Waldenar Korczyński Waldenar Korczyński
102
BLOG

Czy to juz koniec Unii Europejskiej?

Waldenar Korczyński Waldenar Korczyński Polityka Obserwuj notkę 0
O migrantach nigdy za dużo. Gadają piszą o tym wszyscy; PiS-owcy o zdradzie Tuska, zaprzepaszczeniu starań PiS o sprowadzenie 300 tys. legalnych fachowców, tolerowaniu podrzucania nam przez tych wstrętnych Miemców ich własnych nielegałów i Bóg jeden wie co jeszcze. W zasadzie wsio ryba co bo papier/komputer wszystko przyjmie. Koalicja rządząca odwzajemnia się raczej słabiutko, bo wlazła w buty PiS sprzed kilku lat i trochę teraz głupio gadać inaczej niż wtedy. No i trudno, bo lud chce sytuacji jasnej i prostych rozwiązań. Wiodącym tematem dyskusji uczyniło PiS problem „wciskania” Polsce licznych grup migrantów przebywających na terenie Niemiec. Po prostu te wstrętne Miemce chcą nas zalać swymi migrantami

O migrantach nigdy za dużo. Gadają piszą o tym wszyscy; PiS-owcy o zdradzie Tuska, zaprzepaszczeniu starań PiS o sprowadzenie 300 tys. legalnych fachowców, tolerowaniu podrzucania nam przez tych wstrętnych Miemców ich własnych nielegałów i Bóg jeden wie co jeszcze. W zasadzie wsio ryba co bo papier/komputer wszystko przyjmie. Koalicja rządząca odwzajemnia się raczej słabiutko, bo wlazła w buty PiS sprzed kilku lat i trochę teraz głupio gadać inaczej niż wtedy. No i trudno, bo lud chce sytuacji jasnej i prostych rozwiązań. Wiodącym tematem dyskusji uczyniło PiS problem „wciskania” Polsce licznych grup migrantów przebywających na terenie Niemiec. Po prostu te wstrętne Miemce chcą nas zalać swymi migrantami. To obraz dla ludu. Dla prawników jest jednak coś zupełnie innego. Niemcy po prostu chcą skorzystać z przysługujących im uprawnień. Pisze o  tym Interia w ciekawym tekście o tym co zdarzyć się może.

https://wydarzenia.interia.pl/tylko-w-interii/news-widmo-wielkiej-migracji-z-niemiec-berlin-moze-wyslac-polsce-,nId,7838040#google_vignette

40 tys migrantów, którym trza dać miejsce do spania, żarcie i całkiem niezły pakiet towarzyszący. Coś chyba ze dwa tysiące Euro na osobę. I tu nie ma „przeproś”; du*a lex sed lex. Zamiast kombinowania jak innymi słowami napisać to samo pozwolę tu sobie na autoplagiat i zacytuje mój komentarz pod jedną z notek nt. migracji.

Problem migracji jest przy obecnym stanie prawa nierozwiązywalny. Każde prawo konstruowane jest/było do poziomu mentalności ludzi, którzy maja go przestrzegać. Stwierdzenie ewidentnych różnic w tym zakresie to nie rasizm (bo nie zakładamy żadnej "niższości" kogokolwiek, a tylko - zwykle wynikającą z braku stosownej edukacji RÓŻNICĘ między ludźmi. Jest to, niestety różnica zbyt duża, by oczekiwać, że da się to "naprawić", np. w jednym pokoleniu), ale cudów nie będzie. Nikt tego nie zmieni. Zamiast walić głowa w mur, warto czasem pomyśleć. Nie wiem dlaczego rząd Niemiec (Angela Merkel) świadomie, bo mieli już doświadczenia z tureckimi Gastarbeiterami, zadziałał na szkodą Niemców, ale to zrobił. Zapłaci za to cała Europa, bo nie ma realnych mozliwości ograniczania "na dłuższa metę" rozlewania się tego zjawiska na inne kraje. Tu ani buńczuczne oświadczenia PiS-u, ani zabiegi Tuska wiele nie wniosą. Ten problem - jeśli ma być rozwiązany - wymaga działań na skalę Europy lub nawet całego świata (nb. niedawno słyszałem gdzieś w telewizorni czy youtubach, ze ONZ szykuje już planowanie "korytarzy humanitarnych" z Afryki do Europy. Na wypadek klęski humanitarnej spowodowanej w Afryce zmianami klimatycznymi. O tym, aby tej klęsce zapobiegać nie pomyślano.). Generalnie to chodzi o zmianę paradygmatu, całego sposobu myślenia o tym, jak "pomóc" ludziom pomocy potrzebującym. I przejść od dawania ryb, do uczenia (w miejscu ich zamieszkania) posługiwania się wędką.

No i tu dochodzimy do sprawy ogólniejszej; do paktu migracyjnego, który ma uregulować sprawę migracji na poziomie całej Unii. Z wcześniejszych propozycji wnosić można, że Unia chce zmieniać wszystko, ale tak, by wszystko zostało po staremu. Takie samo – równe dla wszystkich – prawo (np. do ew. emerytur „państwowych”, zasiłków i innego socjalu. Jedyne, co realnie miałoby się zmieniać to liczba docierających do Unii migrantów. Wygląda jednak na to, że w realu to sprawami ograniczania migracji zając się maja poszczególni członkowie UE solo, ale odpowiadać będą przed wspólnotowym sądem wedle tego samego prawa. Zob moja wcześniejsza notka.

https://www.salon24.pl/u/waldkorcz/1399913,czy-z-migracja-da-sie-walczyc-lokalnie

To jest gonienie króliczka, po to, by go broń Boże nie złapać. W moim odczuciu jedynym sposobem realnego ograniczania migracji jest uczynienie jej dla egzotycznych kandydatów na obywateli Unii Europejskiej NIEATRAKCYJNĄ. Poprzez drastyczne ograniczanie uprawnień i socjalu. Ten ostatni powinien być w całej Unii taki sam. Na najniższym, a nie jak proponują unijni urzędnicy, najwyższym  poziomie. Nadzieje tych, którzy myśleli (już tak chyba nie myślą?), że migranci skoncentrują się w kilku najhojniejszych krajach po lekturze wspomnianego wyżej artykułu Interii określić można jako bzdurę. Stosowana masowo readmisja spowoduje tylko utrudnienia na unijnych granicach i gigantyczne koszty związane z przemieszczaniem migrantów. Będzie to praktyczny koniec Schengen, a w dalszej perspektywie całej idei UE. Komu na tym zależy?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka