosowywał twórczość swą w kierunku innym, niżby pragnął, ale nie da jej spocząć. Epizodyczność czynu nie stanowi zgoła niczego o charakterze pewnej osoby, boć największy nawet niedołęga lub leń może być okolicznościami zmuszony do wyjątkowego okazania czynności, (np. egzamin, a nawet praca naukowa jednorazowa celem pozyskania bezpośredniej korzyści). Nie ma tak biernego „zjadacza chleba", któryby nie potrafił przybrać wyjątkowo na się roli umysłu twórczego. Ogólna zdatność do czynu jest powszechna – a jednak nie wszyscy są na tym świecie czynnymi.

Podobnież powszechna jest zdatność do myślenia. Wyjątkowo ktoś skazany jest przez macoszą dla siebie przyrodę na niemożność myślenia; są to matołki, chorzy pewnego rodzaju itp., osobniki, które fatalnym a wyjątkowym trafem znalazły się poza liniami ludzkiego przyrodzonego rozwoju. To wyjątki, o których możnaby powiedzieć, że stwierdzają tylko regułę. Z reguły każde dziecko zdatne jest do rozwinięcia w sobie myślenia nie tylko spostrzegawczego, ale krytycznego (chociaż w stopniu niejednakowym). Nie bardzo przesadzę, jeżeli powiem, że każde dziecko mogłoby wykształcić się na umysł krytyczny, a jednak jakżeż mało ludzi przywykło do myślenia krytycznego!

A nie można nawet powiedzieć, żeby do tego byli na ogół niezdatni, bo gdy chodzi o bezpośredni interes osobisty, o niebezpieczeństwo, a zwłaszcza o stratę materjalną, jakżeż odnajduje się nagle zdolność do orjentowania się w zawikłanym nawet położeniu i krytycznego ocenienia sytuacji i szczegółów jej! Powiadają, że do zbogacenia się nie potrzeba rozumu, wystarczy spryt. Właściwie znaczy to, że pewni ludzie używają daru myślenia tylko wtedy, gdy chodzi o bogacenie się, a zresztą pozwalają sobie pozostawać stworzeniami bezmyślnemi – ale nie sądźmy, że nie mają zdolności do myślenia! Zapewne, jeżeli się jakiejś władzy nie używa przez lat kilkadziesiąt, znajdzie się ona nareszcie w stanie zaniku. Gdyby ktoś przestał chodzić, chociaż mając nogi zdrowe, po latach nogi jego nie dawałyby sobie rady z chodzeniem; tem bardziej myśl, leżąca odłogiem, musi wkońcu wyjałowieć. Myśl używana jednostronnie stanie się nieczułą na inne podniety. Kupiec „najsprytniejszy" w swym sklepie, okaże się niezdatnym poza swym kramem. Jest to specjalizacja myśli. W zasadzie zupełnie to samo jak uczoność ultra-specjalisty, który zna się doskonale na ułamkowym złomku ułamkowej nauki jakiejś, a poza tem zdradza objawy braku prostej inteligencji. Ale czyż nie ma kupców naprawdę światłych, posiadających niemałe wykształcenie naukowe, artystyczne lub doświadczenie życiowe, które umieją przybrać doskonale w kategorje teoretycznego myślenia? Czyż nie ma uczonych, tak w swej ultra-specjalności tęgich, że mogą się popisać przed najbardziej ograniczonym specjalistą, a jednak ogarniających całość nie tylko przedmiotu swego, ale i całość życia?

Z powszechnej zdatności do myślenia powszechnie nie korzysta się. Oto całe zagadnienie! Podobnież powszechna zdatność do czynu pozostaje powszechnie bezczynną.

Nie wystarcza tedy zdatność sama, trzeba chęci, a raczej silnej woli korzystania ze zdatności, wyzyskania jej i wyćwiczenia. Obie one zaś mają to do siebie, że używanie ich przyjemnym z początku nie jest, bo polega na wysiłku, a to sprawia ból. Od myślenia boli głowa nieprzywykłego, a przy tym zabiera to czas, którego można użyć na łatwiej dostępne i na poczekaniu wypłacające się przyjemności życia. Żaden wysiłek nie sprawia sam przez się fizycznej przyjemności, i dlatego ludzie prymitywni go unikają.

Poprzez szereg nieprzyjemności, dotkliwych częstokroć, musi się wyrobić w sobie kulturę myślenia i kulturę czynu – tj. zdolność myślenia ciągłego, i zarazem czynności nieustannej – i wtenczas dopiero jest się człowiekiem myślącym i osobnikiem twórczym.

Stosunek myśli do czynu decyduje o kształcie życia, tak indywidualnego jako też zbiorowego. Jak bywają czyny bezmyślne, podobnież nie brak myśli bezpłodnych. Cała rzecz w tem, żeby skoordynować obie te dziedziny, żeby dążenia oprzeć o myśl dojrzałą, żeby nie było czynów bez dokładnego przygotowania się do nich, a myśl żeby nie poprzestawała na badaniu przyczynowości, lecz – by była też celową, poszukującą dróg czynowi.

Kultura czynu polega na myśleniu według kategorji celowości. Niema tedy nic pożyteczniejszego dla narodu jak zastanawianie się nad jego celem i popularyzowanie tego toku myśli; pomnaża to bowiem zdatność do czynu. Przejmowanie się celem musi wieść do pragnienia, żeby cel spełnić, a więc w rezultacie do myślenia celowego.

Poznanie siebie samego stanowić musi pierwszy szczebel na tej drodze, a czyż trzeba rozwodzić się nad korzyściami z tego płynącemi? Cel narodu nie może bowiem pochodzić z zewnątrz niego, z poza niego, lecz musi tkwić w nim samym i n nuce i wysnutym być jako wniosek, z jego zasobów i zdolności. Nie może naród żaden mieć celu z poza siebie, boć w takim razie cel ten byłby mu obcy, narzucony. Rzecz jasna, że cel musi być dobrowolny, z własnej wynikający ochoty, z własnego zaczerpnięty ducha.

Jak naród nie stanowi formy apriorycznej, jak narodowość nie jest siłą aprioryczną, tak też cel narodu apriorycznym być nie może. Mylnem było rozumienie „misji dziejowej", jako celu wytkniętego narodowi zgóry przez nadprzyrodzony porządek (przez Opatrzność). Żaden naród nie ma koniecznie celu, wszak wolno mu żyć życiem niepełnym, wegetować w granicach walki o byt. Można nawet w granicach tych wykonać niemały szereg „czynów historycznych"! Żaden naród nie musi wznosić się do celowości swego bytu; wolno każdemu poprzestać na przyczynowości, która zdziałała w pewnym okresie czasu z pewnych ludów dany naród, a skoro już istnieje, więc dbać o zabezpieczenie istnienia, którą to drogą można dojść nawet do wielkiej potęgi. Celowość bytu narodowego stanowi ciężar, który się dobrowolnie nakłada na siebie, i który może być każdej chwili zrzucony.

Naród sam sobie swój cel oznacza. W różnych czasach może on być zmienny, a więc tem samem stanowić może przedmiot badań historycznych. W danym zaś czasie mogą postawić się rozmaite dążenia co do celu, wątpliwości co do jego wyboru lub odrzucenia, a zatem sprawa celu może stanowić przedmiot roztrząsania. Wszystko zaś, nad czem zastanawiać się można poważnie, może, a raczej winno stanowić przedmiot dociekania naukowego.

Dociekanie znaczenia i celu jakiegoś narodu nie jest tedy niczem innem, jak pogłębieniem badań nad właściwościami tegoż narodu; polega ono na ujęciu znanego i powszechnie uznanego zagadnienia naukowego w inną metodę. Biorąc rzecz ściśle, nie wprowadza się nowego przedmiotu, a tylko nową metodę. 

Nasuwa się jedna jeszcze wątpliwość: czy przedmiot jest historyczny, czy też „historiozoficzny", filozoficzny, a przynajmniej filozofujący (z czem łączy się podejrzenie dyletantyzmu...) – czy mieści się w granicach metody historycznej?

Za mojej młodości ostrzegano mię przed historjozofją jako przed zarazą, która może wyjałowić mózg frazesami i zmarnować zmysł historyczny w badaczu przeszłości. Zwracano też uwagę, że historjozofją nie trudnią się nigdy historycy, lecz rozmaici ochotnicy, historji nie znający. Uważano też „historjozofję" za filozofię historji, a więc każdy system filozoficzny mógł sobie, jeżeliby zechciał, mieć swoją historjozofję; jeżeli kto wymyśli nowy system, będzie też o jedną historjozofję więcej – a historyków nie będzie to i tak nic-obchodzić. Dla historyka stanowiło to coś, co znajduje się poniżej jego godności naukowej; i patrzał na te zabawy dyletanckie z pobłażliwym, a nieco pogardliwym uśmiechem. Uczony historyk ma się ograniczyć do „przyczynowego związku faktów"; to też nie przyśniło się nikomu wyrywać historjozofji z rąk dyletantów filozofujących i spróbować, czem byłaby, gdyby ją oprzeć na metodzie historycznej. Powiedziano niestety słusznie, że nauka polska stanęła w przedpokoju nauki niemieckiej 5). Metoda historyczna niemiecka ma strony dobre, ale tyczą się one ciasnego zakresu dociekania szczegółów; w tym wymyślili Niemcy rzeczywiście kilka udoskonaleń metody; ale metoda ta, użyta do osądzania całości nauk historycznych, okazała się jak najbiedniejszą, a przedewszystkiem niewystarczającą, i już dla tej samej wady wiodącą na manowce. Jakoż zawiodła tam niejednego polskiego uczonego...

Wiedzie uczonego na manowce wszelka jednostronność, a historiografia polska przejęła się wyłącznie metodą niemiecką, nie próbując nawet uzupełnień ni korektur skądinąd. Nie zarzekając się -niczego, co jest dobrego u Niemców, trzeba się strzec ugrzęźnięcia w ich metodzie, która opanowawszy polskie dziejopisarstwo, doprowadziła do skurczenia obszaru badań historycznych w Polsce. Niegdyś Lelewel roztrząsał dzieje narodowe na tle powszechnych, a warsztat jego naukowy sięgał od Rusi do Hiszpanii, ale potem zacieśniano się coraz bardziej. Byli jednakowoż zawsze wyjątkowi uczeni, którzy płynąc przeciw prądowi, woleli opierać się na metodach zachodnich, a przynajmniej uwzględniali je obok niemieckiej; faktem zaś jest, że tacy właśnie posiadają w swoim dorobku naukowym zawsze coś powszechno-dziejowego, rozprzestrzeniającego horyzont nauki polskiej.

Lelewel znał dokładnie wszelkie odmiany metod w nauce europejskiej, a dorzucał do nich i własny dorobek niepośledni metodyczny. Nie wahał się danej metody kształcić dalej własnemi pomysłami – i za najwyższą chwałę stanie mu fakt, że gdyby potem mniej było się prowadziło polemiki pośmiertnej z Lelewelem-politykiem, a za to gdyby się było więcej uczyło od Lelewela-historyka, byłoby się zapewne doszło już do polskiej metody w naukach historycznych, tj. bylibyśmy wzbogacili metodę tę polskiemi pomysłami na tyle, iż polski dorobek nadawałby jej cechę.

A należy się spieszyć z dostrojeniem się do szerszych przestrzeni historycznego myślenia, boć już tymczasem historja powszechna z europejskiej stała się naprawdę powszechną, obejmującą pięć części świata faktami coraz bardziej nie tylko splątanemi przyczynowo, ale też spełnianemi celowo, a faktami o doniosłości ogólnoludzkiej. Jeżeli nauka polska historyczna nie ma stanąć wobec najgroźniejszego dla nauki niebezpieczeństwa, a mianowicie pozostać w tyle poza rozwojem życia – musi się na nowo rozprzestrzeniać co do zakresu zagadnień podejmowanych, i to rozprzestrzeniać wielce. A samą tylko niemiecką metodą wydaje mi się to niemożliwem, bo umysłowość niemiecka nie chwyta należycie wątku powszechno-dziejowego; dokładna w ograniczonym ściśle zakresie, potrafi nieraz nawet po mistrzowsku zbadać i skreślić obraz dziejów danego narodu, każdego zosobna; ale gdzie zachodzą szwy łącznikowe pomiędzy dziejami jednego a drugiego narodu, tam słabnie zmysł historyczny niemiecki, a często nie umie sobie wprost dawać rady.

Nigdy nie ograniczali się historycy polscy tak ściśle do tematów wyłącznie polskich (z największą dla historji polskiej szkodą oczywiście), jak w tym okresie ugrzęźnięcia w niemieckiej metodzie; pod koniec nie przekraczało się już niemal Polski etnograficznej, piastowskiej. A dzieje narodowe natenczas tylko przedstawić dadzą się należycie, gdy się je osadzi na tle powszechnych, choćby tylko na tle jakiegoś odcinka historji powszechnej.

Nie wszystko bowiem jednako jest powszechnem; związek pewnego faktu lokalnego ze stosunkami ogólnymi może być wątlejszy lub ściślejszy, luźny lub istotny, jednostronny lub wielostronny. W zasadzie niema wydarzeń ściśle lokalnych w społecznościach cywilizowanych, bo przyczyną lub skutkiem wiążą się wydarzenia wszystkie ze stosunkami terytorjów sąsiednich (osad, rodów czy klanów, a tym bardziej tam, gdzie można już odróżniać gminy, miasta, prowincje), nie mówiąc już o wyższym stanie uspołecznienia, gdzie może zachodzić działanie celowe, które dotyczy obszarów tem rozleglejszych, im wyższe przyświecają mu cele.

W konstrukcji historycznej jest lokalizm właściwie tylko fikcją, mającą ułatwić pracę, podobnież jak np. w geometrii fikcja punktu i linji. Badacz, który lokalizm pojmuje w historji dosłownie i kontentuje się nim, jest nie historykiem, lecz tylko pracownikiem pomocniczym, Przygotowywającym materiał dla historyków.

Metoda niemiecka zgrzeszyła właśnie tem, że wzięta za naukę samą to, co jest tylko środkiem naukowym.

Są trzy stopnie pracy historjograficznej i trzy szczeble metody. Na pierwszym chodzi o naukowe stwierdzenie i określenie faktu lub grupy faktów6.

Jest to seminaryjny stopień nauki historycznej. Niemieccy uczeni poprzestają na nim po większej części, to też z reguły uczeń początkujący różni się przy niemieckiej metodzie zasadniczo niczym od swego profesora, który, biorąc rzeczy ściśle, nie postąpił jakościowo ni kroku poza swoją niegdyś pierwszą pracę seminaryjną. Difficile est satyram non scribere, że coś podobnego zaszczepiało się w Polsce, i to do tego stopnia, iż wyklinało się takich, którzy odważyli się sięgnąć pracami swemi poza te kratki niemieckiej metody. Doprawdy, poczynała panować zasada: im więcej kto złoży dowodów ciasnoty, tem uczeńszy.

Zaznaczam z największym naciskiem, że ów seminaryjny stopień jest wprost niezbędny i że nie można nic a nic opuścić z jego wymogów; uznaję, że kto nie nabędzie znacznej biegłości w stwierdzaniu i określaniu faktów, nie może absolutnie być historykiem; ani też sam nie uważam za historyka nikogo, kto nie pracuje około zagadnień z tego pierwszego szczebla stale, ciągle, nieustannie; przestrzegam, że bez tego cała nauka zawisłaby w powietrzu, zamieniając się w krótkim czasie na indywidualne pomysły, złożone z dowolnych domysłów; uznaję, że właściwości metody niemieckiej czynią ją bardzo a bardzo dobrą do nauczania elementów pracy historycznej, ale chcę, żeby uczoność polska nie poprzestawała na biegłości w robotach seminaryjnych.

Drugi stopień dziejopisarstwa polega na poszukiwaniu przyczynowego związku faktów, co może obejmować znaczniejsze obszary i dłuższe czasy. Wymaga to gruntownego opanowania przedmiotu, ujmowanego wielostronnie, przyczem przejrzyste ugrupowanie wątku spraw dostępne jest tylko talentowi. Tego ostatniego przymiotu brak też najczęściej Niemcom, ale pomimo to nie brak im wybitnych monografij i udatnych całokształtów. Zasadniczą wadą tych dzieł (nie mówiąc o wyjątkach), że nie dotykają tych stron przedmiotu, które mieszczą się poza mechanicznemi objawami dziejów, tj. poza wątkiem wydarzeń, choćby powiązanych najsubtelniej przestawioną Przyczynowością. Boć nauka niemiecka poprzestaje bądź co bądź na opisie faktów 7).

Nauka nie może poprzestać na uprawianiu zewnętrznej szaty dziejów. W takiem ograniczeniu objawy historyczne muszą być ujmowane w całość mniej więcej sztucznie, skoro m a t e r j a ł historji powszechnej bierze się mylnie za jej p r z e d rn io t. W najwybitniejszych dziełach niemieckich znać skutki tego pomieszania, wynikłego z grubego nieporozumienia.

Nie lekceważmy dorobku nauki, opartej na określonych tu dwu szczeblach metody, ale nie wahajmy się stwierdzić, że nauka musi się piąć wyżej. Pnie się zaś tylko poza metodą niemiecką, w dziełach uczonych włoskich, francuskich, angielskich; tudzież w takich niemieckich, które nie na niemieckiej wyrosły metodzie.

Za daleko zaprowadziłoby nas poza temat niniejszego dziełka rozpatrywanie tych prądów naukowych; starczy zaznaczyć, że chodzi o to, jak pojmować historję powszechną, jaki cel badań historycznych, a więc pośrednio i o to, co ma stanowić kryterjum naukowe historjografji – w czem zdania są podzielone. Należy czytelnika zgóry uprzedzić, jak w tem dziełku kwestja ta jest traktowana.

Dzieje powszechne można będzie układać dopiero na tle walki cywilizacji i prób syntez cywilizacyjnych. Dopiero wtedy będzie można mówić o umiejętności badań historycznych (a nie o sztuce narracyjnej), bo zyska się podstawę porównawczą i będzie się wiedziało, co za cel tylu dociekań na stopniach niższych, do czego przydatny cały ten materiał, który dotychczas sam sobie za cel uchodził.

Pojawia się wprawdzie gdzieś obok Historji jakowaś „historja kultury", ale to tylko schowek niewyrobionych jeszcze należycie działów Historji; istny przy tym magazyn niemowlęctwa naukowego, bo z zupełnym brakiem metody. Cóż stanowi przedmiot tej nauki i na jakie kwestję poszukuje ona odpowiedzi?

Miejmyż otuchę, że na miejsce tej mętności wstąpi jasna nauka o cywilizacjach 8), jako wynik wszelakiej rozmaitości dociekań historycznych, jako najwyższy szczebel Historji.

Jeżeli przy wznoszeniu się do tego szczebla nie obejdzie się bez wykształcenia filozoficznego, tym lepiej: Zawołać należy: „nareszcie"! Od dawien bowiem w licznych naukach uznano niezbędność takiego wykształcenia, jeżeli uczony miał być przygotowanym do prac nad syntezą danej nauki; tylko w Historji było o tem głucho. Nie sądzę, żeby to było zaszczytnym wyjątkiem – sądziłbym natomiast, że brakiem tym, da się wyjaśnić doskonale, dlaczego w Historji synteza tak okrutnie chromą, dlaczego nawet dochodziło do powątpiewań, czy ona tu wogóle możliwa, a zdarzały się twierdzenia, że niepotrzebna!

Historja nie potrzebuje żadnej zgoła filozofji historji; ale historykowi filozofja przydatna, ażeby mógł wspiąć się na ten trzeci stopień swej nauki, gdzie humani nil a me alienum esse puto ogarnąć  może wszystko, co ludzkie, we wszystkich cywilizacjach i zestawiać je porównawczo, a na odwrót oznaczać miejsce i stopień danego społeczeństwa w danej cywilizacji.

Walnym do tego środkiem będzie badanie znaczenia i celu danego społeczeństwa, w cywilizacji zaś chrześeijańsko-klasycznej: narodu.

Musi się więc badać metodycznie stosunek myśli do czynu, zdatność myślenia i kulturę czynu w danem życiu zbiorowym. Nie obniży się zapewne poziomu nauki historycznej, jeżeli się wskaże jej zadanie badania stosunku Logosu i Ethosu w życiu zbiorowem społeczeństw (narodów), kultur i cywilizacji. W tych dwóch terminach, posiadających w filozofji znaczenie tak ścisłe, zmieści się ściśle cały a cały ogrom badań historycznych. Logos i Ethos stanowią o wszystkiem u człowieka i we wszelakich odłamach ludzkości. Ich wzajemny stosunek urabia stosunki ludzkie.

Rozum a wola, myśl a czyn, rozważanie a wykonywanie – oto granice pojemności człowieczeństwa. Ponieważ zaś kultura czynu wymaga myślenia według kategorii celowości, rozum wtenczas dopiero pobudzi wolę do skutecznego wykonania zamierzeń, gdy zbadawszy Przyczynowość oprze się na celowości, gdy myśl przejdzie do tej wyższej kategorji; inaczej bowiem skutki wykonania mogłyby zawieść, okazując się niezgodnemi z zamiarem, wywołując zjawiska mijające się z upragnionym celem, a nawet mu przeciwne. Myślenie celowe stanowi pomost od rozumu do woli, łącznik Logosu z Ethosem, rękojmię harmonijnego ich związku.

Przeczylibyśmy przeto istnieniu kategorii Logosu i Ethosu, gdybyśmy nie uznali, że naród może mieć cel, i to z własnego wyboru, z własnego popędu. A skoro możebną jest celowość narodu, otwiera się tym samym kwestja jego znaczenia pośród narodów, w obrębie danej cywilizacji.

Znaczenie pewnego narodu jest rezultatem jego kultury umysłowej, niektórych danych przyrodzonych (darów przyrody) i jego siły twórczej; wynika bowiem z tego, co naród ten posiada i do czego jest zdolny, słowem z tego: na co go stać. Cel zaś, obrany spoza własnej walki o byt, pozostając w związku z bytem narodów innych, staje się przez to samo wykładnikiem stopnia i rodzaju powszechności sprawy tegoż narodu, tj. powszechnego interesu w jego istnieniu i rozwoju, przydatności jego innym narodom. Oznaczenie sobie celu stanowi zarazem kryterjum twórczości, bo wynika z jej rodzaju, kierunku, zamiłowania, a wkracza w dziedzinę nieistniejącego jeszcze Dobra, które wypada dopiero urzeczywistnić. To też siła twórcza pewnego narodu stanowi pomiędzy jego kulturą umysłową a powszechnością czynnik stały, bez którego działalność umysłowa byłaby jałową, a znaczenie narodu wyłącznie lokalne, wobec powszechności nacechowane biernością. Bez siły twórczej nie ma ni kultury umysłowej czynnej, ni stanu czynnego wobec powszechności.

[poniżej prof. Koneczny przedstawia dyspozycję treści dzieła "Polskie Logos a Ethos - Roztrząsanie o znaczeniu i celu Polski". Jest to "dzieło historiozoficzne, w którym autor udowadnia jedną z najważniejszych swych naukowych tez — państwo mające rację bytu nie może być cywilizowane na dwa sposoby, jedna z cywilizacji musi stać się dominująca. Opisuje też prawa cywilizacji takie, jak współmierność, nierówność, trwałość i ekspansja". W tym ważnym dziele Koneczny po raz pierwszy przedstawił definicję cywilizacji, która stała się fundamentalnym założeniem jego myśli. W ujęciu tym cywilizacja to „metoda ustroju życia zbiorowego”, która określa w jaki sposób dane społeczności odnoszą się do pięciu kategorii bytu: dobra (moralności), prawdy (przyrodzonej i nadprzyrodzonej), zdrowia, dobrobytu oraz piękna. Pierwsza i najważniejsza zasada prawa dziejowego mówi: „nikt nie może być cywilizowany na dwa sposoby”. Pomiędzy cywilizacjami nie może być syntez, a próby ich wprowadzenia kończą się zdominowaniem jednej cywilizacji przez drugą (najczęściej przez tę, która nakłada mniejsze obowiązki moralne), bądź też powstaniem acywilizacyjnej mieszanki niezdolnej do rozwoju. Cywilizacje różnią się w poglądach na wszystkie kategorie bytu – w odmienny sposób widzą dobro i zło, piękno i brzydotę, prawdę i fałsz; przyp. mój, wawel]

Rozdzielimy sobie przeto roztrząsania nasze na trzy części, w ten sposób, że nad twórczością polską zastanowimy się w części środkowej, a rozwiązanie powszechności sprawy polskiej przesuniemy do części trzeciej, żeby móc się już powoływać na pewne wyniki części drugiej; wstępem zaś do całego przedmiotu będzie określenie stopnia i rodzaju kultury umysłowej jako materjału, na którym oprzeć się musi wszystko inne.

Zaczynamy więc od kultury umysłowej polskiej. Zbierzemy jak najwięcej faktów znamiennych, posługując się bezwarunkowo metodą indukcyjną, ażeby w następnych częściach operować czymś konkretnem, a nie pomysłami literackiemi. Nie będziemy bujali w obłokach, lecz ziemi się trzymając, poddamy kulturę polską analizie.

Byliśmy i jesteśmy cząstką cywilizacji łacińskiej, zachodnio-europejskiej. Określić dokładniej wielkość tej cząstki – toć bodaj czy nie najpoważniejsze zadanie historyka; jest w tem i obrachunek dziejowy i korzyść niezawodna z zastosowania zasady „znaj siebie samego".

Oznaczenie czyjegoś miejsca w dorobku ogólnym cywilizacyjnym dokonywać się musi według prawidła, że równą wartość kulturalną mają ci, którzy caeteris paribus okażą równe warunki.

Wydatność pracy należy oceniać proporcjonalnie do możności, zawisłej od warunków i okoliczności.

Chodzi o to, czy społeczność pewna jest w ogólnej grupie cywilizacyjnej biernym członem, czy czynnym, czy uznać ją wypada dłużnikiem czy też wierzycielem owego ogółu; to zaś zależy od stosunku wydatności udziału w dorobku cywilizacyjnym do minimum, czy też do maximum tego, co można wytworzyć w danych warunkach. Wartość kulturalna zawisła od stosunku możności do faktycznego dorobku.


Autor: Feliks Koneczny, POLSKIE LOGOS A ETHOS, Wstęp do pracy.

Rękopis oddany do drukarni w październiku 1920 roku


PRZYPISY

1. Obszerniej pisałem o tem we wstępie do I. tomu swych ..Dziejów Rosji" (Warszawa 1917).

2. Odróżnianie cywilizacji a kultury w tym sensie, żeby jednego z tych wyrazów używać do oznaczenia

zewnętrznej (materjalnej) strony życia, drugiego zaś do wewnętrznej (duchowej), utrzymać się nie da

wobec tego, że jedne i drugie objawy splatają się jak najściślej, nierozerwalnie. Wszelka kultura

mieści w sobie obie strony: duchową i materjalną, które rozwijają się historycznie mniej więcej

równocześnie i równolegle. Ponieważ zaś zachodzi potrzeba odróżniania części cywilizacji (np. polskiej)

od całości (łacińskiej), — proponuję używanie wyrażeń: kultura, cywilizacja — na oznaczenie tego

właśnie stosunku części do całości. Nie będę się upierał przy tej terminologji, jeżeli kto wskaże inną

3. Zasadnicze, bez których przedmiot przestałby być sobą; znamienne: przedmiot od przedmiotu

odróżniające w sposób najwidoczniejszy, najuchwytniejszy dla zmysłów w ogóle.

4. chyżości historycznej zob. „Przegląd Powszechny" z maja 1920. — Bardzo ważny przykład stosunku

prawa materji do świata duchowego podaje Erazm Majewski w swej „Nauce o cywilizacji", tom III, str.

369: „Gdy bowiem zwykłej energji lub materji musi koniecznie ubywać tyle w jednem miejscu, ile

przybywa w innem — nie tak jest z potęgą duchową. Ta może przyrastać bez żadnej straty dla miejsc,

skąd się rozchodzi, bo właściwie nie rozchodzi się ona znikąd — tylko bywa wzbudzana pod wpływem

istniejącej już gdziekolwiek potęgi".

5. Wyrażenie lwowskiego profesora Szelągowskiego.

6. Tu należą takie prace, jak np. dociekania, kiedy zaczynano w latopisach ruskich rok nowy; jaką

mogła być polityka Krzyżaków w latach 1389 i 1390; jakie zajmował stanowisko który z inflanckich

landmistrzów Zakonu (np. Plettenberg) wobec Prus, Litwy, Moskwy w pierwszej ćwierci 16. wieku;

kwestja, czy pewien książę wydawał pewnego dnia gdzieś pewien dokument (np. Jerzy Światosławicz

smoleński w Sandomierzu d. 22 maja 1386); bliższe zbadanie sprawy, jako to księciu twerskiemu

zabrakło w Saraju w r. 1371 gotówki i jakie z tego wypłynęły następstwa pomiędzy Rurykowiczami; a

czy Jerzemu Dymitrowiczowi odebrano gród Dmitrow w r. 1432, czy 1433? itp. — Dla uniknienia

nieporozumień, jakobym z kogokolwiek chciał szydzić, zaznaczam, że przytoczyłem... swoje własne

prace z lat rozmaitych.

7. Największy historyk niemiecki, Leopold Ranke, stawiał historji za zadanie ,,sagen, wie's hat

gewesen".

8. Erazm Majewski w pomnikowym zaiste swem dziele: „Nauka o cywilizacji" traktuje sprawę

cywilizacji ze stanowiska przyrodniczego. Traktując rzecz ze stanowiska historycznego, sądzę, że

nauka o cywilizacji wymaga wpierw nauki o cywilizacjach.


============================


ANEKS


OPIS ZAWARTOŚCI dwóch tomów POLSKIE LOGOS A ETHOS na podstawie tekst opracowanego i opublikowanego w ramach projektu „Cyfrowa Biblioteka Myśli Narodowej” (tekst spisu treści zamieszczam bez korekty). 


Treść tomu pierwszego:

Rozdział wstępny

Przygnębienie po wojnie zwycięskiej – Czy nowe w dziejach pojęcie dobra

powszechnego? – Niepodległość jako środek do celu – Trzy sprawy wymagające

wyjaśnienia.

Czy kwestią znaczenia i celu Polski nie jest fikcyjna? – Narodowość – Cywilizacje,

ich cechy zasadnicze a znamienne – Cywilizacje bez narodowości – Zrzeszenia polityczne

z wyłącznym celem walki o byt – Naród jako społeczność ludów zrzeszonych do celów

spoza walki o byt.

Celowość – 'Prawa świata duchowego a materialnego – Niedomagania

przyczynowości – O tworzeniu wydarzeń – Zdatność czynu a myślenia – Kultura czynu –

Naród sam sobie cel oznacza.

Historiozofia a metoda historyczna – Niezbędne rozprzestrzenienie nauki, polskiej

nie da się osiągnąć metodą niemiecką – Stopnie powszechności dziejów – Trzy szczeble

metody i nauki historycznej – Istota historii powszechnej.

Nauka o cywilizacjach – Logos i Ethos – Motywy planu książki.

CZĘŚĆ I. KULTURA UMYSŁOWA.

Rozdział 1. Historyzm a podkład ludowy

1 . H i s t o r y z m .

Obcowanie pokoleń – Rodzaje tradycji i stopnie historyzmu – Tarcie – Romantyzm

polityczny – Etyczność polskości – Polska metoda polityczna – Vis maior obecnej polskiej

sytuacji międzynarodowej – Tradycja granic 1772 roku.

2 . P o d k ł a d  l u d o w y .

Przesąd o rzekomej pra-warstwic społeczeństwa – Geneza szlachty i ludu

wiejskiego w Polsce – Przebieg pojęć inteligencji o ludzie wiejskim – Kultura chłopska –

506

Przeżytki i odkrycia – Sztuka i poezja na podkładzie ludowym – Zakres istotny twórczości

ludowej – Brak kultury mieszczańskiej.

