Albo prezydent ogłosi swoje projekty – wtedy ludzie będą płakali jak bobry, albo poprosi o dodatkowy czas, wtedy bobrów płacz trochę się odsunie w czasie. W każdym razie, przy takiej prezydenturze chusteczki higieniczne nigdy się nie zmarnują.
Przed wyborami prezydenckimi miałem b.dobre zdanie o prezydencie. Dzisiaj zostało z tego 10 %. Napisałem wtedy długi tekst ukazujący jaka zmiana jakościowa zajdzie w Polsce, gdy A.Duda wygra wybory. Cóż, tamto poparcie było na kredyt. Kto kim jest okazuje się w boju. Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. Sprawdzanie trwa cały ten rok. Koń jaki jest, każdy widzi. Zaprzęgu niestety nie można zmienić. Wyniki są... okrągłostołowe. Czyli zostają jeszcze 3 lata klecenia stolików i podstolików i ślimaczenie się wszystkiego. Opóźnienie wprowadzania radykalnych reform ustrójowych o 1 – 3 lat. Ten styl już zostanie – styl chowania się pod spódnicę legend (np. Z.Romaszewskiej) albo za oprawki okularów prof. Strzembosza. Obłędny styl konsultowania wszystkiego z wszystkimi. Misja ojca narodu, lub może raczej... nadopiekuńczej matki, co to nad każdą Gronkiewicz i nad każdym Piniorem się pochyli. Osoba porządna, ale która nie trafiła w swój czas – czyni obstrukcję, robi to... nawet nieświadomie.
Oprócz tego, że w tym roku niezauważalnie zapoczątkowano „pełzający Okrągły Stół”, to jeszcze zaczęły nadchodzić sygnały, że zaczyna obowiązywać w Polsce „trochę inna demokracja”, czyli że panują „rządy zdecydowanej większości”.
I tak to już niestety będzie się odbywać, z inicjatywy prezydenta i jego otoczenia powstaje równoległy ustrój – Rządy zdecydowanej większości. Co to dokładnie znaczy, jeszcze nie wiemy. Ale pewne wskazówki są. Rządy zdecydowanej większości sprawowane są za pomocą listów protestacyjnych, apelów do prezydenta, za pomocą ogłaszania „co Polacy myślą” (czytanie w myślach) i za pomocą łańcuchów światła.
Niektórzy chcąc rozwikłać zasady nowego ustroju (quasi-prezydenckiego) mówią, że jeśli ktoś, jakiś polityk używa zwrotu „chce tego zdecydowana większość” – to może ma na myśli zdecydowaną część
- w swoim domu
-w kręgu zawodowym.
Inni starając się wyjaśnić meandry nowego ustroju mówią, że mamy
- większość
- zdecydowaną większość (gdy się odezwie Z.Romaszewska i abp Gądecki)
- bardzo zdecydowaną większość (gdy wyśle pismo A.Smolar)
- strasznie bardzo zdecydowaną większość (gdy zza oceanu głos zabierze Abraham Foxman).
„Częściowość” –to przekleństwo Polski (i Polaków). Przy Okrągłym Stole demokracja urodziła wolność. No, prawda, tylko częściowo urodziła. I chodzi ta demokracja do dziś z częściowo urodzoną wolnością, dlatego chodzi ta nasza demokracja tak koślawo, tak okrakiem chodzi, bo narodziny zaczęte a nie skończone. Ciężko chodzić pod brzemieniem częściowo urodzonej wolności, w pół ciąży, pół urodzeniu. Częściowe wolne wybory, częściowa niepodległość, częściowa lustracja, częściowa prawda historyczna, częściowo zrozumiała konstytucja, prawo częściowo sprawiedliwe. Za prezydenta Dudy się to nie skończy.
25 września prezydent Duda wprowadził nas ponownie w przeklęty świat częściowości.
PS
Oho, właśnie padły słowa: "przygotowałem projekt zmiany Konstytucji" żeby zlikwidować zarzut ze strony PIS-u o niekonstytucyjność. Pełzające przygotowywanie ustroju prezydenckiego... Upór i spryt. Jeszcze nas A.Duda nie raz zaszokuje przez te 3 lata. Cicha woda brzegi rwie...
Komentarze
Pokaż komentarze (10)