Nie tylko w Polsce elity postępowe idiocieją do reszty, ale także ogólnoświatowe. Ostatnio cieszy się PAP i Interia, że "Władimir Putin i Cristina Fernandez de Kirchner podpisali porozumienie".
Można się tylko zastanawiać, jak uczciwy człowiek może rozmawiać ze zbrodniarzem, sprawcą zagłady ofiar operacji FSB (bloki mieszkalne, amfiteatr, szkoła, itd), Czeczenów (ludobójstwo!), niepokornych Rosjan (Politkowska, Litwinienko), jak uczciwy człowiek może rozmawiać z agresorem podbijającym Gruzję, Mołdawię, Polskę (poprzez zamordowanie Prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu, dowódców poszczególnych rodzajów sił zbrojnych, szefa Narodowego Banku Polskiego, wybitnych przedstawicieli polskiej elity niepodległościowej, bohaterów narodowych) i Ukrainę. jak uczciwy człowiek może robić interesy z kimś takim i głosić: "to ważne porozumienie potwierdza nasze więzi przyjaźni i współpracę strategiczną".
Głupotą nie da się wszystkiego wytłumaczyć. Tak jak w przypadku Merkel, Putin musi po prostu coś mieć na małżeństwo Fernandez de Kirchner. Nie trudno domyślić się co. Jak kiedyś Marchlewski z Nowotką byli szykowani do funkcji kierowniczych po "zwycięstwie rewolucji" (czytaj zielonych ludzików - terrorystów, tyle że wtedy maskowanych skrupulatnie), tak jak szykowany był Kwaśniewski przez Breżniewa na genseka w Polsce?
Jedno nie ulega wątpliwości, zacieśnianie stosunków ze zbrodniarzem współgra z lewackością i wcześniejszymi działaniami małżeństwa Fernadez de Kirchner. M. in.:
- nacjonalizacja środków prywatnych funduszy emerytalnych
- legalizacja małżeństw tej samej płci (sic!)
- podnoszenie podatków eksportowych na produkty rolne do 44%
- oskarżanie protestujących o wzniecanie niepokojów społecznych i niecne pobudki.
- przyjęcie nielegalnych środków finansowych na swoją kampanię prezydencką od prezydenta Wenezueli Hugo Cháveza
Jeśli dodalibyśmy antyamerykańskość i korupcję to byłoby zupełnie tak samo jak z Komorowskim i Tuskiem.
Jak na dłoni widać, że Putin kontynuuje podbój świata rozpoczęty przez walczący o pokój Związek Sowiecki. Jak czytamy w przywołanym komunikacie:
Z Argentyny Putin udaje się do Brazylii, gdzie w Rio de Janeiro obejrzy finałowy mecz mistrzostw świata w piłce nożnej i spotka się z przywódcami ugrupowania BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA). Możliwe są też spotkania prezydenta Rosji z przywódcami innych państw, którzy przyjadą na finał mundialu, w tym z kanclerz Niemiec Angelą Merkel
Zatem rośnie liczba państw, którym podbój Ukrainy (nie wspominając o pozostałych zbrodniach) już nie przeszkadza. W kolejnych podbojach staną się zakładnikami tych swoich dzisiejszych zachowań.
Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych.
Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska.
Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej niewydolności systemu były bardzo ograniczone.
W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana.
Dlaczego tak się porobiło?
"Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka