Jerzy Wasiukiewicz Jerzy Wasiukiewicz
56
BLOG

Afera hazardowa, której nie było

Jerzy Wasiukiewicz Jerzy Wasiukiewicz Polityka Obserwuj notkę 4

Pomysł zakończenia prac tzw. komisji hazardowej z dużym zrozumieniem na lamach "Polska The Times" przyjęła publicystka i ponoć dziennikarka Janina Paradowska. No, być może trochę się przewodniczący tej komisji, poseł Sekuła, pospieszył, bo mógł dac trochę więcej czasu pozostałym czlonkom na zapoznanie się z jego sprawozdaniem, ale generalnie"zgodnie z ustawą on się ze swoich obowiązków wywiązał, projekt sprawozdania końcowego, choć oczywiście zbyt mało rajcujący politycznie, ale dość solidny, napisał, do czego jest ustawowo zobligowany". No mniej więcej tak się wywiązał jak policjant, który zgodnie z ustawą przyjął zgłoszenie popełnienia przestępstwa, np. kradzieży roweru, wysłuchał świadków i sporządził różne protokoły i co prawda sprawcy nie wykrył, roweru nie odnalazł, ale śledztwo zamknął, bo mu się spieszyło na ryby. Ale wszystko ustawowo w porządku.

Od początku zresztą pani Janina na łamach tego samego dziennika twierdziła, że cała ta afera hazardowa, tak samo zresztą jak stoczniowa, to żadne tam afery. To takie nieprawdziwe afery. Ta prawdziwa jest wtedy, kiedy np. Kościołowi jest zwracany jego majątek, a nikt i nic nie robi, żeby temu zapobiec. Tak było w Krakowie, gdzie na ulicach działacze z SLD rozwiesili plakaty z nazwiskami radnych, którzy nie chcieli protestować przeciwko temu że zwracany jest zagrabiony majątek. Cytat z Janiny: "Wracając jednak do krakowskiej afery prawdziwej i tych 1500 plakatów, wyjaśnić trzeba, że pojawią się na nich nazwiska radnych, którzy głosowali przeciw wnioskowi o wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie stwierdzenia, czy działalność komisji majątkowej przy MSWiA zwracającej kościelne mienie jest zgodna z konstytucją."

Afera, w pojęciu wybitnej dziennikarki, polega więc na tym, że czegoś nie zgłoszono do Trybunału Konstytucyjnego! Zresztą, cały ten absurd "myślenia" pani Janiny skomentowałem sobie swego czasu na swoim blogu na Wirtualnych Mediach.

Tak więc, w przypadku afery hazardowej właściwie nic się nie wydarzyło. Poseł Sekuła zaś był od początku właściwym człowiekiem na właściwym stanowisku. Pani Janina zauważa i niemal chwali Sekułę, że "posiedzenia komisji prowadzi w miarę sprawnie, dzięki czemu najdłuższe przesłuchanie trwało zaledwie 16 godzin". No ja pamietam, jak poseł Sekuła sprawnie zarządził 10-minutową przerwę, pojawił się po 6. minutach, rozejrzał się nie widząc innych posłów, i sprawnie zamknął posiedzenie. Taki to PEŁNOSPRAWNY jest nasz przewodniczący Sekuła. I podobnie pełnosprawna wydaje się pani Janina.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka