wawel wawel
956
BLOG

Nadludzie i nadofiary czyli rasizm, mania wielkości i papieski przyjaciel

wawel wawel Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Nie dają mi spokoju wczorajsze słowa papieskiego przyjaciela, rabina z Argentyny, Abrahama Skórki. Na wczorajszej konferencji prasowej rabin z Buenos Aires powiedział, iż kiedyś, w prywatnej rozmowie usłyszał od papieża, że „Każde zabójstwo Żyda stanowiło policzek wymierzony Bogu”. Muszę powiedzieć, że aż podskoczyłem na krześle i spojrzałem na ekran dokładnie, czy to aby nie jakaś dziwna dywersyjna stacja nadaje takie prowokacje. Okazuje się, iż rzeczone zdanie papieża ów argentyński rabin zwykł był często powtarzać i jest ono znane. Papież zaś nigdy go nie zdementował. W tym momencie zacząłem rozumieć stwierdzenia niektórych komentatorów, iż Franciszek, to najbardziej filosemicki papież w dziejach. Niech sobie będzie, choć to raczej szkoda dla chrześcijaństwa, gdyż chrześcijaństwo i judaizm więcej łączy niż dzieli, lecz co z pamięcią ofiar? Czyżbyśmy mieli do czynienia z wprowadzeniem do obiegu intelektualnego nowego pojęcia „Nadofiara” (Überopfer) analogicznie skonstruowanego jak termin „Nadczłowiek” (Übermensch)? I konsekwentnie: czy trzeba będzie utworzyć słowo: „Podofiara”? 

Nadludzie i nadofiary czyli rasizm, mania wielkości i papieski przyjaciel

Papież Franciszek obejmuje rabina Abrahama Skórkę i Omara Abbouda, przywódcę społeczności muzułmańskiej w Argentynie, po modlitwie przy Ścianie Płaczu. Jerozolima, 26 maja 2014 (Fot. ANDREW MEDICHINI/AFP/EAST NEWS)

Czyż ofiary rasizmu mamy klasyfikować „rasowo”? Klasyfikować, czcić ich pamięć i wartościować wagę każdej śmierci poszczególnej ofiary w zależności od jej… pochodzenia? Gasić pożar benzyną?? Budować muzea upamiętniające ofiary rasistów dla... każdej rasy osobno? Wynosić męczeństwo swojej "rasy" ponad wszystkie inne męczeństwa? Jeśli tak, to rację miał Szekspir i trzeba stwierdzić, że „Życie jest snem wariata śnionym nieprzytomnie”.

 

Spójrzmy więc – pobudzeni pamięcią Abrahama Skórki – jak „klasyfikowali” i hierarchizowali swoje ofiary sami oprawcy. Czy w ich chorych mózgach istniała też tylko jedna ofiara, a ofiary ze strony innych nacji to tylko wypadki przy pracy?

Znaną jest rzeczą duży wpływ na poglądy Hitlera ze strony burmistrza Wiednia Karla Luegera i ruchu wszechniemieckiego Georga von Schoenera oraz Joerga Lanz-Liebenfelsa (wydawcy periodyku „Ostara”) i jego współpracownika Adolfa Harpfa. „Harf ostrzegał przed ofensywą narodów słowiańskich, przed panslawizmem. Przestrzegał przed przywódcami słowiańskimi wykształconymi w niemieckiej szkole. Pisał, iż Słowianie są „niżsi rasowo”, że Germanie, aby nie zginąć w słowiańskiej powodzi, muszą być militarnie pierwszym narodem świata.”Hindenburg jako prezydent Rzeszy często wypowiadał się, iż państwo polskie musi w odpowiednim momencie zniknąć z mapy Europy. Hans von Seeckt w 1922r. nie bawiąc się w ceregiele ujmował krótko sedno „problemu wschodniego” (odpowiednik zwrotu „kwestia żydowska”, die Judenfrage”): „Z Polską docieramy do sedna problemu wschodniego. Istnienie Polski jest nie do wytrzymania, nie do pogodzenia z podstawowymi warunkami Niemiec do życia. Polska musi zniknąć i zniknie(…)”.

Oczywiście – podobnie jak Żydzi – musieli Polacy dostać zestaw przypisywanych im złych cech mentalności narodowej. Wg Rosenberga Polacy to: konspiratorzy, dwulicowi, skłonni do pozornego dopasowania się do zaborców i okupantów, łatwo przejmujący ich język, wykorzystujący wszystko dla jednego celu: zdobycia niepodległości. (Tak na marginesie można zauważyć, iż – summa summarum – nie jest to charakterystyka mogąca być powodem do wstydu…). Wróg jawi się wspólny: w drugim tomie Mein Kampf Hitler pisze o wojnie przeciwko słowiańsko-żydowskiemu kolosowi. Stopniowo następuje zmiana kluczowych terminów: od „Grund und Boden” (rola i ziemia) poprzez „Recht auf Erde” (prawo do ziemi) aż do syntetycznych „Lebensraum” (przestrzeń życiowa) i „Ostraum” (przestrzeń wschodnia), „Ostpolitik” i „Osteinsatz” (akcja wschodnia). Głównym i podskórnym zarazem motywem i celem owej eksterminacji przeszkadzających narodów jawi się zwierzęce czysto parcie do zdobycia przestrzeni życiowej na wschodzie oraz niemiecka misja kulturowa.

Na „tematy” stricte rasowe Hitler wypowiadał mnóstwo sprzecznych debilizmów. Pojęcia „rasa” używał chcąc stworzyć pozory naukowości swego imperializmu (przykład rozumowań „rasowych” Hitlera: „wystarczy tylko raz Czechowi nie obciąć wąsów, aby po ich wyrastaniu w dół rozpoznać, iż w tym przypadku chodzi o potomka szczepów mongoloidalnych”). Wrogiem Wielkich Niemiec są prostu wszystkie grupy narodowościowe chcące mieć własną państwowość (w „terminologii” Hitlera: nacjonaliści). Czechów podsumował tak: „Każdy Czech jest urodzonym nacjonalistą”.  Rasizm germański jest tylko pseudonaukową przykrywką dla najzwyklejszego w świecie ekspansjonizmu, państwowego bandytyzmu i  imperializmu sankcjonującego wszelkie bestialskie metody. Utożsamianie „rasizmu” niemieckiego z nienawiścią do Żydów nie trzyma się faktów. Wbrew temu, co wmawiają historycy „mainstreamu”próbując przyznać tylko jednej nacji – żydowskiej – „przywilej"  bycia obiektem „ostatecznego rozwiązania” w  Mein Kampf  jest identyczny plan dla Polaków: „Państwo volkistowskie nie powinno pod żadnym warunkiem anektować Polaków (…) Wręcz przeciwnie, musi ono zdecydować się, aby albo odrzucić te rasowo obce elementy, albo musi je w ogóle od razu usunąć i w ten sposób zwolnioną ziemię i rolę przekazać Volksgenossen.” Pogardliwe stereotypy antypolskie powtarzane przez propagandę niemiecką pochodzą jeszcze z XVIII w. z literatury niemieckiej. Propaganda goebbelsowska czyniła wszystko – by tak jak słowo „Żyd” miało wywoływać jednoznaczne skojarzenia -  tak samo „dla przeciętnego Niemca – jak pisze Tomasz Szarota („Stereotyp Polski i Polaków w oczach Niemców podczas II wojny światowej”, Wrocław 1978) słowo „Polak” kojarzyć się miało jednoznacznie z gwałtem, mordem i rabunkiem, jako reakcję zaś miało wywoływać uczucie gniewu i nienawiści”.

Przypisywanie tylko jednej nacji roli ofiary, buchalteryjne prześciganie się w liczbie ofiar (milion tym odejmiemy, milion tym dodamy) – jest po prostu niesmaczne i uwłaczające pamięci zamordowanych przedstawicieli wszystkich narodów, które stały na drodze obłędnej manii wielkości. Czym się różni śmierć Białorusinów, Rosjan, Czechów, Romów i Polaków w obozach hitlerowskich od śmierci Żydów? Ilością? A kim my jesteśmy by po sklepikarsku ważyć ludzkie losy? Skoro tylko „zabicie Żyda to policzek wymierzony Bogu”, to czym były śmierci przedstawicieli innych narodów w oczach Boga? Czymś zrozumiałym, zasłużonym? Pytam, bo gubię się w kabale handlu ofiarami… Pytam, bo zadziwiają mnie cuda nad urnami z prochami. Od wojny mija 70 lat, tymczasem jednym liczba ofiar maleje, innym wzrasta. Jakby jedni zmartwychwstawali a drudzy wciąż ginęli jeszcze, zabijani 70 lat po wojnie przez cienie SS-manów. Trudno znaleźć dane na temat dokładniejszej ilości ofiar holocaustu Słowian. Cuda uwłaczające pamięci każdej, najbardziej nieznaczącej ofiary niemieckiego nihilizmu i manii wielkości. Ofiary nie ważne jakiego pochodzenia, bo czyż mamy za przykładem Niemców znowu przyjmować… kryterium rasowe, tym razem w celu eksponowania ilości ofiar własnej „rasy”?


Względem Polski – po krótkich, jak zwykle pragmatycznych, piłsudczykowskich sentymentach - sprecyzował Hitler swoje cele 22 sierpnia 1939: "Zniszczenie Polski na pierwszym planie. Celem jest usunięcie żywych sił, a nie osiągnięcie określonej linii”. Rok później Bormann doprecyzował cel pierwszego, najpilniejszego stadium rozwiązania „kwestii polskiej”: „wszyscy przedstawiciele polskiej inteligencji muszą zostać zabici. To brzmi twardo, ale jest tym razem prawem życia”. Reszta narodu miała być usuwana sukcesywnie, by „zwolnić ziemię i rolę”. Część miano czasowo pozostawić, by – wg słów Franka – pod absolutnym kierownictwem niemieckim stanowiła pracującą niższą warstwę. W 1942 adiutant Hitlera notuje korektę ostatecznego rozwiązania kwestii słowiańskiej (die Slavenfrage): „Pochłoniemy i usuniemy śmieszne sto milionów Słowian”. „Hitler miał tu na myśli głównie Rosjan, Polaków i Ukraińców. Hitler uczynił z wyniszczenia Polaków dogmat. Sekundowali mu w tym Himmler, Bormann, Rosenberg i wielu innych” (J.W.Borejsza, Antyslawizm Adolfa Hitlera, Warszawa 1988). Prasa miała przedstawiać Polaków, „aż każdy Niemiec każdego Polaka (…) w podświadomości traktować będzie jak robactwo” (Cz.Madajczyk, Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce, Warszawa 1970). Siła stereotypów zawężających rasizm Trzeciej Rzeszy Hitlera tylko do antysemityzmu jest wielka (J.W.Borejsza). Borejsza nazywa to siłą stereotypów, ja bym to nazwał… świadomą polityką historyczną uprawianą przez wpływowe, narodowe lobby.

W 1941 r. Hitler bełkotał przeciwko „rasie słowiańskiej”: „Słowianie to urodzona masa niewolników, która kroczy za panem; pyta się tylko, kto jest panem”. W przeciwieństwie do „rasy nordycko-germańskiej” „narody słowiańskie nie są stworzone do własnego życia. Wiedzą one o tym i my nie powinniśmy im wmawiać, że to potrafią.” Jest to najzwyklejsza i najohydniejsza (zrodzona w ariozoficznej, kryptoreligijnej sekcie Himmlera) narodowa mania wielkości (połączona z jednostkową) próbująca się uwznioślić słownictwem mającym walor powagi i obiektywizmu. Oczywiście, jak każda owładnięta manią psychika – umysł Hitlera dokonuje projekcji, widać to najlepiej w tym, co mówi o nacjonalizmie i imperializmie Polaków, Włochów i Serbów: państwa tych narodowości są „po tysiąckroć bardziej imperialistyczne niż Rzesza niemiecka”… Wyższym stadium projekcji jest stwierdzenie w 1939 o Polakach, że „rozpętali drugą wojnę światową”.

Marzenia oprycha, hipnotycznego mafioza opętanego poczuciem ogólnoświatowej misji i „ideą” czystości rasowej, który – jak pisze J.W.Borejsza – „poza strategią fizycznego wyniszczenia Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, Żydów i in. narodowości ZSRR ze względów „rasowych” (cudzysłów mój – Wawel) i ideologicznych nie był w stanie podjąć na zajętych terenach żadnej innej polityki (…) prymitywizm wywodów rasowych Hitlera jest niesłychany”. Utrzymywanie, że przyczyną ludobójstw Hitlera jest rasizm, to odwracanie porządku rzeczy. Rasizm jako pseudonaukowa teoria był ideologicznym zwieńczeniem i efektem patologii elit i narodu. Rasizm był przykrywką dla nienawiści, żądzy władzy, żądzy niszczenia, nihilizmu, pato-archii, totalitaryzmu, patologicznie rozrośniętego nacjonalizmu i imperializmu zrodzonego z narodowego resentymentu. Z postępem lat – jak pisze celnie J.W.Borejsza – fuehrerem coraz bardziej rządziła nienawiść do ludzi – jednostek i narodów – bez względu na ich pochodzenie i narodowość. „Jest to pole badań o wiele bardziej dla psychologa niż historyka”. Rasizm zaś  miał stanowić częściowo tworzone na bieżąco  pseudonaukowe uzasadnienie post factum  odbywającej się w Niemczech – jak to trafnie nazwał Hermann Rauschning - „rewolucji nihilizmu”. Cała historiografia III Rzeszy, antropologia, rasizm, naukowa religia kosmicznego lodu, prastarożytność aryjskiej rasy – to wszystko są mity. Nie twórzmy nowych mitów na miejsce starych, bo skutki intoksykacji zatrutymi mitami lubią przynosić nieoczekiwane skutki. Nadludzie, nadofiary, nad, nad, über, über, über...

Zachodni religioznawcy i socjologowie wprowadzają tu – by zrozumieć dziwne, irracjonalne przerysowania w żydowskiej historiografii – takie terminy jak: ideologia prześladowania („ideology of persecution”), ideologia męczeństwa („ideology of martyrdom”), mit prześladowania („Verfolgungsmythos”), ideologia pamięci i męczeństwa („ideology of remembrance and martyrdom”) będąca częścią strategii budowania grupowej wspólnoty („part of a strategy to build group solidarity”. Jednym z pojawiających się w literaturze naukowej terminów określających istotę owych agresywnych, skłaniających się ku mitologizacji tendencji historiograficznych nie dbających o prawdę historyczną i posuwających się nawet do oszczerstw wobec chrześcijaństwa i innych narodów - jest określenie „religia zastępcza” („Ersatzreligion“). Najczęściej w tej paranoicznej "historiografii", w tej "religii męczeństwa" obsadzany jest w roli współpracownika Hitlera... naród polski.

Ideą Hitlera jest „wyższość niemieckiej krwi” definiowana zmiennie i lokalizowana pseudoantropologicznie w zależności od potrzeb. Pierwotnym był idol rasy wybranej, nadczłowiek (Ubermensch). Jego wynikiem było „pojęcie” podczłowiek (Untermensch) mętnie zarysowane i mieszczące w sobie – jak pisze J.Marczewski – Żyda, Rosjanina i ogólnie każdego Słowianina. Wgląd w psychologiczne podłoże tego typu osobników z kręgu niemieckich "elit" (psychopatia, socjopatia, mania wielkości i zawiść) daje znakomita i wyczerpująca biografia Himmlera autorstwa Petera Longericha („Himmler. Buchalter śmierci”).

Pseudowywody fuehrera, chorego mafioza miały jeden wspólny mianownik: wyższość Niemców (ergo: niższość wszystkich innych) i tylko jeden cel:  p r a g m a t y z m, czyli opróżnianie drogi ekspansji owych najlepszych, najwyższych i najmądrzejszych.

Ekspansji w rytm werbli wybijanych przez fabrykowane mity historyczne sycące urojone poczucie wielkości.

Śmierć każdego człowieka ma w sobie coś świętego. Można powiedzieć, iż jest świątynią dla pozostałych przy życiu. Nie czyńcie ze świątyni jaskini zbójców i handlarzy.

Nadludzie i nadofiary czyli rasizm, mania wielkości i papieski przyjaciel

 

========================

 

 

Literatura:

Rohrbacher, Angelika (2013) Die Dramatisierung des Kontaktes. Dissertation, Universität Wien

The ‘Jewish Covenant with God,’ According to Pope Francis

Benedykta XVI głos rozsądku o islamie

Marksizm na watykańskich salonach

Kto pisze polską Wikipedię? Germano-judejska ofensywa dziwnej wiedzy  

Ruben Rausing,dar serca,raj Curaçao,genderowy Islam i nieśmiertelny  Soros

Co wniesie Turcja do kultury Europy czyli Erdogan,Soros oraz wierni i imigranci jako żołnierze tolerancji

 

=================================

ANEKS

Józef Kardynał Glemp Prymas Polski

Homilia podczas uroczystości Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej

Jasna Góra, “Na Szczycie”

 

26 sierpnia 1989 r.

(fragment)

4. Dialog z Żydami

 

Życie jednak nie lubi schematów i relacje między ludami układa inaczej niż w kategoriach przyjaciel – wróg. U nas dotyczy to szczególnie narodu żydowskiego, który nigdy nie był sąsiadem, ale domownikiem, a który swoją innością i ubogacał, i sprawiał kłopot. Dla wielu Żydów Polska była Ojczyzną nie tylko z racji obywatelstwa, ale z racji autentycznej miłości. Czytamy w “Panu Tadeuszu” o Jankielu:

“…Mówiąc, ciągle szlochał,Żyd poczciwy Ojczyzną jako Polak kochał!”

Obok Żyda — karczmarza, który rozpijał chłopów, Obok Żydów -szerzycieli komunizmu, byli pośród Izraelitów ludzie, którzy dali Polsce i talent, i życie. Nie byliśmy sobie obojętni. Dlatego mogły powstawać zjawiska antypolonizmu i antysemityzmu. Aby zrozumieć złożoność i przenikanie się problemów polsko — żydowskich postawmy sobie pytania: Czy były w Polsce niechęci i awantury przeciw Żydom? – Były. Czy byli w Polsce Żydzi ­przedsiębiorcy, którzy lekceważyli i pogardzali Polakami? -Byli. Czy byli podczas okupacji wśród Żydów kolaboranci, którzy nie dorastali do bohaterskich obrońców Getta? – Byli. Czy były w Polsce okresy przemilczenia cierpień i ofiar Żydów? – Były. Czy byli Polacy, którzy ratowanie Żydów przepłacili swoim życiem? Byli. Wspomnienie 50 rocznicy wybuchu II wojny światowej stawia nas po tej samej stronie barykady, po stronie wyniszczenia i śmierci. Żydzi, Cyganie, Polacy – to ludy w strategii hitlerowskiej skazane na zagładę, ale według innego planu i w różnej skali. Na przykład Polacy byli wyniszczani najpierw w warstwie inteligencji. Wspólna dola łączyła prześladowanych. Na polskim cmentarzu poległych żołnierzy pod Monte Cassino obok krzyży nad mogiłami katolików wzniesione są stelle z gwiazdą żydowską – tak samo polskich żołnierzy. Wśród masowych grobów pomordowanych polskich oficerów w Katyniu niewątpliwie są także groby Żydów. Braterstwo wspólnego męczeństwa i wspólnoty prochów ma niezwykłą wymowę. Antoni Słonimski, polski poeta, który nie ukrywał swego pochodzenia, wydobył prawdę o bez­imiennych bohaterach Warszawy, gdy pisał:

“Dla was pieśń” moja iłzy moje,Zwyczajni, prości, nieogromni, Stokroć was więcej padło w boju,Lecz któż imiona wasze wspomni?Tragarze, szewcy, rzemieślnicy,Doktorzy, krawce i służące,Żony i siostry, co miesiące Skryte wśród gruzów po piwnicach,Przez to szaleństwo krwi i chwały,W mękach, w rozpaczy umierały,

Dla wasłzy moje,łzy gorące” (Mogiła nieznanego mieszkańca Warszawy”).

Wielu Żydów wtopiło się w polską kulturę i w chrześci­jaństwo, a krzyż, który widnieje nad ich grobami, nie odebrał im miłości do swego narodu.

Więc dlaczego zrodził się problem Oświęcimia i klasztoru Sióstr Karmelitanek? Dlaczego wybuchnął nagle dopiero w czter­dzieści lat po wygaszeniu pieców krematoryjnych? Te pytania dręczą bardzo wielu, gdy mówimy o pokoju, który ma niweczyć skutki wojny. Chciałbym w pokorze i w pragnieniu jednania poru­szyć ten temat. Skoro tyle spraw jest nabrzmiałych, to potrzebny jest dialog. Dialog systematycznego wyjaśniania rzeczy trudnych, a nie przedkładania żądań. Mamy swoje winy wobec Żydów, ale dziś chciałoby się powiedzieć:

Kochani Żydzi, nie rozmawiajcie z nami z pozycji narodu wyniesionego ponad wszystkie inne i nie stawiajcie nam warunków niemożliwych do wypełnienia.

Siostry karmelitanki, mieszkające obok obozu w Oświęcimiu, chciały i chcą być znakiem tej ludzkiej solidarności, która obejmie żywych i umarłych. Czyż, Szanowni Żydzi, nie widzicie, że wystąpienie przeciw nim narusza uczucia wszystkich Polaków, naszą suwerenność z takim trudem zdobywaną? Waszą potęgą są środki społecznego przekazu, będące w wielu krajach do waszej dyspozycji. Niech one nie służą rozniecaniu antypolonizmu.Nie­dawno oddział siedmiu Żydów z Nowego Jorku dokonał napaści na klasztor w Oświęcimiu, wprawdzie nie doszło do zabójstwa sióstr lub zniszczenia klasztoru, bo zostali powstrzymani, ale nie nazywajcie napastników bohaterami. Zachowajmy płaszczyznę cywilizacji, w której żyjemy. Umiejmy rozróżnić niektóre sprawy uproszczone i pomieszane. Odróżnijmy Oświęcim – Auschwitz, gdzie ginęli przeważnie Polacy i inne narody, od odległej o kilka kilometrów Brzezinki – Birkenau, gdzie ginęli przeważnie Żydzi. Odróżnijmy następnie płaszczyznę cywilną od płaszczyzny teologicznej. Niech nowa doktryna na temat obecności lub nieobecności Boga w miejscu Ofiary będzie uzasadniona i zrozumiała dla wszystkich ludzi wierzących w Boga, a niech nie będzie narzędziem politycznym w ręku grupy ludzi, zwłaszcza niewierzących.

My, którzy czcimy Maryję z Nazaretu i mamy z Wami, Żydzi, wiele miejsc wspólnie czczonych jako święte, rozpocznijmy dialog w szczerości i prawdzie. Jeśli nie będzie antypolonizmu, nie będzie u nas także antysemityzmu. Życzymy Warn, aby na świętej Ziemi Palestyńskiej nikt nie obrzucał Was kamieniami, aby tam wyciszyły się odgłosy strzałów, aby nikt nie ginął od kuli karabinu, aby pokój-szalom był tam, gdzie Wy jesteście."

================================================

 

  

 

wawel
O mnie wawel

OD NIEDAWNA PISZĘ TEŻ NA DRUGIM BLOGU JAKO    W A W E L  2 4 https://www.salon24.pl/u/wawel24/ Uszanować chciałbym Niebo, Ziemi czołem się pokłonić, ale człowiek jam niewdzięczny, że niedoskonały... =================================================== Nagroda Roczna „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki ♛2012 - (kategoria: poetycki eksperyment roku 2012) ♛2013 - (kategoria: poezja, esej, tłumaczenie) za rozpętanie dyskusji wokół poezji Emily Dickinson i wkład do teorii tłumaczeń ED na język polski ========================== ❀ TEMATYCZNA LISTA NOTEK ❀ F I L O Z O F I A ✹ AGONIA LOGOSU H I S T O R I A 1.Ludobójstwo. Odsłona pierwsza. Precedens i wzór. 2. Hołodomor. Ludobójstwo. Odsłona druga. Nowe metody. 3.10.04.2011 WARSZAWA, KRAKÓW –- PAMIĘĆ I OBURZENIE======= ================ P O E Z J A 1. SZYMBORSKA czyli BIESIADNY SEN MOTYLA 2. Dziękomium strof Strofa (titulogram) 3.Limeryk 4.TRZEJ MĘDRCOWIE a koń każdego w innym kolorze... 5.CO SIĘ DZIEJE H U M O R -S A T Y R A -G R O T E S K A -K A B A R E T 1.KSIĘGA POWIEDZEŃ III RP czyli ZABIĆ ŚMIECHEM 2.KABARET TIMUR PRZEDSTAWIA czyli Witam telefrajerów... 3.III RP czyli Zmierzch Różowego Cesarstwa 4. Biłgoraj na tarasie - SZTUKA PRZETRWANIA DLA ELYT Z AWANSU 5.MANIFEST KBW czyli Kuczyński, Bratkowski, Wołek 6.SONATA NIESIOŁOWSKA a la Tarantella czyli KOLAPS STEFANA 7.Transatlantyckie - orędzie Bronisława Komorowskiego W Ę G R Y 1.WĘGRY, TELEWIZJA, KIBICE 2.GALERIA ZDJĘĆ węgierskich 3.ORBAN I CZERWONY PRĘGIERZ M U Z Y K A 1.D E V I C S 2.DEVICS - druga część muzycznej podróży... 3.HUGO RACE and The True Spirit 4.SALTILLO - to nie z importu lek, SALTILLO - nie nazwa to rośliny 5.HALOU - muzyka jak wytrawny szampan 6.ARVO PÄRT - Muzyka ciszy i pamięci 7. ♪ VICTIMAE PASCHALI LAUDES ♬

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości