MURY DOBREJ ZMIANY
On cyniczny, niemłody był, ich nie policzyłby nikt,
On im dodawał złudą sił, mówiąc że blisko już świt.
Świec tysiące palili mu, znad głów unosił się śpiew:
Niepodległą i wolną wrócić racz, śpiewali logice wbrew.
Wyrwij ludziom niezły szmal,
ochłapy rzuć im, ogłoś bal
a ludzi marność, marność, marność
na lat sto ci władzę da.
Znali na pamięć hasło, zew i dobrej zmiany Patriot Trick,
I niosła znaną, starą treść: ferajna, bezkarny Nikt.
Dostali szmal, klaskali w rytm, jak wystrzał poklask ich brzmiał
I wspólny łańcuch łączył ich, by bardziej człowiek w nich karlał.
Wyrwij ludziom niezły szmal,
załóż kajdany, pokaż bat,
a ludzie pójdą, pójdą, pójdą
i pogrzebią Prawdy świat!
Karzeł więc karłów rodzi, wnet buty szlam, na oczach ćma,
Pieśni nie wierzy nikt już, minęło miejsce i czas.
Stawiali pomniki, robili huk: Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam, ten nasz największy wróg! A rozum zawsze jest sam.
Patrzył na równy tłumów marsz
Milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły, rosły, rosły
Łańcuch kołysał się u nóg...
Patrzy na równy tłumów marsz
Milczy wsłuchany w kroków huk
A mury rosną, rosną, rosną
Łańcuch kołysze się u nóg...
[parafraza utworu J.Kaczmarskiego, © wawel24, reprodukcja dozwolona pod warunkiem podania adresu strony źródłowej]