Historia kołem się toczy... Jak mało w gruncie rzeczy się zmieniło... Karczma jest bardziej nowoczesna, taka na pilota...
„Żydowski arendarz stawał się w ten sposób panem życia i śmierci ludności całych okręgów, a ponieważ nie łączyło go z nią nic poza krótkotrwałym i czysto finansowym interesem, nie mógł się oprzeć pokusie obdzierania swych tymczasowych poddanych do gołej skóry. W dobrach szlacheckich powierzał swym krewnym i współwyznawcom nadzór nad młynem, browarem, a zwłaszcza nad karczmami, gdzie na mocy zwyczaju chłopi mieli obowiązek pić. W dobrach kościelnych pełnił funkcję poborcy wszystkich świadczeń kościelnych i stawał przy drzwiach kościoła, zbierając dziesięciny, opłaty za chrzest niemowląt, śluby i pogrzeby. W majątkach starostów stawał się w gruncie rzeczy pośrednikiem Korony, pobierając myta, podatki i opłaty sądowe przyozdabiając swe bezwzględne praktyki godnością królewskiego autorytetu.” [N.Davies]
==========================================
JAHWE WYSŁUCHAŁ CZYLI RZECZPOSPOLITA JAKO RAJ DLA ARENDARZY I POŚREDNIKÓW - LIZ-ART
Komentarze
Pokaż komentarze (5)