3 . H i s t o r y z m  a  l u d o w o ś ć .

Ludowość, historyzm a konserwatyzm – Konserwatyzm chłopski cechą najbardziej

znamienną ludu wiejskiego, lecz nie istotną – Przystosowywanie się do zmian

ekonomicznych – Zdolności rozwojowe – Oddziaływanie z góry w dół i z dołu do góry –

Przesada ludowości w Polsce – Jej szczerość i pochodzenie rodzime – Wstecznicze

wpływy rządów zaborczych – O rzekomej „oświacie ludowej".

Ludowcowość – Ewentualności uprzywilejowania jednej warstwy – Groza

rozbieżności kulturalnej – Lud sam niszczący ludowość -a- Historyzm u ludu –

Dobroczynność pomyłki przesadnej ludowości.

Warunek postępu kultury – Logos i Ethos w stosunku historyzmu do ludowości –

Walka o byt.

Rozdział II. Dary przyrody

Uszlachetnianie czynności wypływających z walki o byt – Rejestr naszych darów

przyrody i początki pracy umysłowej około nich -- Rolnictwo – Juliusz Au, Emil Godlewski

i Adam Prażmowski – Zabiegi prywatne – Hodowla zwierząt domowych – Wodnictwo

rolne i bartnictwo – Zootechnika nowsza, paleontologia zwierząt domowych i badania

biologiczne – Górnictwo – Węgiel, sól, sole potasowe, nafta – Geologia naftowa – Geologia

w ogóle.

Niewola gospodarcza Polski zubożyła całe gospodarstwo europejskie –

Przemienianie darów przyrody na walory kulturalne dawną właściwością polską –

Zacofanie w stopniu wykonania.

Rozdział III. Handel i przemysł

Kultura w przekroju w sprawach ekonomicznych – Miejsce w handlu

powszechnym – Błędy wspólne z Europą, a różnice na korzyść – W Polsce najstarsza

wolność handlu, jedność monety, oddzielenie skarbu nadwornego od państwowego –

507

Wyższość ekonomistów polskich w sprawie pieczy o taniość – Merkantylizm a upadek

miast – Dążenie do jednakowych miar i wag – Los miast a ludu wiejskiego; jednostronność

gospodarcza – Ponowne zagospodarowanie się około r. 1700 – Brak fiskalizmu

i nadzwyczajna postępowość – Nieprzyjęty fizjokratyzm a polski system ekonomii

politycznej.

Rozerwanie Wisły – Podcinanie przemysłu i handlu przez państwa zaborcze –

W czym Skarbek wyprzedził Liszta – Inicjatywa Banku Polskiego – Komunikacje wodne –

Miernictwo i planimetry polskie – Drogi mosty.

Po r. 1830 nawet teoria chroni się zagranicę – Z czego zbudowano cytadelę

warszawską – Rządy zaborcze wołały polską sztukę, niż handel i przemysł.

Kolejnictwo – Ernest Malinowski, bohater kolejnictwa – Ubijanie przemysłu za

pomocą taryf.

Podatki i polityka kredytowa – Jak w zaborze rosyjskim doprowadzono do

niedostatku środków żywności i jak w Galicji ubito przemysł – „Dobre stosunki”

austriacko-polskie – Zabór pruski.

Inżynieria polska, wojskowa, i cywilna, mechanika i przemysł mechaniczny,

hydraulika; R. Irzkowski i Stan. Janicki.

Sprawa morska -Logos a Ethos.

Rozdział IV. Oświata

Księgozbiory i drukarnie – Uniwersytety – Szkoły średnie – Pedagogiczne

wytyczne polskie – Ochronka i szkoła ludowa w Polsce niepodległej.

Pod rządami zaborczymi – Rabunek zbiorów, a nowe zbiory i biblioteki –

Czartoryski i Czacki – Praca oświatowa Kongresówki – Po roku 1831 -Teoria

pedagogiczna – Po wojnie krymskiej – Po 1863 roku – Szkolnictwo w szponach

czynownictwa – „Zbrodnia tajnego nauczania”.

Po wojnie francusko-pruskiej – Ulga w zaborze austriackim – Nowe ulepszenia

polskiego pomysłu aż do neofilaretyzmu.

Po rewolucji rosyjskiej 1905 r. – Ruch oświatowy i Poradnik dla samouków –

508

Dziennikarstwo.

Rola oświaty w życiu narodu, a odrabianie zaległości doby rozbiorowej – Oświata

a dobrobyt; Logos i Ethos – Kultura umysłowa a twórczość.

CZĘŚĆ II. TWÓRCZOŚĆ POLSKA.

Rozdział V. Zdatność artystyczna

1 . S z t u k a  p l a s t y c z n a .

Sceptycyzm jako pobudka twórczości – Ethos a Logos w twórczości – Odwrotne

w Polsce następstwo sztuk – Rejestr polskiej oryginalności w architekturze (krakowski

gotyk, cortile Wawelu, Słoński, attyki, podcienie, budownictwo drewniane, barok wileński, Talowski).

Rzeźba, spóźnienie, a potem szybki rozkwit – Wit Stwosz nie epigonem, lecz, typem

ewolucyjnym – Dalsze dzieje rzeźby w Polsce.

Malarstwo dawne – Norblin, Orłowski, Michałowski – Zainteresowanie ogółu od

Grottgera, Matejki, Kossaka – Pokonanie przeciwności, niesprzyjających warunków

przyrodzonych.

2 . M u z y k a .

Przodujące stanowisko w wieku 15, a wybitne w 16 i 17; kompozytorzy od r. 1426

swojscy – Chopin – Polskość formy nie stanowi zawady powszechności – Rejestr

twórczości od Ogińskiego i Moniuszki do Szymanowskiego – Koncerty od Jarzębskiego

w 1627 roku – Muzyka sztuką mieszczańską.

3 . P o e z j a  i  u w a g i  o g ó l n e .

Fakty a wyobrażenia zmysłowe i odmienny porządek sztuk na różnych stopniach

cywilizacji – Poezja jako pra-sztuka i jako korona sztuk pięknych – Poezja jako

propagator – Polityka w poezji polskiej włoskiej – Filozofowanie w poezji polskiej;

mesjanizm; wieszcze – Jeden z fundamentów polskiej kultury – Czy to brak

samodzielności sztuki, lub brak zrozumienia dla sztuki? – Nieporozumienie o tendencję

a technikę – Jak wysoka nawet sztuka może być poza społeczeństwem? – Równoczesność

wielostronności w sztuce polskiej – Obywatelskość naszej sztuki a pierwszeństwo idei

509

narodowej.

Rejestr polskiej oryginalności poetyckiej (Kochanowski, Kochowski, komedia

rybałtowska, literatura sowizdrzalska, Kniaźnin, Trembecki; Mickiewicz, Słowacki,

Krasiński, Garczyński, Norwid, Fredro, Wyspiański, Czajkowski, Orzeszkowa, Głowacki,

Reymont, Weyssenhof, Dygasiński, Sieroszewski, Kasprowicz) – Równowaga historyzmu

a ludowości w sztuce polskiej.

Rozdział VI. Zdatność naukowa

Stała ilość sztuk pięknych, a coraz większa, nauk – Podział rozdziału.

1 . N a u k i  ś c i s ł e .

Odkrycia naukowe – O ile wielki człowiek świadczyć może o wysokim poziomie

kulturalnym -

Matematyka i astronomia od Kadłubka; Witelo; Marcin Bylica; Marcin Król; Jan

z Głogowa; Wojciech z Brudzewa i i. przed Kopernikiem – Po Koperniku –

Kalendariografja, obserwacje, rozwój geometrii; działalność Pudłowskiego, odkrycia

Smoguleckiego, Susligi, Kochańskiego i i. – Polska kultura matematyczna i astronomiczna,

ostatnia dopiero uległa ogólnemu upadkowi kultury w okresie saskim, i pierwsza się odradza – Nowi uczeni, obserwatoria w Krakowie i w Wilnie; Jan Śniadecki, HoeneWroński – Druga połowa 19 w. – Samouctwo w matematyce – Geodezja 19 wieku, Rudzki.

Fizyka. Doświadczenia Pudłowskiego i Kochańskiego w 17 wieku – Odrodzenie

w drugiej ćwierci 19 wieku – Czasy Wróblewskiego i Witkowskiego; najnowsi.

2 . N a u k i p r z y r o d n i c z e .

Chemia. Alchemia, jatrochemia, chemia nowoczesna – Stanowisko Jana

Śniadeckiego i jego szkoła – Upadek i odrodzenie; pracownia Radziszewskiego –

Wróblewski i Olszewski – Nencki, Marchlewski, St. Kostanecki, Maria Curie – Chemia

fizyczna od J. Śniadeckiego do Smoluchowskiego – Cyfry.

Biologia. Od połowy 15 wieku do Kluka i Jundziłła – Odkrycie Sumińskiego – Prace

w najtrudniejszych dla Polski czasach – Leon Cienkowski, jeden z najznakomitszych

synów Polski – Wpływy Szkoły Głównej – Botanicy Jańczewski, Rostafiński, Rothert,

510

Raciborski i Szafer – Zoologiczne problemy: Remak. Hoyer, Siedlecki, Godlewski jun. i i. –

Systematycy.

Medycyna. Od 16 w. do J. Strusia w wieku 16, po czym upadek – Odrodzenie od

schyłku 18 w. Frank, Bojanus, Jan Śniadecki w Wilnie; następnie Dietl w Krakowie;

Szokalski, Hoyer, Mayzel, Chałubiński w Warszawie – Kierunek filozoficzny – Polscy

lekarze zagranicą.

3 . G e o g r a f i a .

Podróżnicy od Jana de Piano Carpino, naukowa geograf ja od Długosza; odkrycia

Miechowity – Kartografia – Polskie imiona w topografii światowej – Działalność polskiej

diaspory porozbiorowej; Polacy podróżnikami uczonymi po całej kuli ziemskiej –

Antarktyk Aretowski – Syntetycy: Kołłątaj, Pol, wyprzedzający naukę zachodnią –

Najnowsze problemy naukowe; Sawicki, Rudzki, Smoluchowski – Klimatologia od drugiej

połowy 18 wieku – Aeronautyka; Artur Berson – Etnografia – Podręczniki – Statystyka.

4 . N a u k i h u m a n i s t y c z n e .

Obfitość łaciny a niedostatek filologii – A. P. Nidecki – Garstka nowszych

i współczesnych.

Językoznawstwo. Epizod sprzed roku 1830; sanskryt – Orientalistyka –

Slawistyka – Polonistyka; badania leksykalne – Gramatyki – Prace około zasadniczych

momentów nauki; Baudouin, Rozwadowski i i. – Historia języka; Brueckner i Łoś,

Ułaszyn – Dialektologia- Czasopisma.

Historia. Trzy pierwiastki historiograficzne – Rozmaite pojmowanie prawdy

historycznej – Przerywanie tradycji i minimum wydatności; Naruszewicz, Lelewel

i Szajnocha, jako typy – Szujski i Bobrzyński; historia stosowana – Historia niestosowana;

W. Zakrzewski, T. Wojciechowski, Potkański; Pickosiński, Krzyżanowski, Semkowicz.

Prawo zaniedbane przez historyków – Balzer i Abraham – Odmienność rozwoju

prawa a filologii – Nieporozumienie, jakoby w Polsce nie było nauk prawniczych.

Rekapitulacja.

5 . F i l o z o f i a .

Nauka polska od filozofii się zaczyna; wiek 13, wiek 15 – po czym posucha aż do

511

braci Śniadeckich – Wroński. Goluchowski, Cieszkowski, Trentowski; Świętochowski;

Pawlicki; M. Morawski – Brak tła filozoficznego w narodzie – Erazm Majewski.

6 . N a u k a , o ś w i a t a , d o b r o b y t .

Nauka przed oświatą – Rozwój ich nie musi być równoczesny, ani równomierny –

Dlaczego Polska- nie miała szczęścia do nauk – Jakość a ilość nauki; kwestia dobrobytu –

Okresy ekonomiczne a naukowe w Polsce – Adam Kochański, a czasy Sobieskiego –

Zdolności wymagają pomocy z zewnątrz – O zdolnościach w ogóle, pod kategoriami

Logosu i Ethosu.

Rozdział VII. Zdatność polityczna

Istota i obszar polityki – Choroba rozbieżności politycznej – Korona Ethosu – Siła

społeczna i państwowa – Przesądy o wszechmocy oręża lub polityki – Skuteczność

polityki tylko w granicach ewolucyjnej struktury społecznej i państwowej – Nauka, jako

Logos wszelkiej polityki.

Polityka społeczno-państwowa w Polsce – Ewolucja tzw. przywilejów szlacheckich

i sejmowania – Mieszczaństwo – Monopol polityczny zgubny bez względu na to, która

warstwa go sprawuje – Nobilitacje polskie – Doktrynerstwo polskie – Jako zbiorowość

publiczna nie jest powiększoną zbiorowością prywatną.

Samorząd jako kryterium wolności i łączności spraw państwowych ze

społecznymi – Brak biurokracji, feudalizmu, legizmu – Próba uniwersalności –

'Pierwszeństwo idei narodowej w Polsce – System unii; realizacja stopniowa,

ograniczenia możliwości, doktrynerstwo.

Zdatność a twórczość w polityce, inicjatywa a wykonanie, zdatność indywidualna

a zbiorowa – Powodzenie jako kryterium – Upadek instytucji życia publicznego,

a twórczość w doktrynerstwie – Odnawianie siły przez powoływanie nowych silników –

Jak wspinać się na szczyty Ethosu i jaka polityka będzie w Polsce twórczą.

512



Treść tomu drugiego:


CZĘŚĆ III POWSZECHNOŚĆ SPRAWY POLSKIEJ.

Rozdział VIII. Dążenia do syntezy Zachodu a Wschodu 1

Czy możebna cywilizacja ogólna? – Hellenowie a Persowie – Aleksander Wielki –

Hellenistyczność i jej bezpłodność cywilizacyjna – Hellas a Rzym – Cywilizacja

chrześcijańsko-klasyczna – Walka Zachodu ze Wschodem w imperium rzymskim –

Bizancjum i bizantynizm.

Rzym, Bagdad, Pekin, a pomiędzy niemi Bizancjum i Karakorum – Islam

a bizantynizm – Kultura kordowska.

Chrześcijaństwo azjatyckie – Cywilizacja turańska – Mongołowie.

Bizantynizm w Europie zachodniej – Cesarstwo i bizantynizm niemiecki –

Uniwersalność bizantyńska, a brak pojęcia narodowości na Bałkanach, słabe zaś

i spóźnione poczucie narodowe w Niemczech.

Unia florencka – Bogomilstwo – Uczoność żydowska z Solunia – Bałkany

antykulturalne – Fanar a kalifat – Kultura bizantyńsko-turecka – Turcja dziczą w obrębie

islamu – Stosunek cywilizacji arabskiej do turańskiej.

Szlachta bałkańska a kmetowie – Muzułmanie chorwaccy – Kultura europejska bez

chrześcijaństwa?

Dążenia do unii polsko-litewsko-moskiewskiej – Unia brzeska – Kalif w obronie

prawosławia – Orientalizacja Polski -- Marzenia polsko-moskiewskie Czartoryskich –

O przyczyny a przyczynę upadku Polski – Chronologia polskich dążeń do syntezy – Po

każdej próbie syntezy uszczupla się obszar cywilizacyjny Zachodu na rzecz Wschodu.

Słowiańszczyzna wschodnia, a pierwotna wyłączność wpływów turańskich –

Więcej bizantynizmu jest w dziejach Niemiec, niż pierwotnej Rusi – U Tatarów w szkole

coraz gorszej – Lokalizm religijny Cerkwi – Organizacja społeczno-ekonomiczna

w Moskiewszczyźnie – Państwowość, zakladniczestwo, gosudar – Wpływy bizantyńskie

przez pośrednictwo Wołoszy – Bezpośrednie wpływy bizantyńskie od połowy XVI

wieka – Bizantynizm pogrobowy z Fanaru – Rab i chołop – Filoteusz twerski i losip Sanin –

513

Wpływy tatarskie XVI wieku – Społeczeństwo azjatyckie w Moskiewszczyźnie –

Nieporozumienie co do unii – Pierwsza narodowość ruska – Ziarno gorczyczne łaciny –

Od Piotra W. cztery kultury – Narodowość rosyjska – Rozterka cywilizacji – Historia

zaniedbań politycznych – Obalenie caratu, a błędne koło.

Łączenie Zachodu ze Wschodem wydaje zawsze potwora – Jak Rosja wywróciła się

skutkiem niejednolitości cywilizacyjnej.

Japonia po reformach.

Najrozleglejsze zagadnienie dziejów polskich – Względna równoczesność stanu

polityki a manku, pojęć politycznych a filozoficznych – Logos przejawia się równocześnie

w całej grupie zjawisk.

Rozdział IX. Stosunek do Europy

„Guano polityczne" a najwyższy regulator historii – Zrzeszenie przymusowe

a dobrowolne.

1 . M l o d s z o ś ć c y w i l i z a c y j n a a c h y ż o ś ć h i s t o r y c z n a .

Czy stopień cywilizacji zawisł od chronologii – Predcstynacja historyczna? –

Rozmaite stopnie i zmiany chyżości historycznej – Postęp nie jest kategorją

chronologiczną – Pochód dziejowy nie bywa litiją ciągłą – Chyżość a ilość wydarzeń Sztuka

przewidywania skutków – Przyśpieszanie i opóźnianie chyżości historycznej –

O możności doganiania i przeganiania.

2 . T e o r i a P a w ł a B r u d z e w s k i e g o .

De civitate Dei – Szczyt ludzkiego Logosu – Pierwsze w chrześcijaństwie pojęcie

dobra powszechnego: cesarstwo rzymskie – Dzieło św. Wojciecha – Idea narodowa – Brak

feudalizmu Drugie cesarstwo ekspansją bizantynizmu – Nieporozumienie historyczne –

Dante.

Rozterka poglądów w Polsce – Miecz pod Grunwaldem środkiem pomocniczym –

Boje lat 60 a rewolucja pojęć – Sympatie Europy po stronie Krzyżaków z wyjątkiem

Włoch – Res nullius – Walka ekonomiczna z Zakonem.

Odsuwanie Kościoła od zasady imperialistycznej – Sobór w Konstancji i odkrycia

514

Brudzewskiego – Propaganda polska – Rewolucyjne warunki polskie – Teoria Grunwaldu.

3 . S t o s u n e k d o z a c h o d n i c h f o r m p a ń s t w o w y c h .

Państwowość jako kryterium cywilizacji – Opozycja uzupełniająca –

Promieniowanie najstarsze – Polska nie była państwem stanowym – Nieznaczność

legizmu – Ostroróg i Modrzewski – Daremne próby określenia państwa polskiego –

według kategorii Zachodu.

4 . O b r o n a k u l t u r y z a c h o d n i e j .

Wszelkie podkopywanie siły naszej osłabianiem cywilizacji – Od bitwy lipnickiej

1241 do ostatniego najazdu tatarskiego na Lwów – Polska nie podmawiała Turków

przeciw chrześcijanom – 85 lat wojennych w XVII wieku.

5 . S k u t k i r o z b i o r ó w

Wojny koalicyjne i napoleońskie – Skutki ekonomiczne – Hegemonia rosyjska –

Powszechny militaryzm.

6 . U d z i a ł w w a l k a c h o w o l n o ś ć .

Legiony we Włoszech – Rok 1831, Polenlieder – Tło międzynarodowe roku 1831 –

Udział w ruchach wolnościowych całej Europy – Uznanie szlachetności, szermierstwo idei

narodowej, inicjatywa do federacji.

7 . S t a ł o ś ć L o g o s u , z m i e n n o ś ć E t h o s u .

Rozdział X. Polska wobec słabszych

Zyski i straty innych, wynikające ze stosunków z Polską – Stosunek pomyślności

własnej do dobra powszechnego – Stosunek między pomyślnością Polski a dobrem

słabszych.

1 . P o l s k a a C z e c h y …

Wzajemne świadczenia w dawnych wiekach – Najazd Brzetysława; Otokar II;

Wacławowie – Czeska rozbieżność kulturalna – Ruch narodowy XV-go wieku – Praktyka

polityczna bez teorii – Imperialistyczne stanowisko Husa – Brudzewski a Hus – Balbin pod

wpływem Łęczyckiego – Opóźnienie odrodzenia narodowego skutkiem upadku Polski –

Wpływy polskie do r. 1865 – Honorata z Wiśniowskich Zapova – Jak twórcy

515

moskalofilstwa .sami moskalofilami nie byli – Jak Czesi ocalili potęgę pruską w r. 1870 –

Alfred Potocki, Dunajewski, Kaz. Badeni, Głąbiński – Kulturalna sytuacja Czechów; życie

zbiorowe z pięciu kultur.

2 . R u ś .

W jaki sposób dostawała się pod panowanie polskie – Krzyżacy na Rusi Białej –

Opieka nad prawosławiem – Pierwsza narodowość ruska, kniaź Ostrogski – Kolonizacja

rolnicza Ukrainy i unia brzeska – Wojdy kozackie i koniec pierwszej narodowości ruskiej –

Próba państwa ruskiego – Czemu się polszczono – Szkoła ukraińska – Wtóra narodowość

ruska.

3 . I n n e   n a r o d y   s ł o w i a ń s k i e .

Pieśń legionów pośród Słowian – Łużyczanie – Słoweńcy – Chorwaci – Serbowie –

Bułgarzy, wyprawy tureckie.

Logos i Ethos na wędrówce: o zaszczepianiu i przeszczepianiu cywilizacji.

4 . P o l s k a  w o b e c  L i t w y .

Niepodległość i własna odpowiedzialność Litwy – Przewaga pierwiastku

politycznego litewskiego nad polskim – Szlachta – Trzy źródła imigracji polskiej – Sprawy

wewnętrzne a zewnętrzne – Jak litewska szlachta polonizowała się; o języku litewskim –

Chronologia piśmienności polskiej a litewskiej – Czemu litewski język nie stał się

urzędowym – Białoruszczyzna – Kolonizacja w XIX w. jedyną ostoją litewszczyzny.

Uwagi o unii lubelskiej.

Dzisiejszy rozlani cywilizacyjny – Czy etnografia jest nieruchomością?

5 . P o d r ó ż n i c y   p o l s c y   w o b e c   l u d ó w   p i e r w o t n y c h .

Dziedzina szczerości – Od Beniowskiego do Kubarego – Obowiązki względem

słabszych a własna słabość.

CZĘŚĆ IV. WYNIKI DOCIEKAŃ I WNIOSKOWAŃ.

Rozdział XI. Najwyższy regulator historii

1 . J e d n o l i t o ś ć   c y w i l i z a c y j n a .

Wydoskonalenie polskości, jako obwarowanie niepodległości – Droga ku harmonii

516

Logosu z Ethosem; posuwanie się ku syntezie rozważanych dotychczas czynników.

Stosunek części do całości trzecią kategorią bytu – Znaczenie nasze w Europie

a niejasności naszego do niej stosunku – Ekspansja kultury polskiej – Jednolitość

cywilizacyjna jako warunek rozwoju; organizacja i dezorganizacja – Wspaniałe Ethos

Wielkopolski.

Słabość Ethosu naszej cywilizacji w porównaniu z bizantyńską i żydowską –

Nadwerężenie stosunku pomiędzy Logosem a Ethosem w Europie – Początki rozłamu

cywilizacyjnego – Etyka, jako źródło siły Ethosu, a rozmaitość etyki – Wahania pojęcia

własności – Rzekomy nadmierny indywidualizm’ a dezorganizacja – Nieuchronność walk

cywilizacji.

2 . P r o b l e m   l u d n o ś c i   a   o b s z a r u .

Przesadny kult liczby – Stosunek obywatelskości do liczby – Zaludnienie fizyczne

a moralne – Gęstość zaludnienia – Kilkakrotne wyludnienie Polski – Warunek przewagi

prowincji zachodnich – Przeludnienie moralne i jego przyczyny – Lud polski nie najmował

się do wojsk zaciężnych – O co łatwiej, o co zaś trudniej krajowi rozległemu – Kwestia

ludności mieszanej; tolerancja narodowa – Ludność niepolska w państwie polskim –

Terytorialność państwa a autonomia narodowa – Społeczeństwo o wielkich liniach

rozwoju – Cztery „jeżeli"..

3 . N u s a r c h i a .

Czyny woli zorganizowanej a niezorganizowanej – Logos działaniem krzepi się,

Ethos wyczerpuje – Rząd pojęć i rząd uczuć – Rozum jako synteza rozsądku i wyobraźni –

Obfitość pojęć przez naukę – Władztwo nauki w życiu zbiorowym – Tajemnica wpływów

Kościoła – Trzy warunki rozwoju nauki – Błędy nauki – Bezinteresowność nauki, jej

absolut i Logosu świętość – Konsekwencja, absurd i rewolucja – Metoda oceniania według

wad, a według zalet – Wykolejenie nusarchii.

Teoria filozoficzna scholastyków krakowskich podczas wojny z „całą nacją

niemiecką" – Brak programu ekonomicznego w XVII w. – Czy odrobimy zaległości

naukowe? otucha na przykładzie z dziedziny sztuki (pejzaż polski) – Ilość w nusarchii.

Nusarchia poetyczna w Polsce – Dwa dobrodziejstwa wielkiej poezji – Zadanie

517

uniwersytetów polskich.

Wynik dociekań.

Jak się robi historia? Formuła najwyższego regulatora historii – Znaczenie Polski.

Rozdział XII, dodatkowy. Horoskopy nowego okresu

1 . P o  p o k o j u  w e r s a l s k i m .

Nic na mapę patrzeć trzeba, lecz na globus – Wtóra wojna z „całą nacją niemiecką" –

O patrzeniu z polskiego stanowiska – Cztery ogniwa tego samego łańcucha: prusactwo,

militaryzm, judaizm, marksizm – Nie pokonawszy prusactwa poprzestano na pokonaniu

Niemiec – Kto właściwie wygrał wojnę? – Gmatwanina zasad pokoju wersalskiego –

Judaizm podczas wojny i po wojnie – Judeo-Polonia a sympatie pruskie – Walka

z chrześcijaństwem i dzisiejsze autimurale christianitatis.

2 . P a ń s t w o

Brak haseł ogólnych podczas wojny powszechnej – Przestarzałość państwa tzw.

„prawnego", i niezgodność z parlamentaryzmem – Konstytucja złudzeniem bez

odpowiedzialności urzędników – O silę społeczną. Jak się państwa dzielą – Biurokracja –

Zaczyny nowej państwowości w Polsce podczas wojny – Kryteria stronnictw na

przyszłość – Zakres kompetencji o bezpieczeństwo życia i mienia – Granice samorządu –

Trzy dziedziny państwa; żadna sprawa polityczna nie może być oddana autonomii –

Federacja, unia, konwencje – Stany Zjednoczone europejskie a Liga Narodów – Który naród będzie pierwszym? – Militaryzm. od Rosji i Prus – Jedyny sposób zniesienia

militaryzmu; armia europejska wspólna nad Dnieprem – Wojsko, jako możliwe źródło siły

społecznej – Samostarczalność – Współdzielczość w spółce narodów – Państwo nie może

być cywilizowane na dwa sposoby.

3 . S p o ł e c z e ń s t w o .

Kołowanie rewolucyjności obecnej doby – Walka z chrześcijaństwem – Przyczyny

i okoliczności usposobienia rewolucyjnego: utopie uczonych i utopie tłumu – Metoda

zwalczania pewnego prądu przez zamienienie go na rządowy – Co miano do przeciwstawienia socjalizmowi? – Wiara o życiu zbiorowym- Religia uboczna ideałów –

518

Dyrektywa a wolny wybór; twórczość pobudzona, a zastąpiona – Rozterka ubocznych

religii, a dogmatyzm socjalizmu – Luka w psychologicznych potrzebach tłumu –

Samouwielbienie tłumu – Ani tłum nie może być cywilizowany na dwa sposoby.

Autonomia warstw – Stosunek miasta a wsi; przykład z historii polskiej –

Normalny, a opatrzny ruch ludności – Rozwiązanie kwestii włościańskiej w mieście –

Rolnictwo a przemysł – Kapitał a praca; walka Kościoła z kapitalizmem XV wieku Żydzi –

Ideał wsteczny socjalizmu – Jałowość socjalizmu w Polsce – Samouwielbienie

proletariatu.

Składniki bolszewizmu; turańskość, nihilizm, judaizm – Socjalizm a bolszewizm –

Cywilizacja nasza musi zmierzać do usunięcia proletariatu – Potrzeba nowych źródeł

zarobkowych.

Współdzielczość. Jej uniwersalność – Zastosowanie do życia publicznego –

Regionalna, zawodowa, mieszana – Współdzielczość nie da dostatków, ni głupcom, ni

leniwcom – Geografia, jako podstawa ogólnego wykształcenia – Współdzielczość

a traktaty handlowe.

4 . C y w i l i z a c j a .

Żadna sprawa publiczna nie może być załatwioną ku zadowoleniu kilku

cywilizacji – Neutralność cywilizacyjna niemożliwością – Likwidacja wieku XIX – Nie ma

cywilizacji „europejskiej".

Pięć okresów pochodu dziejowego chrześcijaństwa – Horoskop okresu piątego –

Niemcom i Czechom dogodniej stanąć przy cywilizacji bizantyńskiej – Polska musi należeć

do obozu chrześcijańskiego.

Horoskopy europejskiej rozterki cywilizacyjnej.

Możliwość odrodzenia cywilizacji bizantyńskiej – Od Niemiec do Grecji –

Domieszki żydowskie w krajach łacińskich – Rozterka judaizmu – Nowe pojęcia własności

i własnego kraju – Możliwość kultury bizantyńsko-żydowskiej – Judeolithuania.

Bierność bizantynizmu w walce o chrześcijaństwo, aktywność katolicyzmu –

Koniec nieświadomości w walce o chrześcijaństwo – Kardynał Mercier – „Kościół św.

Jana" – O rozwój nauk państwowych.

519

Wynik wnioskowań.

Dociekanie a wnioskowanie – O współpracownictwie nad budową nowej Europy –

Cel specyficznie polski, by w Europie środkowej zapanowała wyłącznie cywilizacja

łacińska – Jak się robi historię – Słowo od autora.

wawel24
O mnie wawel24

Huomo-animal divino. Znajomość harmonii nazywa się stałością. Znajomość stałości nazywa się oświeceniem. [...]. Napięcie ducha w sercu nazywa się uporem. [...] Wiedzący nie zna udawania, udowadniający nie wie.  Nagroda Roczna „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki ♛2012 - (kategoria: poetycki eksperyment roku 2012) ♛2013 - (kategoria: poezja, esej, tłumaczenie) za rozpętanie dyskusji wokół poezji Emily Dickinson i wkład do teorii tłumaczeń ED na język polski ========================== ❀ TEMATYCZNA LISTA NOTEK ❀ F I L O Z O F I A ✹ AGONIA LOGOSU H I S T O R I A 1.Ludobójstwo. Odsłona pierwsza. Precedens i wzór 2. Hołodomor. Ludobójstwo. Odsłona druga. Nowe metody 3.10.04.2011 P O S T A C I  1. Franz Kafka i hospicjum kultury europejskiej czyli nagi król 2. Platon czytany przez Simone Weil P O E Z J A 1. SZYMBORSKA czyli BIESIADNY SEN MOTYLA 2. Dziękomium strof Strofa (titulogram) 3.Limeryk 4.TRZEJ MĘDRCOWIE a koń każdego w innym kolorze... 5.CO SIĘ DZIEJE  M U Z Y K A 1.D E V I C S 2.DEVICS - druga część muzycznej podróży... 3.HUGO RACE and The True Spirit 4.SALTILLO - to nie z importu lek, SALTILLO - nie nazwa to rośliny 5.HALOU - muzyka jak wytrawny szampan 6.ARVO PÄRT - Muzyka ciszy i pamięci 7. ♪ VICTIMAE PASCHALI LAUDES ♬

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka