[ponieważ p.Igor Janke jest zaprzyjaźniony z Premierem i ceni go niezwykle wysoko, nie ma szans na wyeksponowanie jakiejkolwiek notki krytycznej wobec Premiera, więc niedługo będzie ona w piwnicy..., trochę to smutne, ale co zrobić..., dawny to czas, gdy powodem do chluby było stwierdzenie: Amicus Plato, sed..., dziś światem rządzą nie stare maksymy, lecz innowacyjność. Jeśli stanie się przeciwnie, skasuję ten wstęp ;)]
Premier M.Morawiecki i Prezydent A.Duda to dwa nieszczęścia obecnej Polski. Prezydent "niezłomnie przepraszający" i "jego Premier", historyczny bankier, którego kariera przebiegała tak gładko jak zjazd ze zjeżdżalni do basenu. Tak jak istnieje hasło "podążaj za pieniądzem", by zrozumieć niejawne powiązania, tak winno zaistnieć hasło "podążaj za ścieżkami zbyt szybkiej i zbyt sprofilowanej kariery, w dodatku nie zgodnej z wykształceniem". Kto włączył p.Morawieckiemu "pas szybkiego ruchu" na autostradzie kariery? Skąd te wszystkie banki ścielące się u stóp gołowąsa... historyka (z którego zresztą taki historyk, jak z Sorosa filantrop)? Dlaczego tak polubili naszego młodziutkiego... historyka w Deutsche Bank? Z czasu "puczu grudniowego" pamiętamy, że w jego podsycanie zaangażowana była Akcja Demokracja finansowana przez Europejskie Centrum Klimatyczne, którego przewodniczącym rady nadzorczej jest Caio Koch-Weser, wnuk Ericha Koch-Wesera, syna Minny Lewenstein, wieloletni wiceminister finansów Niemiec, do 2016r. wiceprezes Deutsche Banku .[szczegóły powiązań środowisk zielonych z sorosowymi i finansowymi z okolic Deutsche Banku opisałem w tekście: Kto i gdzie pisze scenariusz spektaklu „Ulica i zagranica”? ].
To są tematy obszerne o których za kilka lat powstawać będą (miejmy nadzieję) książki. Dziś mamy okres legendowania, entuzjazmu i milczenia dziennikarzy oraz blokady dziennikarskich dociekań tyczących się przedziwnego, cudownego, bajkowego życiorysu i CV Naszego - znającego "języki tego świata" i języki skutecznych rokowań - Premiera. A już komiczne jest tabu braku refleksji nad przepisaniem domu przez Syna Bojownika SW. Gdy przepisuje Adamowicz swoje mieszkania na rodzinę - jest jakis rejwach. Gdy przepisuje dom (nie mieszkanie) Cudowny Mateusz - wszyscy nabierają wody w usta. W tej wodzie nas utopią. Ale to dane nam będzie zrozumieć, gdy będzie już za późno. Gdy w potężnej grze hazardowej drejdel 1) wylosuje to, co trzeba.
Hipnoza działa tak silnie (wzbogacona zapewne też o kompleksy, gdyż z nich większa część owych zachwytów nad "językami" i "fachowością"), że prawie nie zauważone przemknęło spotkanie w Brukseli (zaraz po spotkaniu z Timmermansem i Junckerem) z szefem pewnej fundacji szumnie zwanej Światowym Kongresem Żydowskim Lauderem, czyli szefem lobby wysysającego gotówkę z czego się da. Polacy śpią snem naiwnego. Śpią przewodnicy, śpią maszerujący ku świetlistej przyszlości (która nastanie za 15 lat, tak obiecywał Mazowiecki i to... powtórzył Morawiecki, jak widać cykl płodozmianu upraw marchewki dyndającej przed psami ciągnącymi zaprzęg jest niezmienny i wynosi 15 lat) i śpi czwarta władza (sen odpłatny). Przebudzenie będzie okrutne. Ale wróćmy do spotkania z międzynarodową kliką roszczeniową diaspory. W komunikacie w TVP Info podkreślono: spotkanie odbyło sie w 4 oczy. I nikt w Polsce ani nie kwęknął na ten temat. Dlaczego się spotkał, w jakim trybie, o czym z sępem szemranej fundacji zwącej się Konresem (WJC) rozmawiał nasz reprezentant - NIKT NIE PYTA. GDZIE JEST KOMUNIKAT Z TEGO SPOTKANIA (oprócz bełkoczących słów M.Suskiego, że spotkanie "było bardzo udane w atmosferze wzajemnej troski o dobre stosunki"), KTÓRE W OGÓLE NIE POWINNO SIĘ ODBYĆ?!? W normalnym państwie i sejmie Premier za taki samowolny numer byłby dzień cały odpytywany przez posłów. a któż tu miałby odpytać? Sellin, Gowin...? Kto dał delegację do przeprowadzenia tej rozmowy w 4 oczy byłemu stażyście Niemieckiego Banku Federalnego mówiącemu o Żydach: nasi Bracia i Siostry? Skoro bracia i siostry to... spadkobiercy. Przejrzyjmy na oczy... Jaka jest godność państwa, które pozwala na takie złamanie zasady r o w n o r z ę d n o ś c i r a n g i dyplomatycznej (stopnia), że szef rządu z jakimś szefem jakiejs fundacji jakiegoś samozwańczego lobby, fundacji zarejestrowanej w obcym kraju debatuje o... losach części majątku narodowego? Ta godność jest w czarnej d.... I my na to patrzymy. Patrzymy nie widząc. Jak tuwimowscy straszni mieszczanie. Nie widzimy rzeczy w momencie, gdy się s t a j ą . A gdy wypływają na powierzchnie - lamentujemy. Instynkt obronny narodu dopiero się budzi, skutecznie hamowamy przez usłużne media.
I odbywa to zamknięte spotkanie w momencie, gdy wyszło - p r z y p a d k i e m - na jaw, że w centrum zainteresowań ambasady Izraela oraz lobby diaspory od ponad roku znajdowała się polska ustawa o restytucji mienia. Od roku lobby wcinało się (próbowało sie wciskać, gdyż wydaje się, że P.Jaki jakoś się bronił) nachalnie w sam proces pisania ustawy, co już jest skandalem i objawem choroby państwa. Ambasador Azari wyjawiła, że - furda tam poprawki do ustawy o IPN - na sercu (czytaj: "na koncie") leży Izraelowi i diasporze legislacja ws restytucji mienia bezspadkowego. Paniczne milczenie rządowych mediów w sprawie ustawy S447 Senatu USA (HR1226) ma za cel wprowadzenie Polaków w stan spiączki. By operacja przebiegła szybko i zgrabnie. Informacje o zahamowaniu przez Polskę procesu legislacji już gotowej ustawy znikają nawet z sieci. W ciemnej piwnicy, poza wzrokiem społeczeństwa i suwerena odbywa się ingerencja samozwańczych reprezentantów prawa plemiennego w nasze prawo. W internecie jest jedynie trochę wiadomości o "głębokim rozczarowaniu" środowisk żydowskich i Izraela kształtem p o l s k i e j ustawy i o ż ą d a n i a c h Izraela i diaspory (czytaj: plemiennego cwaniactwa poprzebieranego za jakieś "kongresy, organizacje etc."). To jest permanentny stan poniżenia państwa. Samoponiżenia. W które wpycha Polskę rząd. Reperkusje tego będą w stosunku innych państw i UE do nas. Długo będą trwały. Osoby z rządu, które mogłyby zaprotestować - zrekonstruowano. Żałosny okres strachliwego rezygnowania z polskiej racji stanu. O tym, jak wskrzeszanie Trójkąta Weimarskiego przez naszego stażystę Niemieckiego Banku Federalnego przyblokuje i zacznie anihilować prawdziwy sens Trójmorza - dowiemy się wtedy, gdy będzie już za późno na odkręcenie tego. Na razie możemy powznosić entuzjastyczne okrzyki "Mateusz! Mateusz!" reagując na monachijskie legendowanie z udziałem wtyczki o nazwisku Bergman. Czas łez nastanie później. Episkopat (nie zlustrowany) po powrocie z Izraela otrze nam łzy, powie o ostatniej koszuli, którą mamy zdjąć z grzbietu, żeby się podzielić i jakoś będziemy ciągnęli ten wózek. Cudzy.
Rozmówca Naszego Premiera - Ronald Lauder
Zerknijmy teraz na dokonania Premiera a zwłaszcza na ich styl.
Chodzą słuchy, że nasz Premier ma być laureatem tegorocznej Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii. Co? Że jeszcze nie ma osiągnięć, że to, co mu się przypisuje jako sukces, jest dziełem Szałamachy? Nie szkodzi. Obama też dostał za nic, na początku kadencji. Nobel jako motywacja i presja na elektorat, a co? Nie można? Można.
Nobel dla Premiera Mazowieckiego, ups, Morawieckiego, (wciąż się mylę, nawet w prywatnych rozmowach) dotyczyć ma bezrobocia. Jest to dziedzina, która raz na jakis czas cieszy się zainteresowaniem szwedzkiej akademii, np. w 2010 r. przyznano Nobla z ekonomii za badania dotyczące tego, jak polityka gospodarcza wpływa na bezrobocie. To dość banalny zakres badań. W przypadku Premiera Morawieckiego mamy do czynienia z niezwykle śmiałą, nowatorską (innowacyjną) hipotezą i eksperymentem. Opracował pan Mateusz koncepcję ograniczenia bezrobocia za pomocą „ubankowienia państw” (koncept nie ma jeszcze anglojęzycznego terminu, gdyż „bankisation” ma inny sens). Sprowadzenie do Polski banku JP Morgan da zatrudnienie dla 3 tys. osób. Zakładając ilość bezrobotnych na 900 tys., z czego szacując połowę jako mogącą po kursach podjąć pracę w filiach banków dostaniemy 450 tys. bezrbotnych. Łatwo wyliczyć, iż żeby ograniczyć bezrobocie o połowę wystarczy sprowadzić... 150 banków do Polski. Czyż to nie genialne? Pomożecie? Pomożemy tow.Morawiecki! Póki co wywierajmy presję na Akademię Szwedzką! Uda się? Uda! Gdy nas prowadzą Premier Morawiecki i Prezydent Duda – nam się uda, uda, uda!
Podobno premierzy Hiszpanii i Grecji już zadeklarowali, że chcą od naszego Mateusza kupić patent na zmniejszenie bezrobocia o połowę.
Nie tylko ekonomia jest specjalnością Premiera. Niekórzy mówią, że jeśli nie Nobel z ekonomii, to może z literatury... Powód nominacji? Proszę bardzo. 11 marca Premier powiedział, niczym wieszcz: - Jeżeli zapomnimy o polskiej wsi, to niech uschnie nasza prawica. Już samo to by wystarczyło na jakąś wielką nagrodę literacką. A może Nobel z neurologii, bo hipoteza o powiązaniu mózgowego ośrodka pamięci z nawodnieniem kończyny górnej jest rewo- i rewelacyjny. Jak kapitalny jest w tym powiedzeniu dyskurs z literacką tradycją ruchu robotniczego, a zwłaszcza chłopskiego! „Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie, w interesie klasy robotniczej, w interesie chłopstwa pracującego i inteligencji, w interesie walki o podwyższenie stopy życiowej ludności, w interesie dalszej demokratyzacji naszego życia, w interesie naszej Ojczyzny” – takie były wiekopomne słowa Józefa Cyrankiewicza, najzdolniejszego człowieka jaki pojawił się w polskiej polityce po 1947 roku. Jeśli pamiętamy, że Cyrankiewicz zmarł w 1989 r., to wyjaśnia się zagadka słów Prezesa, który o M.Morawieckim rzekł był: „To niezwykle zdolny człowiek, pewnie najzdolniejszy, jaki pojawił się w polskiej polityce po 1989 roku”. Skąd Prezes wiedział, że M.Morawiecki jest najzdolniejszy, mimo iż rzeczony polityk trochę tam robił w rządzie Beaty Szydło przez zaledwie 14 miesięcy – pozostaje chwilowo niejasne. Ważne jest, że mamy tu zarysowaną wizję dwóch faz rozwoju Polski. Nazwijmy je 1. faza groźby odrąbania ręki 2. faza obietnicy uschnięcia ręki. Obie fazy pod przewodnictwem najzdolniejszych polityków i obie fazy w interesie klasy robotniczej i chłopstwa pracującego, czyli w interesie wsi i miast. Aż chce się zanucić: „Maj się do nas uśmiecha, słońce sieje złoty blask. Wietrze majowy nasze pozdrowienia zanieś do wsi i miast.”
Trzeba jeszcze dodać, że ew. kandydaturę na Nobla literackiego uzasadnia mistrzostwo formalne p.Mateusza. Wyrafinowana gra słów, którą wielu zapewne przeoczyło: Miejscowośc wygłoszenia przemówienia to Przysucha i właśnie w tej Przysusze Premier genialnie igra ze słowem, mówiąc o suchej, uschniętej, przysuszonej ręce. Genialne! No, może prawie genialne ;). Nobel się uda, uda, uda, my Polacy, nie będziem siedzić na zapiecku, ino się odmachniem – po morawiecku!
To wszystko słowa, ale gwiazda naszego Mateusza (jego „zdolność...”) świeci pełnią blasku dopiero w boju, w praktyce. My tu siedzimy, zrzędzimy, a tymczasem najzdolniejszy bankowiec wśród historyków, lub historyk wśród urodzonych bankowców śmiało wkroczył w przedsień świetlistej przyszłości. 6 marca obiegła media radosna wiadomość: Premier przyznał bankowi JP Morgan 20 mln dotacji, 20 mln zapomogi, zasiłku! To nie sen! Polacy, t o s i ę d z i e j e ! Jak boga kocham, to prawda! Premier podobno nie zmrużył oka w noc poprzedzającą! Czekał do białego rana z dramatycznym pytaniem na bladych ustach, pytaniem nieledwie hamletowskim: -Przyjmą, czy nie Przyjmą?!? Nie spał też jego ojciec i ojca żony. Wtem o 4:31 nadeszła wiadomość: Przyjmą!!! Przyjęli! Całość przyjęli i powiedzieli, że zawsze przyjmą! Już o 5:00 przybyli przyjaciele z szampanami (bezalkoholowymi i pierogami bezmięsnymi) i zaczęli podrzucać wniebowziętego Premiera Naszego. Dla takich chwil warto żyć! Przyjmą każdą sumę, przyjmą teraz, zawsze i na wieki, wieków, amen! Przyjmą, tak jak przyjmują od białych w... RPA, gdzie też, póki co skromnie działa JP Morgan. Niektórych do obozów, innych na łono Abrahama – ale przyjmą! Przyjmą, przejmą – co za różnica! Wprawdzie złośliwi mówią, że tam przyjmują tylko... w złocie. A my co? My tylko te nasze zgrzebne, postbalcerowiczowskie banknoty PLN możemy naszym Braciom i Siostrom (i ciotkom „przyszywanym”) zaoferować. Trochę wstyd, że zawitali do nas, a my im jakies papierki, zamiast królewskich gwinei w złocie. Aż się rumienię ze wstydu pisząc to... Przepraszamy. Bądź litościw, Holdingu Najwyższy, którego wszechchwała niczym imperatora – z jednego krańca globu – w drugi, litościw bądź za nasze grzesznie znikome dary. Wyślemy do was, Drogi Holdingu, Prezydenta Dudę z błaganiem o wybaczenie... Tylko nam to pozostało. I wieczny wstyd. Wy-bacz-cie!
Popłakałem się. Ja, jako prezydent, ups, nasłuchałem się, to mi zostało to „jako prezydent”, ja jako chrześcijanin zmuszonym przecież pomagać będącym w potrzebie inwestycyjnej, koszulę z ramion rwać i nakładać na zziębnięte holdingi i fundusze hedgingowe, nogi umywać procentobiorcom swoim. Życie za nich oddawać. By ręki nie odrąbali za pomocą którejś z komisji swoich. Do spraw zwalczania.
Płakałem tak dzień cały. Czytałem i przeglądałem listy banków, holdingów, funduszy. Liczyłem ostatnie grosze i robiłem przelewy dotujące. By nie upadły, bym winy nie miał za ich upadłość. Wszystkim nie pomogę, ale to nie usprawiedliwia skąpstwa. Oni przecież jak ten Atlas – glob nasz na swych wątłych, zapracowanych ramionach niosą, dźwigają ociekając krwawym potem. Jakby się zbuntowali i zrzucili Ziemię ze swych ramion – sczeźlibyśmy w mig. Jak dinozaury w momencie upadku metorytu.
Następnego dnia jakoś doszedłem do siebie. Ale – o dziwo – zacząłem na wszystko patrzeć innym wzrokiem, jak po jakimś katharsis. Te same słowa – rozumiałem inaczej. Przypomniałem sobie Premiera słowa o banku JP MORGAN, słowa, które jeszcze wczoraj brałem za dobrą monetę, za zgrabne porównanie. 22 września 2017 Premier powiedział: „Bank JP MORGAN to trochę taki Mercedes w sektorze usług”. Największy pod względem kapitalizacji bank na świecie. 6 marca 2018 r. zadotował MM największy bank na kwotę 20 mln złotych. Wdowim groszem. Ogłaszając to jako swój sukces. To są rzeczy, które w głowie się nie mieszczą! A my to przełknęliśmy. Jak pelikan świeżą rybę. Czyżbyśmy ginęli jako naród? Nie chodzi o te 20 mln. czy 80 mln. Chodzi o metody, których już nawet nie skrywają, tylko kabalistycznie zmieniają im nazwy. I o śmiejącą się nam w twarz w i e l k ą s s a w k ę. Czyżby oni w świetle dnia czynili to, co PO czyniła w ukryciu? ... Zatkawszy pierwej nrodowi gębę owym 500+ (to 500+ już powoli jest pochłaniane przez inflację, która przyspieszyła od lata). Jeśli tak łatwo nas kupić, to marny nasz los.
Do karmy nędznej! (karma – pojęcie z filozofii hinduskiej). Co tu jest grane, do karmy nędznej! M-e-r-c-e-d-e-s ? Mercedes holdingu inwestycyjnych banków globalnych żebrze u gołych i zadłuzonych na setki miliardów Polaków o... 20 mln złotych?!? Holding, który zarobil w 2017 r. 24,5 mld $... Więc jak to Premierze?? Mercedes to, czy Trabant? Z Polski złomowisko chcecie zrobić dla zajechanych Trabantów? Krążownik to traktów handlowych globalnych czy gruchot, któremu zabrakło na paliwo, zawalidroga, który stanął w poprzek ulicy tarasując drogę? Albo jedno, albo drugie, nigdy obydwa naraz. Tertium non datur. Chyba na tej historii i kursach bankowych nauczali logiki klasycznej? My, biedacy mamy dolewać do baku Globalnemu Mercedesowi za 20 mln? Ktoś tu z nas robi frajerów. I to grubych frajerów! Trzeba by tu powiedzieć jak ten przysłowiowy niedźwiedź do zwierząt: Nie będę pokazywał palcem kto oszukuje, ale jak palnę w ten rudy łeb...
Do Mercedesów to premier zdaje się mieć pecha (a może... szczęście, przecież nie będziemy Premierowi liczyć domów jego rodziny). Premiera jakoś los wiązać lubi z Germanami, taka karma, Hamburg, Frankfurt, Deutsche Bank... Z Germanami lub z Naszymi Przyjaciółmi (tzn. Braćmi i Siostrami, czyli tzw. Bratnim Narodem), jak nie JP MORGAN, to spotkanie (i to... w Brukseli) w 4 oczy i bez tłumacza z Lauderem, szefem Światowego Kongresu Żydowskiego. Zanim zrobił ten numer 20-bańkowego prezentu dla Mercedesa wśród banków, to z rzeczoną marką (Mercedes Bęc!) – jeszcze jako wicepremier – miał z u p e ł n i e p o d o b n ą historię w czerwcu 2017 r. Jak doniosły media: „Niemiecki koncern Daimler AG rozpoczyna w Jaworze (Dolnośląskie) budowę fabryki Mercedes-Benz. Inwestycja warta jest ok. 500 mln euro. W fabryce będą produkowane czterocylindrowe silniki do aut osobowych. Tylko czemu polski podatnik dopłaca do tego prywatnego interesu 80 milionów złotych?”.
Może dlatego m.in. MM m u s i a ł (za pomocą narzędzia zwanego JE Prezydent) zostać szefem rządu. Bo s p r a w d z i ł się. W „rokowaniach” biznesowych. I kanclerz w przeddzień wetowania prezydenckiego zadzwoniła, żeby pozdrowić... nowego premiera? K******wo, jeśli tak było. Polska zachęciła niemiecki koncern specjalną ofertą ekonomiczną i zwolnieniami z pdatków. W tym wypadku jest to kwota 18,7 mln euro (około 80 milionów złotych) dla Mercedesa. I co ci niemieccy biznesmani mieli począć z tą Szydło? Bez tłumacza z nią nie da się pogadać, „porokować”. Pewnie i... kalkulatora kieszonkowego też ze sobą nie nosi. Garsonki mają płytkie lub zaszyte kieszenie... Pewnie też nie słyszała o specjalnych ofertach ekonomicznych... A nasz Mateusz to już w kołysce przeliczał Franki na... Jeny. Jeny, jeny co za zdolne dziecko! I „specjalnie oferował” ojcu chwilę ciszy w zamian za lizaka. Bo w świecie urodzonych bankierów nic nie istnieje s a m o w s o b i e. Wszystko istnieje w z a m i a n za coś. Machniom? Machniom! Żeby dalej się nie zapędzać w narzucające się, lecz... delikatne kwestie, zacytuję tylko narzucającą się sugestię wyjaśnienia owych „prezentów” Premiera z jednego z portali:„Polska zachęciła niemiecki koncern specjalną ofertą ekonomiczną. W tym wypadku jest to kwota 18,7 mln euro (około 80 milionów złotych) dla Mercedesa. Skoro Daimler AG ma zamiar zainwestować około 500 mln euro to po co im jeszcze 18 mln euro z naszych kieszenie? To jedynie 3,7 proc. całej inwestycji. Nie chcemy się nawet domyślać za co można uznać tę kwotę… Mamy nadzieję, że CBA wszystko sprawdziło…” [przypis ;) : CBA - Centralne Biuro A n t y k o r u p c y j n e]
[ponieważ z komentarzy pod tym komunikatem jednego z portali widać, iż czytelnicy nie pojęli aluzji będącego autorem prawicowego dziennikarza (musiały to być aluzje, ze względu na ostrożność prcesową), to proponuję sie zamysleć nad... hipotetycznymi dalszymi losami tych 80 mln...]
Ilustracja. Tu sroczka kaszkę warzyła, Swoje dzieci karmiła: Temu dała w garnuszeczku, Temu dała w rondeleczku, Temu dała na miseczce, Temu dała na łyżeczce etc. A tej nic nie dała, Tylko frrr….. poleciała. A ziarenek kaszy było 80?
Nadzieja, że CBA sprawdziło... Mój Boże...Nadzieja matką... Polaków. Szlag by to... Chyba znowu nas ugotowali. Na wolnym ogniu (machinacje z przewlekaniem "rekonstrukcji", odsuwaniem w czasie ostatecznych zmian w rządzie od dnia przyklepania dealu z JE Dudą). Rekonstrukcjoniści.
Oczywiście, Premier jako kandydat do literackiego Nobla posiadać musi kwiecisty styl. W stylu kwiecistym fabryką (np. Mercedesa) zwie się zwykłą... montownię. A tyle było buńczucznych pohukiwań: Nie damy z Polski zrobić jednej wielkiej montowni! Hmm, nie damy, póki, nie dadzą, ups, póki nie damy. Kwiecisty Mateusz mówi o tym tak: „budujemy razem tę polsko-niemiecką markę, polsko-niemiecką jakość i stąd wyjadą silniki Mercedesa, a może kiedyś całe mercedesy, ale od czegoś trzeba zacząć, zrobione w Polsce, made in Poland”. Chryste... Nie, powstrzymam się. Nie skomentuję. Zostawię tę przyjemność czytelnikowi. Tylko proszę nie komentować przy dzieciach na glos tego kitu, który leje się od 12 grudnia.
Moja babcia, oglądając kiedyś kiepski kryminał opowiadający o jakimś skoku – a nie lubiła kryminałów i filmów o kradzieżach - powiedziała: niech te k***y nawet i kradną, ale dlaczego ten reżyser ma nas za idiotów? I wyszła z kina. Ja na razie nie wychodzę, ale już zapinam płaszcz zerkając na ekran... Na zdolnych polityków. Zdolnych do wszystkiego. Bez wstydu.
19/20.03.2018
============================
Przypisy:
1) Drejdel, dridyl – czworoboczny bączek z pojedynczą literą hebrajską po każdej stronie, który służy do uprawiania tradycyjnej żydowskiej gry hazardowej podczas święta Chanuka.
Konieczne uzupełnienie do notki:
http://naszsalon24.org/2018/03/15/wyobraz-sobie-ze-tak-przemawia-polski-premier-lub-prezydent-cisza/
oraz esej:
Poniższe wystąpienie Orbana to niezbędne uzupełnienie notki blogerki Cisza ("Wyobraź sobie, że tak przemawia polski Premier lub Prezydent"):
============================
ANEKS
Wklejam notkę z grudnia jednego z blogerów (jareks23 ekonomista). Dzisiaj wiemy trochę więcej o MM (wciąż jeszcze strasznie mało), dlatego ciekawym jest przeczytać tamtejszą notkę ponownie:
Kto jest promotorem Mateusza Morawieckiego?
Jak to jest, że młody człowiek z wykształceniem historycznym zostaje prezesem dość dużego banku z kapitałem zagranicznym?
Nie ekonomista, nie finansista, nie inżynier, tylko tzw. humanista.
Kto zostawał bankierem na przełomie transformacji ustrojowej? Ludzie WSI, aparat PZPR-owski, agenci tychże służb.
Było wręcz nakazane, aby działacze PZPR-owscy przechodzili do bankowości.
Pamiętam, że w małym miasteczku, w którym mieszkałem, dyrektorem oddziału banku PKO pod koniec lat 80 została sekretarz PZPR, bez pojęcia o bankowości.
Mniemam że tak było w całej Polsce. Ci sprytniejsi zostawali nawet współwłaścicielami banków.
Nasz bohater po zdobyci tytułu magistra historii robi jeszcze jakieś podyplomówki, ale wiemy, że takie studia robią ci co mają kasę
albo dostają jakieś cudowne stypendia. Jego ojciec wcześniej niszczony przez aparat bezpieki nie robi kariery politycznej,
bo nie jest zwolennikiem „okrągłego stołu” i jakoś sobie radzi jako pracownik naukowy. Koledzy z opozycji robią kariery polityczne,
tacy jak Wałęsa, Kuroń, Geremek, albo biznesowe jak Michnik, Frasyniuk.
Kto wtedy promował (dawał kasę) młodego Morawieckiego na różne stypendia zagraniczne i studia podyplomowe?
Nasz bohater zostaje prezesem irlandzkiego banku (czytaj USA).
Jedyny plus z tego, że jest duże prawdopodobieństwo, że promotorem MM są amerykanie.
Chyba że ten kapitał jest tak samo amerykański, jak w przypadku TVN. To by było naprawdę groźne.
Co z legendą opozycyjnej przeszłości młodego Morawieckiego?
O przeszłości ojca było wiadomo, że miał piękną kartę opozycjonisty,
który nie poszedł na żaden kompromis okrągłego stołu no i nie zrobił kariery ani w polityce ani w biznesie.
W mediach III RP też jakoś obecny nie był, nawet w tych patriotycznych. Kornel wchodzi z sukcesem do polityki dopiero w 2015 r.,
kiedy to z listy Kukiz 15 dostaje się do Sejmu i od razu robi furorę jako marszałek senior.
Jednocześnie syn Mateusz wchodzi do rządu PiS jako bezpartyjny tzw. fachowiec.
Mieliśmy sporu już takich bezpartyjnych fachowców jak Belka, Kołodko, ale to profesorowie.
Pierwszy raz mamy do czynienia z sytuacją w Polsce (w USA jest to normą), że do polityki wchodzi człowiek z biznesu.
Rezygnuje z dużych zarobków w sektorze bankowym i wchodzi do rządu jako wicepremier ze stosunkowo małym uposażeniem.
Dla wielu jest to dziwne, zwłaszcza dla tych z korporacji, bo w Polsce raczej było odwrotnie, że z polityki szło się do biznesu, Kaczmarek, Chlebowski, Marcinkiewicz.
No i wreszcie mamy książkę pana Janke o bohaterszczyźnie naszego bohatera.
Za stary jestem, żeby wierzyć w te wszystkie przypadki, że są naturalną drogą w dochodzeniu do premierostwa.
Jak porównamy to z karierami chociażby Kaczyńskiego i Macierewicza (oni zawsze mieli pod wiatr), to widać, że MM miał drogę wyściełaną dywanem.
Widać jak na dłoni, że MM jest nam stręczony na wysokie stanowiska, zwłaszcza że charyzmy ma mniej niż kot Kaczyńskiego napłakał.
Kot jest jego promotorem? Wiele jest pytań, po co i przez kogo.
To wszystko się okaże już w najbliższej przyszłości.
Opublikowano: 11.12.2017 13:57.
===================
Bardzo interesujące są też pytania innego blogera:
1739 17 0
===================================================
OD NIEDAWNA PISZĘ TEŻ NA DRUGIM BLOGU JAKO W A W E L 2 4 https://www.salon24.pl/u/wawel24/ Uszanować chciałbym Niebo, Ziemi czołem się pokłonić, ale człowiek jam niewdzięczny, że niedoskonały... =================================================== Nagroda Roczna „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki ♛2012 - (kategoria: poetycki eksperyment roku 2012) ♛2013 - (kategoria: poezja, esej, tłumaczenie) za rozpętanie dyskusji wokół poezji Emily Dickinson i wkład do teorii tłumaczeń ED na język polski ==========================
❀ TEMATYCZNA LISTA NOTEK ❀
F I L O Z O F I A ✹ AGONIA LOGOSU H I S T O R I A 1.Ludobójstwo. Odsłona pierwsza. Precedens i wzór. 2. Hołodomor. Ludobójstwo. Odsłona druga. Nowe metody. 3.10.04.2011 WARSZAWA, KRAKÓW –- PAMIĘĆ I OBURZENIE======= ================ P O E Z J A 1. SZYMBORSKA czyli BIESIADNY SEN MOTYLA 2. Dziękomium strof Strofa (titulogram) 3.Limeryk 4.TRZEJ MĘDRCOWIE a koń każdego w innym kolorze... 5.CO SIĘ DZIEJE H U M O R -S A T Y R A -G R O T E S K A -K A B A R E T 1.KSIĘGA POWIEDZEŃ III RP czyli ZABIĆ ŚMIECHEM 2.KABARET TIMUR PRZEDSTAWIA czyli Witam telefrajerów... 3.III RP czyli Zmierzch Różowego Cesarstwa 4. Biłgoraj na tarasie - SZTUKA PRZETRWANIA DLA ELYT Z AWANSU 5.MANIFEST KBW czyli Kuczyński, Bratkowski, Wołek 6.SONATA NIESIOŁOWSKA a la Tarantella czyli KOLAPS STEFANA 7.Transatlantyckie - orędzie Bronisława Komorowskiego W Ę G R Y 1.WĘGRY, TELEWIZJA, KIBICE 2.GALERIA ZDJĘĆ węgierskich 3.ORBAN I CZERWONY PRĘGIERZ M U Z Y K A 1.D E V I C S 2.DEVICS - druga część muzycznej podróży... 3.HUGO RACE and The True Spirit 4.SALTILLO - to nie z importu lek, SALTILLO - nie nazwa to rośliny 5.HALOU - muzyka jak wytrawny szampan 6.ARVO PÄRT - Muzyka ciszy i pamięci 7. ♪ VICTIMAE PASCHALI LAUDES ♬
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka