Zdaje się, że ktoś w Niemczech chce powtórki z roku 2015. To niby nie nasza sprawa i nieładnie pewnie jest mieszać się do wewnętrznych sprawa innych państw, ale nie mamy, niestety, gwarancji, że na tych pomysłach nie ucierpimy. A wygląda na to, ze mamy w ręku jakiś sensowny instrument. Nawet pod rządami takiej karykatury prawa jak Traktat Lizboński.
Nie znam dokładnie unijnego prawa, ale pamiętam, ze przy okazji oświadczenia Angeli Merkel "Damy radę!' (chyba w 2015 roku) dyskutowano problem czy Pani Kanclerz miała świadomość faktu, ze wypowiada się w sprawach tyczących nie tylko Niemiec, ale i innych państw; praktycznie całej UE. Historia pokazała, że naprawdę chodziło o cała UE (plus W. Brytanię), a buńczuczna zapowiedź (ciekawe, ze nasze, polskie, "Damy radę!" tez się zawaliło. Może kobiety nie powinny takich brzydkich słów używać?). No i wygląda na to, że rząd niemiecki ma kłopot z pamięcią.
https://kresy.pl/wydarzenia/regiony/europa-zachodnia/niemcy-przyjma-250-tysiecy-imigrantow-z-kenii/#google_vignette
Warto też zauważyć, że jeden z polityków kenijskich był chyba bardziej przytomny, bo powiedział [Lokalne władze Kenii obawiają się jednak, że odpływ lekarzy i pielęgniarek za granicę doprowadzi do poważnych niedoborów personelu medycznego w szpitalach.] „Smutne jest to, że będziemy służyć innym krajom kosztem naszego własnego” [– powiedział Ekuru Aukot, kenijski prawnik i polityk, w programie Newsday stacji BBC.] z drugiej strony w telewizorni wyczaiłem, ze ok. 73 procent Niemców popiera kontrole na granicach. Ja im się nie dziwię (nb. europejskie pochodzenie deklaruje 74 % Niemców, ale w tym jest trochę turków,których dziadkowie przybyli w latach 50 - 60 - tych by budować BRD).
Nie wiem jakie mozliwości hamowania pomysłów niemieckiego rządu maja instytucje i organa UE, ale warto by było, aby rząd i polskie partie polityczne reprezentowane w organach UE (np. w PE) rozważyły mozliwości wytłumaczenia rządowi Niemiec (bo sadząc po tych 73 % zwolenników granicznych kontroli zwykłym Niemcom niczego tłumaczyć nie trzeba), że nie jest to pomysł dobry, a rzecz nie tylko Niemiec dotyczy. Być może warto byłoby rozważyć wskazanie np. członkom KE i PE, ze ten pomysł zmienia perspektywy na rok 2026 i że w związku z tym nie możemy dziś zagwarantować takiego jak planowano uczestnictwa w "pakcie migracyjnym"
Inne tematy w dziale Polityka