O demokracji gada się różnie. Jedni wolą cytować tu Sokratesa, inni Churchilla, ale na razie zmienić niczego się nie da,bo wielcy tego świata zaraz ustawiliby nas do kąta. Będące narzędziem demokracji wybory, jak wszystko na tym świecie maja swoje dobre i złe strony i zastawiają na obywatela rozmaite pułapki. O jednej z nich piszę niżej.
Oglądałem niedawno jakiś program o wyborach i referendum. Jakaś pani powiedziała, że protokół wyborczy przewiduje, iż wyborca, który nie ma ochoty brać w nim udziału, może zgłosić to Komisji Wyborczej, która odnotuje ten fakt przy jego nazwisku i nie wyda mu stosownej karty. Dziś to samo powtórzył ktoś w jednym z programów "publicystycznych", czyli publicznych nawalanek tzw. polityków.
No i ja mam tu sporo wątpliwości. Jednym z ważniejszych atrybutów takich jak u nas wyborów jest ich tajność. Oznacza to maksymalne utrudnienie podglądania jak konkretna osoba głosuje. Wspomniana wyżej procedura odnotowywania niepobierania karty referendalnej, to w dzisiejszej sytuacji dokładnie tyle co wpisanie w stosownej rubryce "nie popiera PiS-u". Jeśli to nie jest info o preferencjach wyborcy, to my żyjemy w materializacji państwa Orwella. A ujawnienie preferencji wyborcy może mieć istotne znaczenie np. dla jego sytuacji społecznej. Jeśli jest np. pracownikiem administracji państwowej, to jeśli władza mieć będzie ochotę, to przypomni mu o jego nielojalności przy najbliższej podwyżce/awansie lub po prostu powie "do widzenia".
Co można z tym fantem zrobić? Najlepiej byłoby, gdyby każdy komitet wyborczy miał prawo zadawania pytań. Rezygnacja z referendum nie wskazywałaby wtedy niczego (no, może prawie niczego). Naszej wierchuszce takie rozwiązanie wyraźnie nie pasuje (choć przy takim artykułowaniu pytań niewiele by straciła). Pozostaje chyba tylko zmiana protokołu/procedury obsługi wyborcy, który referendum olewa. Ciekawe czy naczalstwo się na to zdecyduje. Czasu jest już niewiele.
Nie znam, niestety, prawa wyborczego na tyle by wypowiadać się na temat wykonalności wspomnianej wyżej zmiany. Nie wiem też czy wspomniane ujawnianie preferencji wyborczych obywateli jest zaskarżalne i gdzie ew. można to zrobić. Może ktoś z Państwa to wie.
Inne tematy w dziale Polityka