447, czyli szantażujący Yazdgerdi i skuteczny Eizenstat

Sakiewicz wytoczył armaty przeciw narodowcom! Ich ubogie parę procent spędza z oczu sen prezesowi a prezesa myśli są rozkazem dla p.Sakiewicza. PIS na zimno i z podłością wykańcza wszystko, co po prawej (wizyty ABW, policyjne bezustanne nękanie organizatorów akcji "Nie dla roszczeń żydowskich"). W sumie nic nowego, od samego Okrągłego Stołu tak było. Po to ta partia została "powołana do życia". Ale ja nie o tym chciałem.

Jeśli notatka, którą ujawnia Michalkiewicz jest autentyczna, to Nowogrodzka, macie problem! Oczywiście będą go bagatelizować i pohukiwać, identycznie jak było z nowelizacją ustawy o IPN. Ale to jest sprawa poważniejsza. Jeśli PIS przegra jesienne wybory, to tylko z jednego powodu: z powodu realizacji "testamentu Lecha Kaczyńskiego", czyli upadlającej syjonizacji polskiego państwa i polskiej polityki. 15 kwietnia, w Wielki Poniedziałek mogło się stać coś nieodwracalnego - jest bardzo prawdopodobne, że tego dnia PIS utracił zdolność honorową. Z takich upadków nikt się już nie podnosi. Zwłaszcza w Polsce, jakby stłamszoną ona nie była. Już od jakiegoś czasu rozlegają się głosy różnych publicystów, że krachem istnienia PIS-u będą Żydzi. PIS zniknie z polskiej polityki za przyczyną "kwestii żydowskiej" i "testamentu politycznego L.Kaczyńskiego" (nie tylko samej ustawy 447, "kwestia żydowska PIS-u" ma wiele punktów, niezliczoną prawie ich ilość, co jeden to bardziej hańbiący, a wiele punktów zbliża się, ociera o zdradę stanu...).

Notatka Michalkiewicza wyjaśnia zagadkę milczenia rządu i posłów PR (Partii Rządzącej): milczą przed społeczeństwem, przed ludźmi, przed wyborcami - a w cichości i tajemnicy dogadują się z rozbójniczą grupą przestępczą specjalizującą się w wymuszeniach rozbójniczych. Zresztą różnorakie tajemne, skryte działania są specjalnością kuchni tej partii.

Ze strony amerykańskiej bohaterem notatki jest Tomasz Yazdgerdi specjalny posłannik Departamentu Stanu USA ds. Holokaustu.

Ilustracja. T.Yazdgerdi.

Wszystkie wypowiedzi polityków PIS-u na temat 447 (które zresztą pojawiły się dopiero niedawno) są kretyńskie. Zasłaniają się tym, że 447 to ustawa amerykańska i nie obowiązuje w Polsce. Udają głupich - należałoby to nazwać. Wiadomo, że chodzi o NACISKI (nieformalne i formalne) na Polskę. Naciski tego typu i takim językiem sformułowane przez amerykańskich Żydów rządowych - że po ich usłyszeniu rząd PIS-u w podskokach i służąc na dwóch łapach przyniesie żądane zapisy prawne a następnie ich realizację. Pisowski (lechokaczyński) dogmat "miłuj Żyda swego ponad życie swoje" jest piętą achillesową PIS-u. Pięta już krwawi. Pomału, wraz z tchórzliwymi i rżnącymi głupa wypowiedziami polityków partii w krwawiącą piętę Achillesa wdaje się powoli gangrena. Sprawa jest już raczej nie do cofnięcia.

Z panem T.Y. już mieliśmy przyjemność. Wątpliwą. W czasie prac nad nowelizacją ustawy o IPN Yazdgerdi groził polskim dyplomatom zamrożenia kontaktów z USA na najwyższym szczeblu. Groźby, naciski, szantaż i wymuszenia - identyczny scenariusz ze 100% pewnością powtórzy się TUŻ PO WYBORACH JESIENNYCH ( o tym, że "tuż po wyborach" - mówi notatka ujawniona przez Michalkiewicza). Amerykanista prof. Wróblewski zwraca uwagę,ze DORADCĄ YAZDGERDIEGO JEST STUART EIZENSTAT, który odegrał kluczową rolę w naciskach środowisk żydowskich na Szwajcarię i banki szwajcarskie, co skończyło się skuteczną egzekucją gotówki.

WCZEŚNIEJSZE GROŹBY I SZANTAŻE YAZDGERDIEGO W SPRAWIE WYCOFANIA POLSKIEGO PRAWA I ZASTĄPIENIA GO ŻYDOWSKIM (ustawa o IPN) zakończyły się sukcesem. Nie inaczej będzie z ustawą 447. Jego sukces polski przewyższy szwajcarski... Teraz mamy etap buńczucznych pohukiwań - IDENTYCZNYCH JAK PRZED LIKWIDACJA POLSKIEJ USTAWY I PRZED ZASTĄPIENIEM JEJ ŻYDOWSKĄ. Te pohukiwania mają za zadanie uśpić społeczeństwo, uśpić czujność społeczeństwa, by bardziej niepostrzeżenie wejść jesienią w fazę realizacji.

Posłuchajmy innych informacji i ostrzeżeń prof. Wróblewskiego:

"Kiedy w sprawę zaangażowała się administracja amerykańska i pojawiły się naciski i groźby, rząd szwajcarski i banki zmieniły swoje stanowisko. Zorganizowano komisję kierowaną przez Paula Volckera, byłego szefa Rezerw Federalnych, która przeprowadziła audyt w bankach szwajcarskich i opublikowała raport.

Sprawa nabrała kolorów między innymi dzięki zeznaniom strażnika bankowego, który uciekł do Izraela i twierdził, że widział niszczenie dokumentów o depozytach. [możliwe, że na Polskę przygotuje się też jakiś scenariusz "przyspieszający sprawę", np. do Izraela ucieknie J.Daniels lub W.Pahl i "ujawni", że w Polsce fałszowano dokumenty tyczące się nieruchomości żydowskich..., a poza tym, przecież ministrowie GOWIN I GLIŃSKI INTENSYWNIE FINANSUJĄ PODKŁAD PSEUDONAUKOWY DLA KANCELARII EIZENSTATA (Engelking, Grabowski i Bilewicz). PIS działa bardzo metodycznie i logistycznie sprawnie. W tej jednej kwestii co prawda tylko, czyli w kwestii żydowskiej.

Kluczową rolę w naciskach środowisk żydowskich na banki szwajcarskie odegrał Stuart Eizenstat podsekretarz handlu i stanu w administracji Billa Clintona. W 2000 r. między bankami szwajcarskimi a Światowym Kongresem Żydów zawarto ugodę. "

Ilustracja. Obecny doradca Yazdgerdiego, skuteczny egzekutor szwajcarskich banków, p.Stuart E.Eizenstat w którego ramiona swym tchórzliwym milczeniem i tajnymi konszachtami wpycha nas PIS. Wg prof. Wróblewskiego to właśnie kancelaria Eizenstata będzie egzekwowała od Polski - (po wyborach, wg notatki Michalkiewicza) - gotówkę i nieruchomości. Przyzwyczajajmy się do widoku tego szczerego oblicza...

Kontynuujmy lekturę wybranych fragmentów rozmowy z prof. Wróblewskim, w której rysuje on realną perspektywę MILIARDOWEGO BIGOSU PO ŻYDOWSKU a la PIS:

"W informacji prasowej Onetu o notatce z polskiej ambasady w Waszyngtonie z 20 lutego 2018 r., która mówi o spotkaniu dyplomatów polskich z wysokimi przedstawicielami rządu amerykańskiego możemy przeczytać, że grożono Polsce sankcjami, takimi jak wygaszenie wspólnych projektów wojskowych i zamrożenie kontaktów na najwyższym szczeblu, jeżeli nie wycofamy się z nowelizacji ustawy o IPN i nie uporządkujemy innych rzeczy. Pod terminem „innych rzeczy” należy zapewne rozumieć załatwieniem roszczeń żydowskich.

I tutaj pojawia się ciekawostka - na stronie Departamentu Stanu można znaleźć informację, że doradcą Thomasa Yazdgerdi jest Stuart Eizenstat, czyli ten sam pan, który w latach 90. jako wysoki urzędnik w administracji rządowej pomógł wywrzeć skuteczny nacisk na Szwajcarów. Obecnie Eizenstat jest współwłaścicielem prominentnej w Waszyngtonie kancelarii prawnej oraz członkiem wpływowej organizacji lobbingowej, która w przeszłości pomagała na przykład premierowi Ehudowi Barackowi stworzyć koalicję rządową w Izraelu. Te związki personalne są wyraźne i nie wydają się pojawiać przypadkowo w kontekście zamieszania wokół naszego kraju, co źle wróży Polsce. Ktoś zmotywował Thomasa Yazgerdi, żeby poszedł na spotkanie z urzędnikami naszej ambasady w Waszyngtonie wywierać presję. Nie zdziwiłbym się gdyby okazało się w przyszłości, że kancelaria Stuarta Eizenstata zajmie się sprawami roszczeń i restytucji na podstawie ustawy 447."

Cóż do tych informacji i logicznie z nich wynikających konsekwencji dodać? Hmm, może to: nie załamujmy się, przecież może być - jak w Szwajcarii - ugoda i wezmą od nas tylko 250 mld., które to pomniejszenie egzekucji natychmiast premier ogłosi jako epokowy sukces rządu.

Jeśli w sprawie o nieporównanie niższej gratyfikacji, czyli w sprawie ustawy o IPN YAZDGERDI już posuwał się do szantażu i