W różnego rodzaju profesjach wymagających używania liny, występuje tak zwany węzeł samozaciskowy – czyli taki który zaciska się tym mocniej im mocniej ciągniemy za linę. I wygląda na to, że właśnie zasadę owego węzła samozaciskowego przyjęła dziś w Polsce opozycja – kłopot w tym że zamiast na szyi ekipy rządzącej przez niefrasobliwość, zawiązała go sobie na własnej.
.
W zamyśle to miał być „blitzkrieg”. Kłamstwo, projekcja, rozpuszczanie oburzających plotek, preparowanie skandalicznych „cytatów”, oskarżenia o najgorsze skłonności i najbardziej szokujące motywacje. W krótkim czasie społeczeństwo miało zostać po prostu zbombardowane gradem memów, demonstracji, protestów, trudnych wręcz do uwierzenia zarzutów. Z zaskoczenia miało zapanować wszechogarniające przerażenie. Na czele barykad stanęli znani artyści, aktorzy, piosenkarze, dziennikarze. Wszyscy z całych sił ciągnęli za każdy nawet najcieńszy sznureczek węzła który miał ścisnąć gardło ekipy rządzącej.
Faszyzm, nazizm, antysemityzm, stalinizm, nienawiść, ksenofobia, antysemityzm, putinizacja, sowietyzacja, chęć wywołania wojny, chęć wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej, likwidacja demokracji i chęć zaprowadzenia autorytarnych rządów, kult jednostki, terror policyjny. Poza oskarżeniem o kanibalizm nie było chyba takiego oskarżenia jakie by nie padło pod adresem rządów PiS w ciągu ostatniego roku. To wszystko miało zadziałać jak granat hukowy – zaskoczyć, zaszokować i ogłuszyć.
.
Atut zaskoczenia ma swoje ograniczenia. Minął rok, rządu nie udało się obalić, nie udało się też doprowadzić do przedterminowych wyborów w 2016 roku. Co więcej społeczeństwo w przeważającej większości nie dało się zagonić w amok przerażenia. I sądzę że rocznica 13 grudnia była dla KOD-u, PO i Nowoczesnej ostatnim momentem na to żeby zastosować ciężką artylerię projekcji, kłamstwa i odwracania rzeczywistości. Ten ostatni szturm przyjął już zresztą tak absurdalne rozmiary demagogii, że nawet w samym obozie opozycji zaczął budzić niesmak.
.
Co więcej – doszło też do ciekawej zamiany proporcji. Przez osiem lat propagandy ekipa dzisiejszej opozycji stosowała metodę odpowiedzialności zbiorowej. Każdy pojedynczy głupi okrzyk, każda pojedyncza bójka kilku kiboli, każda głupia wypowiedź jakiegoś lokalnego działacza momentalnie była przedstawiana niemal jako dogmat całego elektoratu.
Dziś zasada ta zdaje się odwracać a masowość wulgaryzmów,agresywnych oskarżeń a nawet gróźb jest momentalnie – z coraz mniejszym zresztą skutkiem – tłumaczone jako marginalny lapsus jakiegoś przypadkowego sympatyka.
.
Ten nieudany polityczny „blitzkrieg” KOD-u, Platformy i Nowoczesnej miał jednak swoje społeczne konsekwencje. Przede wszystkim „bombardowanie” projekcjami zbrodniczych intencji i preparowaniem zdarzeń i wypowiedzi przekształciła elektoraty tych środowisk niemalże w armię fanatyków. O ile jeszcze kilka lat temu mógł nas szokować sposób postrzegania świata przez dajmy na to Ryszarda Cybę (zabójcy Marka Rosiaka w Łodzi) to dziś przecież tak ogromne nagromadzenie nienawiści nie jest absolutnie niczym wyjątkowym.
Jest też jednak inna strona medalu – czego organizatorzy ogólnopolskiego antypisowskiego hejtu pod sztandarami KOD-u zdają się nie zauważać. Otóż ten zaangażowany i sfanatyzowany już do granic absurdu elektorat jest coraz mniej liczny. Coraz trudniej też o wiarygodność – choćby wtedy gdy Władysław Frasyniuk na przemian chce albo lać po mordach albo nawołuje do dialogu a KOD raz rozwija sztandary na pogrzebach Żołnierzy Wyklętych innym zaś razem firmuje mityngi oficerów wojska i służb PRL-owskich, którzy protestują przeciwko odebraniu im wysokich emerytur.
Po roku tego zmasowanego szturmu – zaczyna on jednak działać jak węzeł samozaciskowy. I nawet jeśli ani PiS ani szersza ekipa władzy na tym nie zyskuje to im mocniej i głośniej KOD ciągnie za sznurki tym mocniej węzeł się zaciska – tyle, że na własnej szyi. Gdzieś po drodze została przekroczona jakaś masa krytyczna. I sądzę że niedawna 35 rocznica stanu wojennego była tym momentem od którego będzie to coraz bardziej widoczne.
Inne tematy w dziale Polityka